Rozmiar czcionki:

MIEJSCE PAMIĘCI I MUZEUM AUSCHWITZ-BIRKENAU BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI
OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY

Aktualności

Melancholia trwania

25-06-2007

W ramach obchodów 60-tej rocznicy utworzenia Muzeum otwarta zostanie wystawa fotografii irlandzkiego artysty Simona Watsona. Ekspozycja będzie czynna od 2 lipca do 2 sierpnia 2007 r.

Jest to pierwsza tego typu wystawa na terenie Muzeum. 17 wielkoformatowych obrazów-fotografii prezentowanych będzie w budynku byłej pralni obozowej. Zdjęcia wykonane zostały w oryginalnych wnętrzach poobozowych Auschwitz i Birkenau, które nie są udostępniane do zwiedzania

Simon Watson pracował nad wystawą od jesieni 2005 r. Od tamtego czasu odwiedził kilkakrotnie Muzeum i wykonał około 300 fotografii. Jak sam mówi chciał w nich pokazać melancholię pustych przestrzeni naznaczonych obecnością i cierpieniem tysięcy więźniów.

W swojej pracy artysta szuka śladów pamięci utraconej; śledzi ich transformację studiując materialne pozostałości i próbuje ukazać nostalgię ich trwania. Stąd też tytuł całej kolekcji – „Trwanie” („Lingering presence”).

Część fotografii zostanie też opublikowana w przygotowywanym przez autora albumie.

***

Simon Watson, „Trwanie. Współczesne zdjęcia Auschwitz-Birkenau” (wystawa fotografii)
Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau
Oświęcim, 2 lipca — 2 sierpnia 2007 r.

O autorze

Simon Watson, urodzony w Dublinie w Irlandii, od 17 lat mieszka i pracuje w Nowym Jorku. Pomimo swych studiów filmowych w Liberties College w Dublinie eksperymentował z malarstwem i innymi formami sztuk wizualnych by w końcu skoncentrować się na fotografii.

Jego ostatnia wystawa indywidualna w nowojorskiej galerii sztuk pięknych Richarda Andersona pt. „Melancholia” dokumentuje ciemne i spokojne przestrzenie opuszczonego domu na Brooklynie oraz lasy deszczowe Alaski. Jego prace wykorzystywane były m.in. w kampaniach reklamowych Mastercard, American Express, IBM oraz Hyatt i publikowane w: „W Magazine”, „Travel & Leisure” oraz „House and Garden”. Wiele z nich znajduje się w prywatnych, korporacyjnych i publicznych zbiorach w USA i Europie.

Wybrane wystawy Simona Watsona

  • 1999 Wystawa indywidualna, Galeria Sztuk Pięknych Richarda Andersona, Nowy Jork
  • 2000 Wystawa solowa, Galeria Sztuk Pięknych Richarda Andersona, Nowy Jork
  • 2000 Wystawa indywidualna, Galeria Sztuk Pięknych Richarda Andersona, Nowy Jork
  • 2001 Wystawa indywidualna, Sept 11 Benefit Exhibition [11 września – wystawa dobroczynna], Drive In Studio, Nowy Jork
  • 2002 Wystawa indywidualna, A Reflected Light [Odbicie światła], Boylan, Nowy Jork
  • 2004 Wystawa indywidualna, A Reflected Light [Odbicie światła], Boylan, Nowy Jork
  • 2006 Wystawa indywidualna, American Beauty [Amerykańska piękność], ICP Nowy Jork
  • 2007 Wystawa indywidualna, Humane Society [Liga ochrony przyrody], Nowy Jork

Krzysztof Antończyk. Refleksja nad trwaniem

W lipcu 2007 roku mamy możliwość zobaczyć dorobek pracy irlandzkiego artysty-fotografika Simona Watsona. Z zapałem i wytrwałością przemierzał on puste wnętrza baraków i budynków poobozowych. Od 2005 r. w czasie swoich wizyt na terenie byłego obozu Auschwitz wykonał setki fotografii. Siedemnaście z nich odwiedzający Muzeum będą mogli oglądać w oryginalnym wnętrzu pralni obozowej.

Na obrazach-fotografiach Simona Watsona nie widać osób, a jedynie ściany, drzwi, korytarze, schody. Przestrzenie przed wielu laty wypełnione ludzkimi losami, pozostawione sobie lecz trwające. Są w nich jednak obecni ludzie. Ci, którzy w czasie gdy obóz funkcjonował, próbowali odnaleźć swoją drogę do przeżycia i wolności.

Niemalże każdy metr ziemi i każdy fragment muru byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz „nasączony” jest bezgłośnymi relacjami, naznaczony pamięcią i wiedzą świadków. Pozostały po nich pola prochów ludzkich, resztki krematoriów i komór gazowych, dokumenty, fotografie.

