Rozmiar czcionki:

MIEJSCE PAMIĘCI I MUZEUM AUSCHWITZ-BIRKENAU BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI
OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY

Szkolenie ideologiczne Załogi SS

Transkrypcja podcastu

Posłuchaj na: SPOTIFY | APPLE PODCAST

Jak wyglądało szkolenie ideologiczne esesmanów z załogi KL Auschwitz i jaki był wpływ ideologii narodowego socjalizmu na funkcjonowanie tej formacji SS? O tym w naszym podcaście opowiada dr Agnieszka Kita, zastępca kierownika Archiwum Muzeum Auschwitz.

Zacznijmy może od kwestii ideologii narodowo-socjalistycznej w SS, a roli SS w III Rzeszy.

Ideologia narodowo-socjalistyczna była niejako podstawą funkcjonowania SS i oczywiście była najważniejszym czynnikiem dotyczącym szkolenia esesmanów. Jednak zanim pojawiły się oficjalne obozy koncentracyjne, czyli 1933 rok, to takie ideologiczne i semantyczne podstawy szkolenia esesmanów już dawno wykształciły się. Miało to miejsce w okresie schyłkowym Republiki Weimarskiej. Tutaj niejako specyficzna forma walki o władzę, która miała miejsce nie tylko na arenie politycznej, ale również przerodziła się w walkę sensu stricto na ulicach miast niemieckich. Zabicie wroga nabrało zupełnie innego znaczenia, a mianowicie zabójstwo polityczne przestało być zabójstwem politycznym, a stało się właśnie zabiciem wroga w walce o lepsze Niemcy. Więc widzimy tutaj, że obrona ideologii to nie tylko debaty publiczne, ale również wymierne, drastyczne zachowania. Ponadto Hitler jako przywódca Partii Narodowo-Socjalistycznej nie wydawał poleceń swoim podwładnym, tylko wydawał im rozkazy i one były interpretowane jako rozkazy wojskowe, czyli takie, które po prostu trzeba wykonać. Niewykonanie rozkazu równało się de facto ze zdradą stanu. W związku z tym, jak widzimy, ta ideologia narodowego socjalizmu była dość specyficzna i tak jak wspomniałam, takie podstawy szkolenia esesmanów kształtowały się już w późnych latach dwudziestych i na początku lat trzydziestych. Ponadto, o czym oczywiście mam nadzieję cały ten podcast będzie świadczył, ideologia narodowego socjalizmu była kluczowym elementem szkolenia w SS. Natomiast też niejako SS miało stać się symbolem narodowego socjalizmu, ponieważ esesmani mieli być nie tylko nowymi ludźmi, wzorowymi narodowymi socjalistami, nowymi Niemcami pod względem rasowym, ale również pod względem ideologicznym. Mówi się, że esesmani byli żołnierzami politycznymi, czyli to odróżniało ich od klasycznych żołnierzy, takich jak na przykład członkowie Wehrmachtu, tym, że Wehrmacht walczył z wrogiem zewnętrznym. To jest zadanie każdej armii, natomiast  zadaniem SS była walka z wrogiem wewnętrznym, czyli tym, który znajduje się w Rzeszy. Właściwie esesmani byli taką forpocztą narodowego socjalizmu i podbojów III Rzeszy, ponieważ żeby zacząć walczyć z wrogiem zewnętrznym trzeba najpierw zabezpieczyć sobie tyły, czyli pokonać wroga wewnętrznego. W związku z tym to zadanie przypadło esesmanom. I gdzie mogliśmy znaleźć takich wrogów wewnętrznych? Oczywiście w obozach koncentracyjnych. I była to też jedna z przyczyn, dla którego SS właśnie objęło swoją władzą obozy koncentracyjne i dlatego właśnie też esesmani zostali wartownikami w obozach koncentracyjnych. Tak jak wspomniałam, esesmani mieli być niejako takim ucieleśnieniem narodowego socjalizmu, w związku z tym był to taki system naczyń połączonych niejako. Z jednej strony musieli być umocnieni w tym narodowym socjalizmie, z drugiej strony mieli być jego symbolem i takim wzorem dla pozostałych obywateli jako ta elita narodu. W związku z tym niejako te dwa elementy napędzały się wzajemnie i w związku z tym ta ideologia narodowo-socjalistyczna była bardzo istotna w szkoleniu esesmanów. I miała im pomóc w funkcji, jaką mieli pełnić, czyli przede wszystkim ci żołnierze polityczni, a później również taki symbol III Rzeszy również na terenach okupowanych. Pierwszy obóz koncentracyjny, w którym służyli esesmani, to był założony 22 marca 1933 roku Dachau. Początkowo strażnikami w tym obozie byli policjanci, jednak bardzo szybko okazało się, że z różnych względów, zarówno politycznych jak i dyscyplinarnych niespecjalnie się do tego nadają. I w czerwcu 1933 roku, kiedy Theodor Eicke został drugim komendantem obozu, wtedy właśnie wartownikami w obozie zostali również esesmani i tak wyglądało to mniej więcej do końca wojny.

