Emigracja i problem żydowski
Prześladowani Żydzi usiłowali znaleźć schronienie za granicą. W wyniku emigracji do 1938 roku liczba Żydów w Niemczech zmniejszyła się o około 170 tysięcy (z ponad pół miliona na początki lat trzydziestych). Niestety wiele państw, wśród nich zwłaszcza USA i Wielka Brytania (w Palestynie), wprowadziło w tym okresie szereg ograniczeń w przyjmowaniu uchodźców. W rezultacie nawet ci Żydzi, którzy wyrażali chęć opuszczenia Niemiec, nie zdołali tego uczynić przed wybuchem wojny i w konsekwencji zginęli później w obozach zagłady na Wschodzie.
Jeżeli naziści istotnie uważali, że „problem żydowski” w Niemczech można będzie w przyszłości stopniowo rozwiązać poprzez emigrację, to wraz z początkiem realizacji polityki wymuszonych aneksji (Austria, Czechosłowacja) i podbojów (Polska, Francja) liczba Żydów w niemieckiej strefie wpływów zamiast maleć – wzrastała. Historycy nadal spierają się o sens nakazanej w okupowanej Polsce we wrześniu 1939 roku koncentracji Żydów w odrębnych dzielnicach miast (gettach): jedni widzą w niej przygotowanie do deportacji w odległe rejony nazistowskiego imperium (Nisko, Lubelszczyzna, Madagaskar, niektóre regiony Związku Sowieckiego), drudzy zaś wstęp do egzekucji i ludobójstwa w komorach gazowych.
W oczekiwaniu na dalsze decyzje Żydzi w gettach, stłoczeni na niewielkim obszarze, pozbawieni środków do życia i przede wszystkim z premedytacją głodzeni, zaczęli od połowy 1940 roku masowo wymierać. Nazistowskie władze administracyjne widziały w tym co najwyżej problem natury sanitarnej: wszak duża liczba zwłok mogła spowodować wybuch epidemii zagrażającej niemieckim osadnikom.