Rozmiar czcionki:

MIEJSCE PAMIĘCI I MUZEUM AUSCHWITZ-BIRKENAU BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI
OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY

Aktualności

75. rocznica buntu więźniów Sonderkommando. Obchody upamiętniające oraz czasowa wystawa w Miejscu Pamięci.

ps
07-10-2019

W historycznym budynku sauny, a także przy ruinach komory gazowej i krematorium IV na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz II-Birkenau, odbyły się obchody 75. rocznicy buntu więźniów Sonderkommando. Była to grupa robocza, złożona głównie z więźniów żydowskich, których Niemcy zmusili do obsługi komór gazowych, stosów spaleniskowych i krematoriów.

 

Fot. Łukasz Lipiński
Fot. Łukasz...
Fot. Łukasz Lipiński
Fot. Łukasz...
Fot. Łukasz Lipiński
Fot. Łukasz...
Fot. Łukasz Lipiński
Fot. Łukasz...
Fot. Łukasz Lipiński
Fot. Łukasz...
Fot. Łukasz Lipiński
Fot. Łukasz...
Fot. Łukasz Lipiński
Fot. Łukasz...
Fot. Paweł Sawicki
Fot. Paweł Sawicki
Fot. Paweł Sawicki
Fot. Paweł Sawicki
Fot. Paweł Sawicki
Fot. Paweł Sawicki
Fot. Paweł Sawicki
Fot. Paweł Sawicki
Fot. Łukasz Lipiński
Fot. Łukasz...
Fot. Łukasz Lipiński
Fot. Łukasz...

O historii buntu opowiadał historyk Centrum Badań Muzeum Auschwitz dr Igor Bartosik: – Kiedy zapowiedziano na 7 października kolejną redukcję pod pozorem przeniesienia więźniów do pracy w jednym z podobozów KL Auschwitz, zdesperowani skazańcy rozpoczęli bunt na terenie podwórza krematorium IV, który wykorzystywany zresztą był wówczas jako kwatera mieszkalna. Atak na esesmanów zakończył się masakrą buntowników, część z nich wycofała się do budynku krematorium IV i podpaliła go, co było umówionym sygnałem do rozpoczęcia ogólnego powstania w obozie. Niestety bunt został ostatecznie uśmierzony przez uzbrojonych esesmanów a niedobitki buntowników zmuszone do poddania się.

– W tym samym czasie, słysząc strzelaniny i widząc dym, do akcji przystąpiła także część Sonderkommando zatrudnionego w Krematorium II. Po zasztyletowaniu i wrzuceniu do pieca niemieckiego kapo Toepfera, konspiratorzy przystąpili do realizacji planu zniszczenia instalacji krematoryjnych, a pozostali więźniowie rzucili się do ucieczki na południe w kierunku Pław. Niestety więźniowie, którzy pozostali w krematorium nie zdążyli zdetonować ładunków, także i uciekinierom przeciął drogę ucieczki oddział alarmowy SS sprowadzony z KL Auschwitz. W wyniku ostrzału więźniowie polegli w okolicach obozowego gospodarstwa rolnego w Pławach – powiedział Bartosik.

W czasie obchodów rocznicowych zaprezentowano fragmenty notatek Załmena Gradowskiego, więźnia Sonderkommando. W języku oryginału – w jidysz – odczytał je Shmuel Atzmon-Wircer, urodzony w Biłgoraju, Ocalały z Holocaustu, aktor, reżyser, dyrektor teatru Yiddishpiel w Tel Avivie.

„Któż by uwierzył, że można zabrać miliony ludzi i bez żadnych podstaw poprowadzić na różnego rodzaju rzezie.
Któż by uwierzył, że prowadzi się naród na zagładę z powodu diabelskiej woli bandy podłych przestępców.
Któż by uwierzył, że prowadzi się naród jako ofiarę przebłagalną za porażkę we własnej walce o władzę i wielkość.
Któż by uwierzył, że naród będzie ślepo wykonywać prawo, które niesie ze sobą śmierć i zniszczenie." – zanotował Załmen Gradowski w obozie Auschwitz.

„Mojemu pisaniu towarzyszy pragnienie, aby chociaż minimum informacji o tej rzeczywistości dotarło do świata, a wówczas Ty, świecie, pomścij wszystko” – czytamy w rękopisie.

„Podejdź do mnie, szczęśliwy obywatelu świata, który mieszkasz w kraju, gdzie istnieje jeszcze szczęście, spokój i radość. Opowiem ci, jak nowocześni, podli przestępcy, zamienili szczęście narodu w gehennę, spokój w wieczny smutek, jego radość zniszczyli na wieczność” – pisał Gradowski.

