Rozmiar czcionki:

MIEJSCE PAMIĘCI I MUZEUM AUSCHWITZ-BIRKENAU BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI
OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY

Aktualności

„Rola Muzeów i Miejsc Pamięci w zmieniającym się świecie” – debata ekspercka z okazji 75 lat Muzeum Auschwitz

01-07-2022

Z okazji 75. rocznicy powstania Miejsca Pamięci na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz, 1 lipca w Muzeum odbyła się debata ekspercka „Rola Muzeów i Miejsc Pamięci w zmieniającym się świecie”.

 

Debata ekspercka z...
Debata ekspercka z...
Debata ekspercka z...
Debata ekspercka z...
Debata ekspercka z...
Debata ekspercka z...
Debata ekspercka z...
Debata ekspercka z...
Debata ekspercka z...
Debata ekspercka z...
Debata ekspercka z...

Wzięły w niej udział osoby zawodowo związane z funkcjonowaniem muzeów i miejsc pamięci zajmujących się tematyką historii obozów koncentracyjnych, ośrodków zagłady, Holokaustu i tragedii II wojny światowej.

Wśród gości byli też przedstawiciele Prezydenta RP, władz państwowych i samorządowych, korpusu dyplomatycznego, członkowie Rady Muzeum Auschwitz - wśród nich ocalały z Auschwitz Bogdan Bartnikowski - przedstawiciele instytucji państwowych, stowarzyszeń i fundacji.

Mottem spotkania były słowa ocalałego z Auschwitz i późniejszego dyrektora Muzeum Kazimierza Smolenia, który wspominał w swojej relacji prowadzone jeszcze w obozie dyskusje na temat upamiętnienia ofiar obozu: „Nie wiedzieliśmy, czy przeżyjemy, ale mówiło się o miejscu pamięci... to znaczy o utworzeniu jakiejś instytucji, pomnika (...) wiedzieliśmy tylko, że ludzkość nie może zapomnieć o zbrodniach popełnionych w Auschwitz”

Wydarzenie odbywało się pod honorowym patronatem Prezydenta RP Andrzeja Dudy, który w specjalnym liście skierowanym do uczestników spotkania napisał: „Jest naszą powinnością strzec prawdy i pamięci o losie milionów bezbronnych ofiar. Dlatego państwo polskie dokłada wszelkich starań, aby zachować dla przyszłych generacji to, co udało się ocalić z hitlerowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady w Oświęcimiu. Tę misję pełni tutejsze Muzeum, które od 75 lat sprawuje opiekę nad tym miejscem, przechowuje dowody ludobójczych zbrodni, gromadzi relacje świadków i ocalałych, dokumentuje i upowszechnia wiedzę o Holokauście Żydów, i eksterminacji innych narodów przez Niemców. Jest to zadanie o ogromnym znaczeniu dla całej ludzkości. Auschwitz-Birkenau musi bowiem na zawsze pozostać przestrogą przed tym, do czego prowadzi rasizm, nienawiść, pogarda, okrucieństwo i cynizm, a z tego miejsca musi stale płynąć na cały świat ostrzeżenie: nigdy więcej”.

List przesłał także premier RP Mateusz Morawiecki: „Na rzeczywistość, w której żyjemy coraz większy wpływ mają współczesne technologie. Dotyczy to również upowszechniania wiedzy. Nowe formy prowadzenia dyskursu, jego nowe platformy wpływają również na jego kształt, a co za tym idzie na kształt zbiorowej pamięci. Wszystko się zmienia. Dlatego za naprawdę godny uznania uważam fakt, że 75. rocznicę powołania Państwowego Muzeum i Miejsca Pamięci Auschwitz-Birkenau kierownictwo muzeum postanowiło uczcić debatą poświęconą roli Muzeum i Miejsc Pamięci w zmieniającym się świecie i ich aktywnego wpływu na kształtowanie postaw. Dziękując Państwu za głębokie rozumienie pełnionej misji, pragnę wyrazić nadzieję, że mimo upływu czasu, uda się ocalić pamięć odpowiadającą prawdzie. Pamięć tę jesteśmy winni ofiarom. Jesteśmy ją również winni przyszłym pokoleniom”.

Wykład inauguracyjny wygłosił dyrektor Muzeum Auschwitz-Birkenau dr Piotr M. A. Cywiński: – Czasy się zmieniają w sposób coraz szybszy, nie tylko pod kątem technologicznym czy klimatycznym. W zasadzie każda płaszczyzna antropologiczna podlega dziś przyspieszającym zmianom. Wojna rosyjska w Ukrainie ukazuje to w najbardziej aktualnym stopniu. Nasze instytucje, Miejsca Pamięci, Muzea, mające w swoich rękach przekaz o unikatowej wadze dla całej ludzkości, muszą dziś pogłębić refleksję fundamentalną nad obliczem naszej wspólnej pracy nad pamięcią, edukacją i formacją, nad naszym dialogiem ze światem oraz nad czytelnością naszego przekazu.

