Aktualności
Jerzy Bielecki, były więzień Auschwitz, odznaczony przez prezydenta RP Krzyżem Komandorskim
— Ci ludzie uratowali także nas od upadku — tak o odznaczonych przez prezydenta Kaczyńskiego Sprawiedliwych wśród Narodów Świata mówiła minister Ewa Juńczyk-Ziomecka. Ceremonia odznaczenia 53 osób, które w czasie wojny ratowały w Polsce Żydów, odbyła się wczoraj w warszawskim Teatrze Wielkim. Na scenie uformowanej na kształt Wzgórza Pamięci w Jerozolimie zasiedli odznaczeni i uczniowie polskich szkół. Nazwiska oraz wojenne dzieje każdego z odznaczonych odczytywał Daniel Olbrychski, a w tle ponad orkiestrą widniał „dyament”, który w wierszu Norwida zachował się na dnie wśród popiołu.
Minister Ziomecka na konferencji prasowej poprzedzającej uroczystość zwracała uwagę na to, że ludziom, którzy ratowali Żydów w Polsce, tym bardziej warto oddać honor, że częstokroć musieli oni ukrywać swój heroizm, bojąc się reakcji sąsiadów.
— Jeden z dwóch oszalałych totalitaryzmów postanowił zlikwidować cały naród – mówił prezydent Lech Kaczyński.— W tamtych czasach ratowanie Żydów było ryzykowaniem nie tylko życia swojego, ale też własnej rodziny, kamienicy, a nawet wioski — mówił, zwracając się do licznie obecnych na sali przedstawicieli ambasad i podkreślając, że w tym względzie okupacja w Polsce różniła się od rzeczywistości innych krajów okupowanych przez Niemcy.
Wśród odznaczonych znaleźli się Krzysztof Dunin-Wąsowicz, który ratował na Żoliborzu dzieci — uciekinierów z getta, wybitny znawca literatury Ryszard Matuszewski, który pomagał literatom żydowskiego pochodzenia, Zofia Bagan, która w swojej zagrodzie ukrywała Żydów z okolic Lublina. Znalazł się wśród nich również Jędrzej Bielecki, więzień Auschwitz. On przebrany w ukradziony mundur esesmana uciekł z obozu, a wraz ze sobą wyprowadził jedną z żydowskich więźniarek. Maria Potocka-Rettinger ukrywała Żydów w swoim majątku pod Skawiną.
Odznaczenie otrzymał pośmiertnie również Wilhelm Hosenfeld, niemiecki oficer znany z powieści „Pianista”, który uratował Władysława Szpilmana, i japoński konsul w Kownie Chinue Sugihara, który wraz z polskim ambasadorem w Japonii Tadeuszem Romerem wystawiał Żydom tysiące wiz wyjazdowych.
Obecny na uroczystości Avner Shalev, dyrektor jerozolimskiego Instytutu Yad Vashem, mówiąc o ludziach, którzy ratowali Żydów, stwierdził, że „nawet w najczarniejszą noc Holocaustu byli światełkiem nadziei i otuchy”.
Przed wejściem do Sali Moniuszkowskiej Teatru Wielkiego młodzi ludzie zbierali podpisy z apelem poparcia dla laureatki Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi i wezwaniem do władz Birmy, aby zaprzestały represji wobec własnego narodu.