Aktualności
Oświadczenie sekretarza MRO nt. planu zagospodarowania przestrzennego dla Muzeum
Oświadczenie sekretarza
Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej
Uwagi nt. planu zagospodarowania przestrzennego
dla Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau i jego strefy ochronnej
Warszawa, 2 października 2007 r.
Z prawdziwym zdumieniem zapoznałem się z oświadczeniem Pana Janusza Marszałka, prezydenta miasta Oświęcim. W treści tego oświadczenia znajduje się bowiem stwierdzenie, że jeśli w przesłanym przez prezydenta miasta do uzgodnienia Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego projekcie lokalnego planu zagospodarowania przestrzennego dla Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau i jego strefy ochronnej znalazły się zapisy przewidujące uprzywilejowanie firm znajdujących się na terenie inwestycji b. spółki „Maja”, to ma to być realizacją uchwały Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej z 1996 roku.
Międzynarodowa Rada Oświęcimska, podobnie jak dyrekcja Muzeum, nie była nigdy proszona o konsultacje w sprawie tego planu zagospodarowania. Zapisy tego projektu mogą być interpretowane jako próba wyprowadzenia z Muzeum bardzo poważnej części dochodów. Wprowadzenie ich w życie spowodowałoby masowe zwolnienia, zamrożenie działań konserwatorskich i edukacyjnych. Jest rzeczą podlegającą ocenie moralnej, że to, co w tym projekcie prezydent Oświęcimia planował zabrać Muzeum, miało znaleźć się na terenie jego własnej inwestycji sprzed kilku lat.
Pragnę z całą mocą stwierdzić, że oświadczenie prezydenta miasta, jakoby wspomniany plan był wykonaniem uchwały Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, mija się z prawdą. W opinii Rady, dawniej postulowane przeniesienie działalności usługowej Muzeum w inne miejsce nie zakładało przekazanie jej w ręce jakiegokolwiek innego podmiotu prawnego, tym bardziej jakiejkolwiek prywatnej spółki. Pamięć i wiedza historyczna nie może funkcjonować w oderwaniu od Muzeum, w pełnym uzależnieniu od biznesu. To stanowisko było wielokrotnie publikowane i powtarzane przez Międzynarodową Radę Oświęcimską od 1996 roku.
Argument przytaczany przez prezydenta miasta, wedle którego nie przystoi na terenach Muzeum prowadzić parkingu, księgarni czy oferować usług przewodnickich – ze względu na przeszłość tego miejsca – jest argumentem groźnym, którego nie należy nadużywać. Po pierwsze, wspomniana działalność podlega estetycznej, wychowawczej i ideowej kontroli kompetentnych instytucji rządowych. Muzeum nigdy nie dopuściło do podobnych incydentów i wybryków jak te, które w minionych latach miały miejsce na przyobozowych terenach wykorzystywanych przez prywatne firmy. Po drugie, argumentacja pana prezydenta jest groźna nie tylko dla samego Muzeum, ale również dla dużej części Oświęcimia i jego mieszkańców. Wystarczy przypomnieć, że więźniarskie komanda w dramatycznych warunkach pracowały niewolniczo również na terenie dziś zajętym przez inwestycję b. spółki „Maja”. Na miejscu tym zginęło bardzo wielu niewinnych ludzi, więźniów KL Auschwitz. Wiele innych miejsc w Oświęcimiu i okolicach jest naznaczonych podobnymi tragicznymi wydarzeniami i nie może to przeczyć dzisiejszemu normalnemu funkcjonowaniu społeczności lokalnych i podmiotów prawnych – w szczególności działających właśnie na rzecz zachowania pamięci o ofiarach.
Jeśli jednak prawdą jest, że prezydentowi miasta zależało wyłącznie na wyjściu naprzeciw Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej, a nie na uprzywilejowaniu terenów b. spółki „Maja”, to może to wykazać bardzo szybko, przedkładając taki plan zagospodarowania przestrzennego, który nie będzie nakładał na Muzeum żadnych podobnych obostrzeń i zagrożeń dla jego działalności. Wykazem dobrej woli byłoby skonsultowanie z Muzeum projektu planu zagospodarowania, który dotyczy w olbrzymiej większości terenów tej instytucji kultury. Być może taka zmiana postawy i rozpoczęcie pozytywnej współpracy z Muzeum poprawiłaby stosunki między prezydentem miasta a różnymi innymi organami oraz instytucjami.
Marek Zając, sekretarz Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej