Aktualności
Portret z podobozu Eintrachthütte w Zbiorach Muzeum
Wykonany w obozie portret przedstawiający Zygmunta Salwerowicza, więźnia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz, przekazał do Zbiorów Miejsca Pamięci jego syn, Adam Salwerowicz.
– Portret w bluzie cywilnej oraz w pasiastym, więźniarskim berecie na głowie został nielegalnie wykonany w 1944 r. w podobozie Auschwitz, Eintrachthütte (Świętochłowice) przez francuskiego współwięźnia pochodzenia żydowskiego o nazwisku Jacques de Metz – powiedziała Agnieszka Sieradzka, historyk sztuki pracująca w Zbiorach Muzeum.
Adam Salwerowicz ze Starachowic, którzy przekazał rodzinną pamiątkę do Zbiorów Miejsca Pamięci, nigdy nie poznał swojego ojca. Urodził się bowiem w kwietniu 1943 r. już po aresztowaniu swojego ojca przez Niemców i zesłaniu go do obozów koncentracyjnych, z których już nie powrócił.
– Zygmunt Salwerowicz został deportowany przez Niemców do obozu Auschwitz 18 marca 1943 r. z dystryktu radomskiego w transporcie 465 więźniów. Został oznaczony numerem 108881. Z zachowanych dokumentów wiemy, że w połowie lutego 1944 r. był więźniem podobozu Eintrachthütte, a w grudniu tego roku został przeniesiony do obozu Mauthausen, gdzie oznaczono go numerem 112626. Jednak ze względu na brak pełnej dokumentacji nie udało się ustalić jego dalszych losów – powiedziała Sieradzka.
Jacques de Metz, francuski malarz pochodzenia żydowskiego, trafił do podobozu Eintrachthütte w 1943 r. – Rysował na zlecenie esesmanów, na podstawie dostarczonych przez nich fotografii, a także wykonywał nielegalnie portrety swoich obozowych kolegów. Umiejętność rysowania pomogła mu przetrwać w obozie najcięższe chwile – dodała Agnieszka Sieradzka. W czasie ewakuacji obozu w styczniu 1945 r. przetransportowany do Mauthausen. Dalsze jego losy nie są znane.
W Zbiorach Miejsca Pamięci Auschwitz znajdowały się do tej pory trzy portrety więźniów z podobozu Eintrachthütte autorstwa Jacquesa de Metza: portret Jerzego Rogocza, Józefa Cepaka, a także Tadeusza Chmury.
Podobóz Eintrachthütte w Świętochłowicach powstał przy hucie Eintracht wchodzącej w skład koncernu Berghütte. W maju 1943 r. dyrekcja huty podpisała z władzami SS umowę o wynajem 1 tys. więźniów, których zamierzano umieścić w byłym obozie pracy przymusowej dla Żydów. Więźniów zakwaterowano w obozie otoczonym podwójnym ogrodzeniem z drutu kolczastego pod napięciem. Wewnątrz znajdowało się: sześć drewnianych baraków mieszkalnych, ponadto kuchnia, izba chorych, magazyn, łaźnia z komorą dezynfekcyjną i latryna.
Więźniowie, początkowo w większości Polacy, później także Żydzi, pracowali na dwie zmiany, głównie przy obróbce elementów dział przeciwlotniczych i montażu przywożonych z zewnątrz mechanizmów i luf. Warunki pracy przy tokarkach, szlifierkach i frezarkach byłyby znośne, gdyby nie nadzwyczaj brutalne traktowanie więźniów przez esesmanów.
W styczniu 1945 r. w obozie przebywało prawie 1,3 tys. więźniów, których ewakuowano koleją ze Świętochłowic do obozu Mauthausen. W podobozie pozostawiono kilkudziesięciu chorych więźniów, którzy doczekali tam wyzwolenia.