Aktualności
Rocznica pierwszej ucieczki z Auschwitz
6 lipca minie 65 rocznica pierwszej ucieczki więźnia z niemieckiego obozu Auschwitz. Był nim Polak Tadeusz Wiejowski (numer 220). Hitlerowcy za karę przeprowadzili karny apel, który trwał 20 godzin. Podczas niego zmarł żydowski więzień Dawid Wongczewski - pierwsza ofiara śmiertelna KL Auschwitz.
Tadeusz Wiejowski pochodził z Kołaczyc. Był szewcem. Do obozu został deportowany w pierwszym transporcie więźniów, który do Auschwitz dotarł 14 czerwca 1940 roku z więzienia w Tarnowie. Historyk Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Henryk Świebocki wspomina, że w ucieczce pomogło Wiejowskiemu pięciu polskich robotników cywilnych, zatrudnionych jako elektrycy w niemieckiej firmie. Pracowali w obozie. Byli to: Bolesław Bicz, Emil Kowalowski, Stanisław Mrzygłód, Józef Muszyński i Józef Patek. Czterech z nich było członkami ruchu oporu, Związku Walki Zbrojnej.
Wiejowski, przebrany w robocze ubranie jednego z elektryków, wyszedł w ich towarzystwie na zewnątrz. Polacy dali mu także prowiant i pieniądze. Uciekinier towarowym pociągiem wydostał się z okolic obozu.
Nieżyjący już historyk Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Danuta Czech, w swym dziele „Kalendarz wydarzeń w KL Auschwitz” zapisała, że ucieczkę stwierdzono podczas wieczornego apelu. Za karę Niemcy zarządzili „stójkę” – karny apel. Trwał on od godziny 18.00 6 lipca do 14.00 dnia następnego, czyli 20 godzin.
Podczas apelu esesmani przez całą noc chodzili między szeregami więźniów bijąc i kopiąc. Po raz pierwszy wymierzono również publiczną karę chłosty. W tym celu skonstruowano specjalnie „kozła” w obozowej stolarni. Kara dotknęła więźniów, których obozowe Gestapo podejrzewało o pomoc w ucieczce.
W „stójce” uczestniczyli wszyscy więźniowie obozu, 1311 osób. Wśród nich był polski Żyd Dawid Wongczewski. Do Auschwitz trafił 20 czerwca z więzienia w Wiśniczu Nowym ze śladami wyjątkowo okrutnego katowania i zaawansowaną gruźlicą. Wongczewski nie przeżył apelu. Zmarł w nocy z 6 na 7 lipca. Stał się pierwszą ofiarą śmiertelną Auschwitz.
8 lipca, w wyniku dochodzenia obozowego Gestapo, aresztowani zostali polscy robotnicy, którzy pomogli uciekinierowi. Trafili do obozu. Poddano ich okrutnemu śledztwu. Pierwotnie skazano ich na śmierć, ale kara została zamieniona na chłostę i osadzenie w Auschwitz. Obóz przeżył tylko Bolesław Bicz, który zmarł tuż po wojnie.
Tadeusz Wiejowski po ucieczce przez ponad rok ukrywał się w rodzinnych Kołaczycach. Jesienią 1941 roku został zatrzymany i osadzony w więzieniu w Jaśle. Został później rozstrzelany w jednym z nieczynnych szybów naftowych koło Jasła.