Aktualności
Sprawiedliwi wśród Narodów Świata - szkolenie przewodników Muzeum
2 marca 2006 r. w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau odbędzie się szkolenie "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata". Jest ono elementem cyklu szkoleń organizowanych corocznie dla przewodników Muzeum.
Spotkanie rozpocznie się wykładem dr. Michała Sobelmana z ambasady Izraela w Warszawie. Następnie przewodnicy, oprowadzający na co dzień odwiedzających po terenach byłego KL Auschwitz, spotkają się z osobami odznaczonymi medalami Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, Janiną Rościszowską-Krawczyk i biskupem Albinem Małysiakiem.
Sprawiedliwi wśród Narodów Świata
Od 1963 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie wyróżnia tym tytułem osoby, które z narażeniem życia własnego i swoich bliskich ratowały Żydów w czasie drugiej wojny światowej. Na wręczanym z tej okazji medalu wyryto sentencję zaczerpniętą z Talmudu: "Kto ratuje jedno życie, jakby świat cały ratował".
Przez wiele lat "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata" upamiętniano drzewkami symbol odnowionego życia - sadzonymi w ogrodzie "Sprawiedliwych". Od 1989 r. ich nazwiska umieszczane są na "Ścianach Honorów", które znajdują się w Yad Vashem. Tytułem "Sprawiedliwego" wyróżniono dotychczas 21.310 osób, w tym 5.941 Polaków (wg stanu na dzień 1.01.2006 r.).
Lech-Marian Rościszewski
Janina Rościszewska
Michał Rościszewski
Janina Rościszewska
Lech Marian Rościszewski, jego żona Janina oraz ich dwójka dzieci, Michał i Janina należeli do katolickiej inteligencji w Krakowie. Byli znani jako zagorzali katolicy i zaangażowani polscy patrioci, wielokrotnie odznaczani podczas I wojny światowej za walkę o niepodległość Polski.
W czasie okupacji Lech Rościszewski działał aktywnie w ruchu oporu, podczas gdy jego rodzina prowadziła wiejski pensjonat w Dolinie Będkowskiej, niedaleko Krakowa. W 1940 roku przed utworzeniem krakowskiego getta 18 osób, w większości Żydów lub żydowskich neofitów, wynajmowało pokoje w pensjonacie i zaopatrywało się w zapasy żywności, mając nadzieję na przetrwanie wojny.
Niektórzy z uchodźców posiadali aryjskie dokumenty i uczęszczali do kościoła. Między tymi, którzy nigdy nie opuszczali domu, była Andzia Wagner i jej synek Pinkas (vel Piknus). Mąż Andzi wyemigrował do Palestyny, dokąd zamierzał też sprowadzić swoją rodzinę. Niestety, plany te pokrzyżowała wojna.
Sąsiedzi, którzy dowiedzieli się, że niektórzy goście pensjonatu są Żydami, byli szczerze zdumieni, że Rościszewscy są gotowi ryzykować własne życie ukrywając Żydów. Lech Rościszowski twierdził jednak, że jako katolik nie może ich pozostawić bez pomocy. W lipcu 1942 roku Niemcy przejęli pensjonat i aresztowali żydowskich mieszkańców. Zabili ich wszystkich z wyjątkiem syna Wagnerów, o którym Janina Rościszewska mówiła, że jest jej własnym dzieckiem. Mały Pinkas dorastał z dziećmi Rościszewskich, które traktowały go jak młodszego brata.
Po wojnie Rościszewscy chcieli adoptować chłopca i nawet go ochrzcili Jednak w końcu zawiadomili o wszystkim Komitet Żydowski w Krakowie. Wysłannik ojca zabrał Pinkasa do Izraela. Ojciec Pinkasa kontaktował się potem z Rościszowskimi, proponując im zapłatę za uratowanie syna. Rościszewscy zawsze jednak odmawiali przyjęcia pieniędzy. W późnych latach 80. Pinkas Wagner odnowił kontakty ze swoimi wybawicielami i odwiedził ich w Polsce.
W dniu 15 stycznia 1990 roku, Yad Vashem nadał Janinie i Lechowi Marianowi Rościszewskim oraz ich dzieciom, Michałowi i Janinie, Medal Sprawiedliwi Wśród Narodów Świata.
Małysiak Albin
Wilemska Bronisława
W czasie okupacji ksiądz Albin Małysiak i siostra zakonna Bronisława Wilemska pomogli pięciu Żydom. W tym czasie siostra Bronisława była szefową Domu Helclów w Krakowie - instytucji dla ludzi w podeszłym wieku i opóźnionych w rozwoju. Tam również kapelanem był ksiądz Albin. W 1943 roku pojawiło się w Domu Helclów pięciu Żydów: Katarzyna Styczeń (45 lat), Helena Kachel (50), Zbigniew Kozanowski, (40 lat), Henryk Jański (30 lat) i jeszcze jeden mężczyzna w wieku między 30 a 35 lat.
Zostali zaopatrzeni w podrobione dokumenty, jedzenie i ubranie. "Zrobiliśmy to w imię wartości humanitarnych. Jezus Chrystus uczył nas kochać się wzajemnie" - napisał ksiądz Albin w oświadczeniu przesłanym do Yad Vashem.
Wiosną 1944 roku wszyscy mieszkańcy Domu Helclów, łącznie z siostrami zakonnymi, pielęgniarkami i świeckimi pracownikami administracyjnymi, zostali przez Niemców deportowani do Szczawnicy Zdroju w powiecie nowosądeckim. Pięciu ukrywających się Żydów zostało również przemieszczonych do Szczawnicy jako pensjonariusze Domu.
"Prawie wszyscy z przebywających w Domu Helclów wiedzieli, że siostra Wilemska i ja ukrywamy Żydów" - pisał ksiądz Albin. Wielu mieszkańców Szczawnicy wiedziało o tym również, lecz nikt nie poinformował o tym władz, mimo że niedaleko znajdował się posterunek policji. Helena Kachel zmarła jesienią 1944 roku. Wkrótce potem zmarła też Katarzyna Styczeń. Mężczyźni przeżyli do wyzwolenia w styczniu 1945 roku. Córka Katarzyny, Maria Rolicka przyjechała do Szczawnicy wkrótce po otrzymaniu informacji o śmierci swojej matki.
"Rozmawiałam z siostrami i księdzem, który pomagał mojej matce i czwórce innych Żydów" - pisała. Ksiądz Albin z kolei wspominał, że on i jego matka "długo ze sobą rozmawiali i dyskutowali. Chodziliśmy do Parku Górnego w Szczawnicy i dyskutowaliśmy na temat różnych problemów żydowskich, polskich i ogólnoludzkich".
21 listopada 1993 roku Yad Vashem odznaczył księdza biskupa Albina Małysiaka medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
25 kwietnia 1995 roku Yad Vashem odznaczył siostrę Bronisławę Wilemską medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
Źródło: "The Encyclopedia of the Righteous Among the Nations Rescuers of Jews during the Holocaust" red. Israel Gutman, Yad Vashem, Jerusalem