No właśnie, to przejdźmy może do samego Theodora Eicke i jego roli w tworzeniu wytycznych dla szkolenia ideologicznego członków załóg obozów koncentracyjnych.

Można powiedzieć, że Theodor Eicke był kluczową postacią, jeśli chodzi o obozy koncentracyjne oraz oddziały wartownicze. Ponieważ właściwie był osobą, która stworzyła obydwa regulaminy dotyczące funkcjonowania obozów koncentracyjnych. Jeden dotyczył więźniów, drugi esesmanów. W ogóle Theodor Eicke jest bardzo ciekawą postacią w całym ruchu narodowosocjalistycznym i naprawdę nie można nie doceniać jego wpływu na rozwój i budowę nie tylko obozów koncentracyjnych, ale generalnie samego SS. Jest to naprawdę ciekawa postać. Bardzo ciekawą biografię Theodora Eicke napisał Niels Weise, w której poświęca mnóstwo miejsca niejako przeszłości Eickego i w jaki sposób on został tym, kim był, czyli komendantem Dachau, później inspektorem obozów koncentracyjnych, a później dowódcą dywizji SS Totenkopf, także przedstawia tam jego karierę. Natomiast co dla nas jest najważniejsze, to oczywiście początkowy etap kariery Theodora Eicke. On był takim bardzo ideowym, fanatycznym nazistą wręcz, starym bojownikiem, który wspierał nazizm na długo przed przejęciem władzy przez Adolfa Hitlera i bardzo sobie wziął do serca powierzone mu zadanie, którym były właśnie obozy koncentracyjne. Jak już wspomniałam, w czerwcu 1933 roku został drugim komendantem pierwszego oficjalnego obozu koncentracyjnego, którym był KL Dachau i za zadanie postawił sobie stworzenie takiej elity w elicie. To znaczy tą elitą miało być SS, a elitą w elicie mieli być strażnicy w obozach koncentracyjnych. Tutaj Eicke dokonał naprawdę wielkiej rzeczy, jakkolwiek to nie brzmi, ponieważ z wartowników, właściwie strażników więźniów, uczynił taką formację, która jakby wyjątkowo ucieleśniała ideę narodowego socjalizmu, nie tylko teoretycznie, ale przede wszystkim w praktyce. I właśnie ta praktyka, wydaje mi się, jest tą najbardziej przerażającą rzeczą, najbardziej taką okrutną, którą widzimy w funkcjonowaniu obozów koncentracyjnych. Dlaczego Eicke miał takie ambicje? No wynikało to przede wszystkim z jego fanatyczności, że tak powiem, fanatycznej wiary w narodowy socjalizm, z jego antysemityzmu oraz takiej wiary i potrzeby też pokazania się i udowodnienia, czego po tych perturbacjach we wcześniejszym życiu, co jest wart. Przede wszystkim mówił swoim ludziom, że służba, którą pełnią, to nie jest służba bycia nadzorcą więźniów, to jest bardzo honorowa służba w obronie Ojczyzny i Führera, ponieważ oni swoich współobywateli strzegą przed tymi wrogami wewnętrznymi. Kogo szukał Eicke? Bo to też jest bardzo ważne, bo to nie było tak, że on sobie przyszedł i zaczął szkolić ludzi, on miał bardzo taki dokładny plan, kogo chce szkolić, jak chce szkolić i jakie chce osiągnąć efekty. To widać generalnie, jeśli się prześledzi historię pierwszych obozów koncentracyjnych i w jaki sposób Eicke tą swoją przyszłą kadrę szkolił. Przede wszystkim szukał bardzo młodych ludzi, najlepiej takich tuż po Hitlerjugend, w wieku 17-19 lat, ponieważ ludzie młodzi są łatwiejsi w formowaniu, oni jeszcze nie mają ugruntowanych poglądów, w związku z tym ludzie tacy chłopcy, szczególnie właśnie po Hitlerjugend, gdzie to ziarno narodowego socjalizmu zostało już zasiane, byli dużo łatwiejsi do układania niż ludzie dojrzali, wyrobieni politycznie, w związku z tym to