Aktualności
Niemcy nie chcą pamiętać
Taki jest zaskakujący wniosek z badań opinii publicznej przeprowadzonych na początku tego roku przez instytut IMAS z Linzu w Niemczech, Polsce, Czechach, Austrii, na Ukrainie, w Rosji, Słowenii i na Węgrzech. Dążenie do zapomnienia uwidacznia się przede wszystkim wśród przedstawicieli młodego pokolenia Niemców.
Prawie połowa (46 proc.) niemieckiego społeczeństwa jest dzisiaj zdania, że nie należy już więcej przypominać o zbrodniach okresu drugiej wojny światowej.
Dziesięć lat temu zwolenników tej tezy było o cztery punkty procentowe mniej. Przekonanie o konieczności ostatecznego zamknięcia tego rozdziału historii głosi prawie połowa Austriaków i ponad połowa Węgrów. Takiego zdania jest tylko co czwarty Polak i co ósmy Rosjanin.
Zaskakujące są także inne wyniki badań. Zaledwie mniej niż połowa Niemców wie dzisiaj, kim był Heinrich Himmler, szef SS, gestapo i policji, jeden z głównych architektów systemu obozów zagłady. Jeszcze mniej Niemców potrafi powiedzieć cokolwiek o Hermannie Göringu, zbrodniarzu skazanym w Norymberdze na karę śmierci. Zdumiewające, że co dziesiąty Niemiec nie wie, kto to był Adolf Hitler. Za to dwie trzecie zna nazwisko Clausa von Stauffenberga - autora nieudanego zamachu na Hitlera w lipcu 1944 roku.
W niemieckich rodzinach coraz rzadziej mówi się o wojnie i nazistowskich zbrodniach. Kontrastuje to mocno z natężeniem publicznych debat nie tylko z okazji rocznicy zakończenia wojny.
- Coraz mniejsza wiedza na temat przeszłości stwarza niebezpieczeństwo zniekształcania historii w przyszłości - twierdzi Andreas Kirschhofer-Bozenhardt, dyrektor instytutu IMAS. Z badań wynika jednoznacznie, że Niemcy kojarzą wojnę z Holokaustem oraz cierpieniami własnego narodu w postaci wypędzenia, ofiar bombardowań alianckich, tragicznych losów niemieckich żołnierzy w rosyjskiej niewoli.
- Mamy do czynienia z kształtowaniem się w niemieckim społeczeństwie przekonania, że ofiarami drugiej wojny światowej są w zasadzie dwie grupy: Żydzi i Niemcy. Przypominanie o polskich ofiarach spotyka się z zarzutem polskiego nacjonalizmu - zwraca uwagę Wojciech Więckowski, zastępca szefa polskiej ambasady w Berlinie. Jego zdaniem zauważalna w Niemczech tendencja do pomijania milczeniem ofiar polskiego narodu może doprowadzić do napięć w stosunkach polsko-niemieckich.
PIOTR JENDROSZCZYK z Berlina, Rzeczpospolita 09.05.05 Nr 107