– Przed nami stoi ogromna pokusa zastąpienia głosu ocalałych ciszą, sztuką, wystąpieniami polityków lub słowami kolejnych pokoleń. Tymczasem nie w tym celu ocalali pisali setki książek, składali tysiące relacji, nagrywali wywiady. Ich słowa pozostają w naszych rękach i trzeba nam dziś uczynić wszystko, by to właśnie oni, nawet jeśli coraz częściej fizycznie nieobecni, pozostawali w samym centrum naszego przekazu. Widzę ku temu jeden fundamentalny powód: tylko w ten sposób unikniemy nadinterpretacji historycznej, zagrożeń upolitycznienia lub jakiegokolwiek dryfu dyskursu pamięci – powiedział Piotr Cywiński.

– Nierozwiązana do dziś pozostała dyskusja sprzed ćwierć wieku, co do wartości i zagrożenia leżącego w symbolicznym rozumieniu naszych Miejsc Pamięci. Dyskusja skupiła się na granicach możliwych porównań pomiędzy ludobójstwami. Jednakże symbolizm nie objawia się jedynie w sferze porównania. W samym krzyku „Nigdy więcej” znajduje się konieczność powiązania dramatów dzisiejszych czasów z przekazem przeszłości. Dotyczy to niewątpliwie każdej sytuacji agresji antysemickiej, rasistowskiej, odczłowieczającej. Nie sposób nie czerpać z doświadczenia tamtych czasów w obliczu rosnącego populizmu, manipulacji, propagandy – podkreślił.

– Musimy, jeśli chcemy być inkluzyjni i wiarygodni – w ramach oczywiście bezwzględnej prawdy historycznej – mądrzej uwzględniać ową polifoniczną stronę pamięci. Powinniśmy mądrzej współgrać z przekazami rodzinnymi, wchodzić w dyskurs z lokalnymi przekazami, wzbudzać i poddawać refleksji w nowych pokoleniach to, co jest już w nie wpisane, jako ich historia, by lepiej pokazywać jej znaczenie, jej uwarunkowania, jej konsekwencje – mówił dyrektor Cywiński.

– Dziś musimy poddać analizie to, co chcemy osiągnąć naszymi działaniami. Bo nie jest to jedynie wiedza historyczna ani nie są to jedynie empatyczne emocje. Jeśli dziś chcemy, by rytuał przejścia zadziałał pełniej, żeby ludzie wychodzili bardziej gotowi do działań, to musimy doprowadzić do tego, by wychodzący odczuwali w sobie moralny niepokój. Niepokój o swoje czyny, słowa, wybory ludzkie. Zobowiązanie to, musi pełniej być konsekwencją wizyty w naszych Miejscach Pamięci. Tego nie zrobi nikt z nas w swojej samotności, musimy działać razem, w sposób przemyślany i zgodny. Bo nie od szkół, mediów, polityków zależy moralny kształt naszego świata. A przecież na tym najbardziej nam wszystkim zależy, to temu poświęciliśmy dekady naszego życia – powiedział.

W dyskusji poświęconej roli Muzeum i Miejsc Pamięci współcześnie wzięli udział Sara J. Bloomfield, dyrektorka United States Holocaust Memorial Museum w Waszyngtonie, Tal Bruttmann - historyk, członek Komisji Pamięci Przekazu Fundacji Pamięci Szoa, Piotr M. A. Cywiński - dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, Dani Dayan - dyrektor Yad Vashem - Światowego Centrum Pamięci o Holokauście oraz Deborah Hartmann - dyrektorka miejsca pamięci Dom Konferencji w Wannsee. Moderatorem dyskusji był Marek Zając, przewodniczący Rady Fundacji Auschwitz-Birkenau, który był także prowadzącym całe spotkanie.

Dyskusję rozpoczęło pytanie o refleksję na temat pamięci w świecie, w którym już niedługo nie będzie ocalałych.

– Nikt i nic nie zastąpi ocalałych. Powinniśmy zastanowić się nad tym pytaniem i myśleć, w jaki sposób można wykorzystać te osoby, póki są wśród nas, a także o tym, co oni robią w unikatowy sposób. To właśnie siła ich opowieści jest tak ważna. Nasi goście i nauczyciele szukają i proszą o ich historie, a następnie chcą je ilustrować przedmiotami z naszych zbiorów. Zatem traktujemy te szczególne osoby jako wyjątkowe narzędzia edukacyjne. Natomiast dzięki wspomnieniom i pamiętnikom napisanych przez ofiary możemy także opowiadać o historii słowami osób, które nie przetrwały. Oczywiście powinniśmy zastanowić się nad tym, co technologia zmieni w przyszłości, jednak musimy myśleć o tym, w jaki sposób odtwarzać świadectwa osób, które przeżyły – powiedziała Sara Bloomfield.