Załmen Gradowski zginął w Auschwitz prawdopodobnie 7 października 1944 roku, podczas buntu Sonderkommando. Jego rękopisy przetrwały zakopane w pobliżu krematoriów. Zostały odnalezione niedługo po wojnie na terenie byłego obozu Birkenau.

Shmuel Atzmon-Wircer powiedział, że odczytanie słów Gradowskiego w Miejscu Pamięci było dla niego wielkim przeżyciem: – Kiedy dostałem ten tekst i przeczytałem całą książkę, byłem niezwykle wzruszony. Od miesiąca przeżywam to wszystko. Zastanawiałem się, jak ja to mogę przekazać, bowiem to wielkie wyzwanie być ustami Załmena Gradowskiego, oddać to, co on przeżył. Przekazanie brzmienia tych zapisanych w obozie słów to największe zdarzenie w całej mojej karierze. Myślałem kiedyś, że największą rzeczą będzie zagranie Leara w sztuce Szekspira, o czym marzę, ale dla mnie Gradowski to jest Lear narodu żydowskiego.

O znaczeniu manuskryptu Gradowskiego mówiła w swoim wystąpieniu wicedyrektor Muzeum Auschwitz Anna Skrzypińska: – To, o czym świadczą słowa Załmena Gradowskiego, nie zdarzyło się z dnia na dzień. Nie zdarzyło się samo. Sprawcą Zagłady był człowiek. Myśląca i czująca istota ludzka. Nie pod wpływem jednego zdarzenia, Nocy Kryształowej, jakiegoś impulsu.

– Człowiek uczynił tak pod wpływem rozbudzanej nienawiści do innego człowieka… Tę nienawiść zaszczepiał, zarażał nią, wmawiał, wychowywał w niej, pielęgnował ją, karmił, aż przybrała kształt bezlitosnej struktury obozu, kształt komór gazowych i krematoriów. To się nie zdarzyło samo. To człowiek zaplanował i zorganizował tę machinę Zagłady, wprowadził specjalne prawodawstwo… wykorzystał państwowy aparat. Dlatego zadajmy sobie pytanie, czy jesteśmy dość czujni, dość rozważni, dość przewidujący? Czy nie jesteśmy bierni? Czy nie usypiamy swej czujności, uspokajając i mówiąc sami do siebie: „Co ja właściwie mogę?”. Czy na czas rozpoznajemy zło? Zło, którym jest nienawiść do drugiego człowieka. Zło w zachowaniu, słowie … – mówiła.

– Okazja do zareagowania jest tak blisko – na podwórku w czasie zabawy dzieci, w szkole, na uczelni, w miejscach rozrywki w miejscu pracy tam, gdzie podejmujemy decyzje, często wpływając na życie innych ludzi. Sprowadza się do codziennego szacunku wobec drugiego człowieka, bez względu na wiarę lub jej brak, język, kolor skóry, pochodzenie, i wiele innych czynników i aspektów ludzkiego życia, z powodu których łatwo kategoryzować, etykietyzować, wykluczać, by wreszcie nienawidzić. Wróćmy dziś do domów, do naszych rodzin i środowisk z refleksją, że to nie historia lubi się powtarzać, to człowiek powtarza historię – podkreśliła.

Na zakończenie obchodów, w miejscu, gdzie rozpoczął się bunt więźniów, przy ruinach komory gazowej i krematorium IV, złożono znicze. Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich odmówił żydowskie modlitwy Kadisz oraz El Male Rachamim.

Z okazji 75. rocznicy buntu w bloku 21 na terenie byłego obozu Auschwitz I otwarta została czasowa wystawa pt. „Sonderkommando”. Ekspozycja poświęcona jest więźniom zmuszonym do nieludzkiej pracy w krematoriach i komorach gazowych Auschwitz. Fragmenty relacji oraz unikatowe rysunki, obrazy Ocalałych oraz przedmioty stanowią wprowadzenie w tematykę Zagłady.

Na wystawie pokazano oryginalne prace m.in. Jerzego Adama Brandhubera, Mieczysława Kościelniaka czy Davida Olère. Zobaczyć tam można również jedyne zachowane drzwi komory gazowej z obozu Auschwitz II-Birkenau, liczne osobiste przedmioty należące do Ofiar Auschwitz oraz termos, w którym po wojnie znaleziono zapiski jednego z więźniów Sonderkommando, Marcela Nadjari’ego. Wystawę będzie można oglądać w Miejscu Pamięci do marca 2020 r.