Rozmiar czcionki:

MIEJSCE PAMIĘCI I MUZEUM AUSCHWITZ-BIRKENAU BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI
OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY

Aktualności

„Romowie w KL Auschwitz” — kolejna część serii„Głosy Pamięci”

12-08-2011

Centrum Edukacji oddaje do rąk czytelników kolejny tom z serii „Głosy Pamięci”. Jest on poświęcony Romom, którzy zginęli w Auschwitz. W nocy z 2 na 3 sierpnia 1944 roku esesmani zamordowali w komorach gazowych 2897 romskich mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy pozostawali jeszcze przy życiu po kilkunastu miesiącach spędzonych za drutami obozu.

Przez dziesięciolecia tę tragedię upamiętniały jedynie rodziny pomordowanych, nieliczni ocalali i pracownicy Muzeum. Dopiero w ciągu ostatniego dwudziestolecia data ta stała się symboliczną dla upamiętnienia wszystkich europejskich Sinti i Romów zamordowanych w różnych miejscach okupowanej Europy – zmarłych z głodu, epidemii i wycieńczenia w obozach koncentracyjnych, rozstrzelanych w egzekucjach, zamęczonych podczas zbrodniczych eksperymentów medycznych.

Publikacja jest pomocą w uzupełnianiu wiedzy o „zapomnianym Holokauście”, jak często nazywany jest mord dokonany przez nazistów na europejskich Sinti i Romach, aby już nigdy nie powtórzyła się tragedia, której symbolem stał się Auschwitz.

Oprócz artykułów naukowych, fragmentów relacji ocalałych, fotografii i dokumentów po raz pierwszy publikujemy wszystkie siedem portretów Romów, które artystka-więźniarka Dinah Gottliebova wykonała na polecenie obozowego lekarza Josefa Mengele w Birkenau. Została ona wyznaczona do tego zadania, aby udokumentować zbrodnicze rasistowskie eksperymenty, które dr Mengele przeprowadzał m.in. w tzw. obozie cygańskim. Portrety te posiadają – oprócz artystycznej – również ogromną wartość historyczną, są bowiem jedynym wizerunkiem tych pomordowanych ludzi i stanowią dokument dokonanych na nich zbrodni.

Publikacja jest dostępna w internetowej księgarni Muzeum w wersji polskiej i angielskiej.

Fragment relacji Władysława Szmyta, polskiego Roma, byłego więźnia numer 150321, który po deportacji do KL Auschwitz nie został umieszczony w tzw. Zigeunerlager, lecz w obozie męskim na odcinku BIId.

„14 września 1943 roku zostałem przywieziony do KL Auschwitz transportem z Radomia. W obozie otrzymałem numer więźniarski 150321, a po spisaniu w obozie mojego nazwiska, imienia, daty i miejsca urodzenia wspomniany numer wytatuowano mi na lewej ręce i mam go do dzisiaj. Przez około dwa tygodnie nie pracowałem, jak się mówiło — w lagrze, ale byłem na kwarantannie. Wtedy uczono nas ustawiać się w piątki, zdejmować i nakładać czapki na rozkaz oraz śpiewania niemieckich piosenek. Również bardzo szybko musiałem nauczyć się po niemiecku numeru, którym zostałem oznaczony w obozie. Na kwarantannie esesmani oraz więźniowie kapo dręczyli nas wielogodzinnymi ćwiczeniami gimnastycznym, tzw. sportem. Wielokrotnie zostałem bardzo pobity. Następnie przeniesiono mnie do obozu dla mężczyzn odcinek BIId lagru w Birkenau. Wkrótce rozpocząłem pracę w komandzie, które demontowało wraki samolotów (komando Zerlegebetriebe). Tam praca była stosunkowo dobra i nie byliśmy zbyt często karani biciem. Jak wspomniałem, osadzono mnie na odcinku BIId, za którym znajdował się Zigeunerlager. W nim znajdowało się wielu członków mojej rodziny, tj. moja siostra z córką, szwagier i kilkoro moich kuzynów i kuzynek. Często udawało mi się porozmawiać z siostrą czy szwagrem przez druty. Jednak nie trwało to długo. Wkrótce z innymi moimi współbraćmi zostali zamordowani w komorze gazowej”.

Kolejna część serii
Kolejna część serii