Aktualności
Dyrektorzy zakładów karnych i aresztów na seminarium w Muzeum Auschwitz
Dyrektorzy zakładów karnych i aresztów okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Krakowie wzięli udział w seminarium „Auschwitz, historia, edukacja obywatelska”. Seminarium zorganizowało Międzynarodowe Centrum Edukacji o Auschwitz i Holokauście (MCEAH) przy Muzeum Auschwitz.
Dyrektor Okręgowy Służby Więziennej w Krakowie ppłk Krzysztof Trela, który uczestniczył w seminarium, powiedział: — My, jako przedstawiciele jednostek „totalnych”, mamy okazję porównać jak wyglądał totalitaryzm. Demokracja daje możliwość społecznej kontroli. Nigdy tak naprawdę nie wiemy co drzemie w człowieku. Jest ważne, by każdy, który ma jakąkolwiek władzę, był poddany społecznej kontroli. — Pobyt w Muzeum Auschwitz pokazuje do czego prowadzi brak kontroli i do czego może doprowadzić nienawiść. (...) To wielka szkoła dla nas — dodał ppłk Trela.
Uczestnikami seminarium byli dyrektorzy zakładów karnych i aresztów śledczych z Nowej Huty, Trzebini, Nowego Sącza, Pińczowa, Nowego Wiśnicza, Wadowic, Tarnowa, Krakowa oraz Kielc. Na program złożyło się: zwiedzanie terenów byłego obozu, wykład naukowy o więzieniach w systemie penitencjarnym III Rzeszy, wykład o sztuce w KL Auschwitz, projekcja filmów dokumentalnych, a także zajęcia warsztatowe poświęcone społeczności więźniarskiej w KL Auschwitz oraz prześladowaniom i zagładzie europejskich Romów. Zaprezentowano także propozycje edukacyjne Muzeum, które można zrealizować w zakładach karnych.
Podczas seminarium okazało się, że Miejsce Pamięci wywiera wielkie wrażenie nawet na ludziach, dla których widok skazanych, cel i krat jest przecież chlebem powszednim.
— Tu zginął mój dziadek. Jechał po wyprawkę dla mojej mamy, która miała się lada moment urodzić. 14 kwietnia 1941 roku został aresztowany i trafił do więzienia w Tarnowie. A stamtąd do Auschwitz, gdzie zmarł po około 8 miesiącach — opowiadał Jacek Matrejek, dyrektor zakładu karnego w Tarnowie Mościcach. — To wydarzenie miało wielki wpływ na dalsze losy całej naszej rodziny. W rodzinnych opowieściach powraca motyw babci, która podnosi i pokazuje dziadkowi dziecko, na które on mógł popatrzyć jedynie z okna tarnowskiego więzienia — wspominał wzruszony.
Bartosz Bartyzel z oświęcimskiego Muzeum powiedział, że seminaria dla wychowawców i pracowników więziennictwa stanowią pierwszy etap projektu „Auschwitz, historia, edukacja obywatelska”. Drugi — obejmuje edukację osadzonych. We współpracy z wychowawcami MCEAH zorganizuje wyjazdy osadzonych do Muzeum, jak również prelekcje, prezentacje multimedialne i projekcje filmów w zakładach karnych. — W procesie wychowawczym realizowanym w zakładach karnych, nauczanie o tym, czego dokonano w Auschwitz może służyć nie tylko przekazywaniu historii i pamięci, ale może wpływać na kształtowanie odpowiednich postaw moralnych i społecznych oraz zapobiegać przejawom pogardy i nietolerancji — powiedział Bartyzel.
Niektórzy z osadzonych — w czasie seminarium starano się unikać słowa „więzień” — mieli już wcześniej okazję, by zwiedzić Muzeum Auschwitz-Birkenau.
„Byłem w Oświęcimiu i najbardziej wzburzyło mnie to, ile zginęło tam dzieci. Wzburzyło mnie to, bo sam mam małe dzieci i mogę sobie tylko wyobrazić, co przeżywali rodzice, jak to widzieli” — napisał w sprawozdaniu po tej wizycie 36-letni Jarosław.
47-letni Jurek też był wstrząśnięty: „Cały czas z trudem powstrzymywałem łzy. Do tej pory mam przed oczami — matkę i córkę, które Niemcy zamordowali w obozie. Matkę wcześniej, a córkę miesiąc później... Zdjęcia ich wisiały na ścianie w jednym z budynków. Piece, w których ludzie palili zwłoki pomordowanych, robią okropne wrażenie. Po wyjściu z muzeum modliłem się do Boga, aby nigdy już na to nie pozwolił”.