Aktualności
Nie stwierdzono uchybień
Krakowska prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków przez dyrekcję Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Wszczęto je po kradzieży napisu „Arbeit macht Frei” znad bramy wejściowej do byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz.
— Nie stwierdzono znamion przestępstwa — powiedziała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska. Jak stwierdza prokuratura, w dniu kradzieży stan zabezpieczenia przez środki techniczne obiektów Muzeum był zgodny z planem ochrony uzgadnianym z Małopolską Wojewódzką Komendą Policji, a także realizowany na podstawie tego planu.
Do kradzieży napisu doszło 18 grudnia 2009 r. Prokuratura wszczęła wówczas śledztwo mające na celu ustalenie sprawców. W odrębnym śledztwie sprawdzano również, czy w nadzorze ochrony Muzeum Auschwitz-Birkenau wystąpiły ewentualne nieprawidłowości. To śledztwo zostało właśnie umorzone.
Policja odnalazła napis oraz sprawców przestępstwa trzy dni po kradzieży. Z pewnością pomogła w tym ustanowiona przez Muzeum, w konsultacji z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wysoka nagroda finansowa — 100 tysięcy złotych. Po kradzieży dyrektor Muzeum zarządził intensywną analizę procedur i systemu ochrony, który cały czas jest rozwijany.
Na bramie byłego obozu Auschwitz znajduje się w tej chwili replika napisu. Cały czas trwają niezbędne prace konserwatorskie, mające na celu przywrócenie oryginalnego wyglądu historycznemu obiektowi gdyż sprawcy pocięli napis na trzy części. O tym, czy powróci on na swoje miejsce zadecyduje dyrektor Muzeum po konsultacji z Międzynarodową Radą Oświęcimską.