Aktualności
Kontrowersje wokół strefy ochronnej Muzeum Auschwitz-Birkenau
Samorządowcy z Oświęcimia są zbulwersowani rzekomymi planami rozszerzenia strefy ochronnej wokół byłego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Słowa o istnieniu takiej potrzeby padły z ust dyrektora Centrum Światowego Dziedzictwa UNESCO Francesco Bandarina.
Bandarin powiedział 15 maja w Krakowie, podczas spotkania z ekspertami z Izraela, Francji i Polski, że strefa powinna być poszerzona zgodnie z wytycznymi międzynarodowych ekspertów. — Uważam, że propozycje międzynarodowych ekspertów, mówiące o rozszerzenia dotychczasowej strefy ochronnej wokół Auschwitz-Birkenau, są właściwe — powiedział wówczas Francesco Bandarin.
Dyrektor stanowczo podkreślił jednak, że decyzja w tej sprawie należy do polskiego rządu. Zastrzegł, że wszelkie decyzje w sprawie poszerzenia strefy ochronnej i zmiany sposobów jej użytkowania muszą być konsultowane z miejscowymi władzami i lokalną społecznością. — Chodzi o to, aby ochrona tego obiektu nie była negatywnie odbierana przez lokalną społeczność. Nie chcemy, żeby powstały na tym tle konflikty, czy żeby to spowodowało spowolnienie rozwoju miasta — wyjaśnił.
W opinii dyrektora Bandarina wskazane byłoby połączenie obu części obozu i włączenie do tego kompleksu obszarów, będących obecnie poza granicami muzeum. Chodzi przede wszystkim o kolejową rampę, na której wysiadali więźniowie, a następnie poddawano ich selekcji.
Francesco Bandarin, który przebywał w Auschwitz-Birkenau wraz z grupą międzynarodowych ekspertów, uważa także, że niektóre obiekty znajdujące się w strefie ochronnej powinny być z niej wycofywane. Należy też zmienić sposób użytkowania otuliny, oświęcimskie muzeum jest bowiem miejscem Światowego Dziedzictwa i wymaga szczególnej ochrony.
Sekretarz generalny polskiego komitetu do spraw UNESCO Tomasz Orłowski zaznaczył w Krakowie, że eksperci nie określili dokładnie, o ile metrów powinno się zwiększyć otulinę. — To nie będzie strefa ochronna o jednolitych wymiarach. Teraz powstanie zespół roboczy, który dokładnie określi granice otuliny w zależności od potrzeb i możliwości — wyjaśnił.
Prezydent Oświęcimia Janusz Marszałek wystąpił już w tej sprawie do Tomasza Orłowskiego z prośbą o „doprecyzowanie, potwierdzenie bądź zdementowanie tych doniesień”.
Starosta oświęcimski Józef Kała jest zdziwiony takim wnioskiem. Jego zdaniem to zły pomysł. — Należy raz jednoznacznie określić w planach zagospodarowania co, gdzie i jak może być, ale nie w kontekście stref, gdyż u wielu ludzi budzi to niepokój, że wprowadzi to jakieś ograniczenia gospodarcze, życiowe. Na tym punkcie niektórzy są bardzo przewrażliwieni — powiedział dziennikarzom.
Trzy lata temu uczestnicy konferencji w Oświęcimiu, w której wziął udział między innymi szef Komitetu Światowego Dziedzictwa UNESCO Peter King, uznali, iż wokół muzeum Auschwitz-Birkenau obowiązuje strefa ochronna o szerokości do 100 metrów. Identyczne zdanie wyraził parę miesięcy wcześniej polski rząd.
Pierwotnie wokół byłego KL Auschwitz-Birkenau obowiązywała 500-metrowa strefa, która została wprowadzona przez rząd PRL w 1979 roku, po włączeniu terenów byłego obozu na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO.
Dwadzieścia lat później w życie weszło rozporządzenie ministra SWiA w sprawie określenia granic Pomnika Zagłady, na którego obszarze położony jest Pomnik Męczeństwa w Oświęcimiu. Wprowadzało ono pojęcie strefy do 100 metrów. Rozporządzenie miało związek z przyjętą wówczas ustawą o ochronie terenów byłych hitlerowskich obozów zagłady.