Zachowane baraki i ich ruiny, oryginalna farba na ścianach izb więźniarskich, odnalezione tu przedmioty, należące do ofiar nazistów, są materialnym śladem ich obecności w tym miejscu. Łączą nas z tamtym czasem i tamtymi ich przeżyciami.

Oto jak sam Watson pisze na temat motywów swojej pracy:

bardzo interesują mnie idee pamięci oraz przekształcania i badania zawartej w niej melancholii. W mojej pracy staram się znaleźć i wyeksponować wciąż obecne ślady minionej ludzkiej obecności. Można dowodzić na wiele sposobów, że czas zmienia wszystkie ślady, w tym zarejestrowane fakty historyczne. Oczywiście same fakty pozostają niezmienne, ale zmienia się ich społeczny odbiór i z czasem historia pisana jest wciąż na nowo. Historia ulega erozji nie tylko dlatego, że zanika o niej pamięć, lecz dlatego, że badana jest ona przez różnych ludzi, z różnych społeczności i w różnym czasie. Prawdopodobnie jest to nieuniknione.

W przypadku Auschwitz interesuje mnie zbadanie metamorfozy jaka dokonała się w przestrzeni i w miejscu obecnie zajmowanym przez Muzeum oraz poszukiwanie śladów pamięci o przeszłości. Mam nadzieję, że poprzez moją pracę w jakiś sposób będę w stanie wzmocnić słabnącą pamięć o tej tragedii.

Współczesne społeczeństwo na wiele sposobów manipuluje historią poprzez liczby i sensacyjne wiadomości. Chce błyskawicznie zapoznawać się z wydarzeniami i równie szybko, bez cienia refleksji, przechodzi nad nimi do porządku dziennego. Oczywiście niczego nie uczymy się z takiego podejścia do sprawy. Poprzez ten projekt pragnę ukazać przemijającą coraz bardziej wielką melancholię i przeogromny smutek, oraz nadać bardzo ludzki wymiar tej strasznej historii

Jest niemożliwe opowiedzenie wszystkiego o Auschwitz, tak jak nie jest możliwe zdefiniowanie sztuki. Na pewno nie jest to też konieczne. Każda drobna część tej opowieści, toczonej przez wszystkie powojenne lata przybliża nas do prawdy, ale jednocześnie nie sprawia, że jesteśmy bliżej jej poznania. Wciąż i na nowo zadajemy pytania, udzielamy odpowiedzi i pytamy znowu.

Odrapane czasem ściany sal więźniarskich okryły się woalem kurzu. Lata zakrywają pyłem zapomnienia dzieje, odbite w lustrach szyb barakowych okien. Sami sobie dopowiadamy niewypowiedziane myśli, a robimy to tym trafniej, im bardziej w pozostawionych przedmiotach i przestrzeniach dostrzegamy zwykłych, cierpiących tu ludzi.

Świat postrzega Auschwitz wciąż w inny sposób i ja również mam wrażenie stale zmieniających się doznań. Na każdym etapie życia wizyta na miejscu byłego obozu wyzwala inne emocje. Warto tutaj wracać wciąż, i ciągle, i widzieć Auschwitz oczyma: ucznia, studenta, męża, ojca, czy wreszcie dziadka. Nie możemy i nie powinniśmy zamykać oczu na to, co tu istniało, choć zdaje się być tak nierealne, jak zły sen.

Nie jest to łatwe, nie jest to przyjemne, ale może światło zabłyśnie jaśniej i pełniej na tle tego mroku? Co nam pomoże pamiętać, wspominać, nie zapominać, czerpać, uczyć się? Może właśnie myśli wlane w tworzenie – w to coś nieuchwytnego, co nazywamy sztuką?

Wiem też, że prócz pamięci i refleksji, miłość jest tym, co warto wynosić z Auschwitz. Mam poczucie, że tego właśnie chciałaby większość ofiar. Miłość, mimo indoktrynowanej im nienawiści i zdziczenia.

Z ich umiłowania życia i wolności powinniśmy czerpać duchową siłę – siłę dobra i miłości. Uważam, że miłość i piękno były tutaj obecne wbrew woli oprawców i na przekór szerzonej nienawiści i brzydocie. Wszystkie te, tak tragicznie zabrane z tego miejsca dusze zdają się prosić o wyrwanie ich z niepamięci i o współczucie.

Sądzę, że na terenie byłego Auschwitz stale obecne jest wołanie o miłość. W końcu cóż innego mogłoby być większym przesłaniem tego miejsca?

Krzysztof Antończyk pomagał Simonowi Watsonowi w realizacji jego projektu. Na co dzień kieruje Repozytorium Cyfrowym, gdzie wraz ze współpracownikami utrwala dla potomności dokumenty z archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau. Pracuje w Muzeum od 12 lat. Obecnie patrzy na świat oczyma męża i ojca dwóch córek.

Trwanie
Trwanie
Trwanie
Trwanie
Trwanie
Trwanie