Aktualności
Pierwsi byli Polacy
— Tak się składa, że od wielu lat mieszkam na Zachodzie. Z przykrością muszę stwierdzić — i będę tutaj wyrazicielem pozostałych kolegów — że rola Polaków i ich martyrologia są najczęściej pomijane, bądź w najlepszym wypadku marginalizowane — zwrócił uwagę Janusz Młynarski, były więzień KL Auschwitz (nr 355) podczas wczorajszych uroczystości w Oświęcimiu z okazji 64. rocznicy deportacji do KL Auschwitz pierwszego transportu polskich więźniów politycznych.
14 czerwca 1940 roku z więzienia w Tarnowie hitlerowcy przewieźli do nowo utworzonego obozu koncentracyjnego Auschwitz grupę 728 Polaków, głównie młodych ludzi, członków podziemnych organizacji niepodległościowych, żołnierzy kampanii wrześniowej 1939 roku. Wśród bicia zapędzono ich do pomieszczeń w podziemiach, ponieważ obóz nie był jeszcze gotowy na przyjmowanie transportów. Przez pierwsze lata KL Auschwitz był przeznaczony głównie dla Polaków. Trafiło ich tu ok. 150 tysięcy, a prawie połowa z nich zginęła. Auschwitz, jak podkreślali [jedni z organizatorów] uroczystości - członkowie Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich, jest największym znanym polskim cmentarzyskiem z okresu II wojny światowej. - Polska nie może tego zapomnieć, a Europa musi o tym wiedzieć - powtarzali byli więźniowie obecni wczoraj w Oświęcimiu.
Dwudniowe uroczystości rozpoczęły się dzień wcześniej w Tarnowie. Tutaj m. in. pod Pomnikiem Pierwszego Transportu Mieczysław Bień, prezydent Tarnowa w imieniu prezydentów i starostów Tarnowa i Oświęcimia odczytał wspólny apel o ustanowienie 14 czerwca Dniem Pamięci o polskich ofiarach nazistowskich obozów koncentracyjnych, a 27 stycznia — Dniem Pamięci o Holocauście. Apel, który wczoraj w Oświęcimiu odczytał także prezydent tego miasta Janusz Marszałek, zostanie przesłany na ręce prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego i marszałka Sejmu Józefa Oleksego.
Uroczystości w Oświęcimiu rozpoczęły się od mszy św. odprawionej w kościele Miłosierdzia Bożego na Zasolu w Oświęcimiu w intencji ofiar obozu i byłych więźniów. Potem uczestnicy uroczystości przeszli pod Ścianę Śmierci; na czele pochodu szła orkiestra z KWK „Brzeszcze” (orkiestra z tej kopalni grała w lutym 1945 roku podczas zbiorowego pogrzebu ofiar Auschwitz). Tutaj odbył się apel poległych [...].
Kwiaty i wieńce złożono także pod budynkiem, w którym umieszczony był pierwszy transport do obozu [...]. Józef Kała, starosta oświęcimski, odsłonił pamiątkową tablicę.
Tutaj do obecnych i przyszłych pokoleń zwrócił się Janusz Młynarski (więzień nr 355). — Polscy więźniowie stanowili 37 proc. wszystkich zarejestrowanych w obozie. Nasi rodacy ginęli w każdym zakątku obozu. Polacy byli najaktywniejszymi członkami ruchu oporu. Byliśmy bezradnymi świadkami Holokaustu — mordowania narodu żydowskiego, widzieliśmy zabijanie Cyganów i jeńców sowieckich. Mieliśmy wtedy wszyscy jednego wroga — hitleryzm. Chcielibyśmy, aby mówiąc czy nauczając o Auschwitz, nie pomijać żadnej z ofiar tego anus mundi, żeby użyć stwierdzenia esesmańskiego lekarza [...] — powiedział były więzień.
Dziennik Polski 15 czerwca 2004 (BK)