Rozmiar czcionki:

MIEJSCE PAMIĘCI I MUZEUM AUSCHWITZ-BIRKENAU BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI
OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY

Aktualności

Sonderkommando. W piekle komór gazowych.

30-06-2009

W księgarni internetowej Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau dostępna jest przejmująca relacja Shlomo Venezi, byłego więźnia Auschwitz, pt. Sonderkommando. W piekle komór gazowych.

Shlomo Venezia urodził się w 1923 r. w Salonikach, w rodzinie żydowskiej. Wiosną 1944 r. został deportowany przez Niemców do KL Auschwitz II-Birkenau, gdzie przydzielono go do Sonderkommando, grupy więźniów zmuszonych do spalania zwłok w obozowych krematoriach.

Mające formę wywiadu wspomnienia zawierają krótki opis życia Shlomo Venezi w Grecji przed deportacją, koncentrując się na jego pobycie w obozie. Siłą tej relacji jest szczerość autora, który opowiada o tym, co widział na własne oczy, nie pomijając nawet najbardziej drastycznych szczegółów. Opisuje też wiele innych scen, na przykład spotkanie na progu komory gazowej ze stryjem Leonem, zbyt słabym, żeby pracować, i próbę nakarmienia go przed śmiercią. Wspomina o harmonijce, na której czasami grywał. Mówi wreszcie o gestach solidarności, pomagających zachować człowieczeństwo, które ocaliło w sobie wielu deportowanych.

Książka Sonderkommando. W piekle komór gazowych jest spojrzeniem na Auschwitz jednego z niewielu naocznych świadków Zagłady, co sprawia, iż na tle literatury wspomnieniowej jest to pozycja wyjątkowa.

Pobierz fragment książki w formacie PDF (3MB)

Sonderkommando

Sonderkommando było specjalną grupą Żydów, którą SS-mani zmuszali do pracy przy usuwaniu ciał z komór gazowych i przy paleniu zwłok. Obersturmbannfuehrer SS Adolf Eichmann, organizator masowej zagłady Żydów, zalecał, by członków Sonderkommand zgładzić po każdej większej akcji likwidowania zwłok. W praktyce hitlerowcy czynili to co kilka miesięcy, pozostawiając przy życiu tak zwanych fachowców: palaczy, mechaników i funkcyjnych.

Jedno z pierwszych Sonderkommand liczyło 80 więźniów. Więźniów tych zgładzono w sierpniu 1942 roku. W najliczniejszym - na początku lata 1944 roku - było 900 osób, gdy do Birkenau docierały transporty z Żydami węgierskimi.

Więźniowie byli odizolowani od pozostałych. Przetrzymywano ich w bloku 11 na terenie KL Auschwitz, w odseparowanym bloku w Birkenau, a od 1944 roku w niektórych pomieszczeniach krematoriów.

Pod koniec lata 1944 roku, gdy zmniejszała się liczba transportów Żydów do Auschwitz, hitlerowcy postanowili powoli likwidować więźniów Sonderkommanda. We wrześniu zamordowali około 200 z nich. Pozostali więźniowie zdawali sobie sprawę z zagrożenia. Zaczęli planować bunt.

W przygotowaniach Żydom pomagali jeńcy radzieccy, również wcieleni do Sonderkommanda. Więźniowie zakładali wysadzenie krematoriów, podpalenie baraków, przecięcie drutów i masową ucieczkę. Dysponowali prymitywnymi granatami, do wykonania których użyli materiału wybuchowego zdobytego od więźniarek pracujących przy demontażu starych samolotów. SS-mani szybko wpadli na trop buntu, co sprowadziło represje i liczne ofiary.

Rankiem, 7 października 1944 roku, rozeszła się wiadomość, że hitlerowcy zamierzają zgładzić 300 osób z Sonderkommanda. Żydzi zdecydowali się wrócić do planów buntu i nie poddawać się bez walki. Organizatorami byli polscy Żydzi: Jankiel Handelsman, Josef Deresiński, Załmen Gradowski, Josef Darębus. Sygnałem do walki miało być podpalenie krematorium.

W południe SS-mani przyszli, by zabrać więźniów z krematorium IV. Zostali zaatakowani przez więźniów uzbrojonych w młotki i siekiery. Podpalono krematorium. Akcję podjęli także osadzeni w krematorium II, którzy przecięli druty obozowe i zaczęli uciekać w stronę Rajska. Tam zabarykadowali się w stodole.

Hitlerowcy obrzucili stodołę granatami wzniecając pożar. Wielu Żydów zabili seriami z karabinów maszynowych. Około 200 ocalałych i zatrzymanych uczestników buntu rozstrzelano wkrótce potem.

Liczba osób w Sonderkommandach zmniejszyła się po buncie z 663 do 212. Zginęło zatem 451 więźniów. Pozostałych przy życiu hitlerowcy umieścili w krematorium III.

Po stłumieniu buntu Niemcy wszczęli dochodzenie skąd więźniowie mieli proch. Ustalili, że dostarczały go cztery żydowskie dziewczęta zatrudnione w fabryce. Roza Robota, Ala Gertner, Regina Safirsztain i Estera Wajcblum zostały powieszone w styczniu 1945 roku, na 21 dni przed wyzwoleniem obozu.

Spośród więźniów Sonderkommando obóz przeżyło zaledwie kilkudziesięciu, oprócz Shlomo Venezi udało się to między innymi Alterowi Feinsilberowi (Stanisław Jankowski), Szlama Dragonowi i Henrykowi Tauberowi, którzy trafili do komanda w 1942 i 1943 roku. Udało im się zbiec podczas ewakuacji obozu w 1945 r.