Zdaniem dyrektora Yad Vashem Daniego Dayana technologia jest ważna, ale nie da się stworzyć substytutu osoby, która żyła: – To wielki błąd. Posługujemy się technologią w zapisywaniu wspomnień. Technologia może być potężnym narzędziem przekazu informacji. Jest narzędziem, a nie celem w samym sobie. Ocalała osoba jest przekazem. Musimy być ostrożni posługując się technologią, bo historia nie jest rzeczą sztuczną. Dlatego my, w Yad Vashem, jesteśmy bardzo sceptyczni, jeżeli chodzi o zastosowanie hologramów, czy sztucznej inteligencji. Gdyby była to metoda przywołania słów ocalałych i bylibyśmy pewni, że nie zaburzamy tego kontekstu – to jedna rzecz. Jeżeli jednak te słowa przywołujemy w innych kontekstach, wówczas to bardzo problematyczne. Technologia jest z nami, ale niekoniecznie jest odpowiedzią na nasze wątpliwości. Ja proponowałbym zwiększanie wysiłków do zbierania dokumentacji. Musimy stać mocno na fundamencie faktów, zbierać dokumenty i tworzyć zasoby, którą zamienimy na konkretną wiedzę.

– Musimy pamiętać, że technologia, w której umieszczamy słowa ocalałych, nie może przesłaniać tych osób. Można zachłysnąć się technologią, wspomnienia ocalałych bywają instrumentalizowane. Za kilka lat nie będzie nikogo, kto będzie mógł przeciwstawić się banalizacji ich wspomnień. Musimy skupiać się na nowych formatach i formach, musimy być świadomi zmiany pokoleniowej i dotykać tej przeszłości z punktu widzenia teraźniejszości. Są badania, że młode pokolenia co raz bardziej interesują się historią Holokaustu i wojny. Powinniśmy znaleźć proste formaty przyswajania tej wiedzy i budowania połączeń ze współczesnością. Możemy być krytyczni, ale możemy odgrywać tutaj aktywną rolę. Platformy mogą pomagać nam podejmować refleksję nad zbiorową pamięcią – powiedziała Deborah Hartmann.

– Musimy stawić czoła wielu wyzwaniom. Z jednej strony mówiliśmy o ocalałych, z drugiej strony mamy negacjonistów. Niedługo głosu ocalałych już z nami nie będzie, co może spowodować wzmocnienie tych, którzy negują tą historię. Ocalałych nie jesteśmy w stanie zastąpić i tutaj szukanie nowych technologii niczego nie zmieni. Oczywiście może istnieć opowieść o historii bez osób ocalałych - nadal przecież uczymy historii Starożytnej Grecji, Rzymu czy Judei. Wyzwaniem jest to, aby ludzie zainteresowali się wydarzeniem historycznym, które stworzyło świat, w którym żyjemy dziś - np. Europę. Jesteśmy w okresie, kiedy na wschodzie trwa wojna i ludzie dziś myślą o niej w kontekście zdarzeń z II wojny światowej. Bowiem to szczególne wydarzenie – II wojna światowa i Zagłada - pozostanie z nami na długo jako punkt odniesienia – mówił Tal Bruttmann.

Zdaniem Piotra Cywińskiego, mowa jest o kilku płaszczyznach, na których zajmujemy się historią – Jest płaszczyzna historyczna i brutalnie historyczna – niepodważalna. Jest płaszczyzna pamięci, a ta jest przestrzenią polifoniczną i jest bardzo mocno uwarunkowana subiektywnie - osobą pamiętającą, która ma zupełnie inne punkty odniesienia. Tak jest z odwiedzającymi nasze miejsca – my nie znamy ich punktów widzenia. To tworzy przekaz wielopłaszczyznowy i dla mnie głównym pytaniem jest: jakie będzie docelowe miejsce, w którym ten przekaz ma się zakorzenić. Jeśli to będzie tylko w historii, to będzie to zero-jedynkowe, ale będzie to zanikało z pokolenia na pokolenie. Jeśli trafi to wyłącznie do żywej pamięci - którą rozumiem jako klucz do zrozumienia współczesności - wówczas ta polifonią może powodować bardzo daleko idące skutki. Żeby historia była historią żywą i przemawiającą, rzeczą fundamentalną jest to, aby historia obozów i ośrodków zagłady nie trafiła wyłącznie do książek historycznych, ale by stała się ważną częścią naszej powojennej tożsamości.

Zachęcamy to obejrzenia całej transmisji debaty.

Organizatorem konferencji było Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau we współpracy z Towarzystwem Zarządzania Miejscami Pamięci.