byli ludzie, których Eicke poszukiwał. On też starał się wyszkolić swoich ludzi w takich kilku cechach, takich jak wierność, twardość, koleżeństwo wobec innych esesmanów czy obowiązkowość. Uważał, że służba w obozie koncentracyjnym to nie jest taka zwykła służba, tylko to jest właściwie taka praca nad samym sobą. Jego zadaniem było wychowanie tych ludzi. Eicke był twardy w stosunku do swoich podopiecznych, o czym jeszcze za chwilę powiem, ale z drugiej strony był osobą bardzo wspierającą, można powiedzieć. On miał przydomek Papa Eicke. On potrafił esesmanów, których niejako rodziny się wyrzekły ze względu na ich przynależność partyjną, ze względu na wystąpienie z kościoła, on potrafił ich przygarnąć do siebie, zaprosić na obiad. On nie dzielił swoich ludzi na oficerów, szeregowych, tylko po prostu wszystkich traktował tak samo. W związku z tym był takim charyzmatycznym przywódcą i to było bardzo ważne w tym jego szkoleniu, ponieważ ludzie po prostu go słuchali, chcieli go słuchać. Szukał również ludzi bezwzględnych i twardych wobec więźniów, ludzi zdyscyplinowanych, antysemitów. Oczywiście antysemityzm był jednym z takich głównych punktów w ideologii Eickego. Zawsze, gdzie on się pojawiał, również pojawiały się z nim różnego rodzaju antysemickie gazety, z „Der Stürmer” na czele i pisma, które były powszechnie dostępne w koszarach, wśród jego ludzi, z którymi oni mogli się zapoznawać. W związku z tym to jego szkolenie ideologiczne było bardzo intensywne, ale z drugiej strony przebiegało w taki dość naturalny sposób, na zasadzie wdrażania się w służbę w obozach, ponieważ Eicke niejako dozował okrucieństwo obozowe swoim ludziom. Takie rytuały przejścia, które wspominają ludzie, którzy pod Eicke służyli, to na przykład fakt, że kary chłosty musieli oglądać wszyscy esesmani. Przy wymierzeniu kary chłosty więźniom przynajmniej jedna kompania musiała być obecna i bardzo pilnowano, żeby ludzie nie odwracali wzroku, żeby tę karę chłosty oglądali. Na przykład Rudolf Höss wspomina o tym w swojej autobiografii, że Eickemu bardzo na tym zależało, żeby w ten sposób przyzwyczaić swoich ludzi do przemocy, do okrucieństwa, a z drugiej strony pokazać im, że ci więźniowie to tak naprawdę nie są ludzie, że to są przestępcy, że to są ludzie groźni, z którymi trzeba właśnie w ten sposób postępować. Chodziło tutaj o zrobienie z mięczaków i cywilów, jak to on określał, prawdziwych esesmanów, którzy są bezwzględni, którzy są groźni, którzy rozumieją swoje zadanie. W związku z tym, jak widzimy, tutaj Eicke stosował nie tylko szkolenia czysto ideologiczne, ale też pewnego rodzaju ćwiczenia praktyczne, jeżeli możemy tak to nazwać. Wielu esesmanów, którzy służyli później w Auschwitz, w ogóle wielu komendantów obozów koncentracyjnych, wyszło ze szkoły Eickego, chociażby Rudolf Höss, Hans Aumeier, Richard Baer czy Kramer. Oni wszyscy zaczynali swoją karierę w Dachau i to było o tyle istotne, że jeżeli później oni zostawali komendantami obozów i mieli wpływ na funkcjonowanie tego obozu lub po prostu służyli w tych obozach, ta szkoła Eickego była niejako przez nich kopiowana. Zgodnie zresztą ze wzorem Dachau, który miał być tym obozem wzorcowym dla innych. Co ciekawe, Eicke potrafił być również bardzo surowy, ponieważ jeżeli zobaczył, że któryś z esesmanów zbytnio spoufala się z więźniami, jest dla nich zbyt wyrozumiały, za dobry, potrafił go ośmieszyć przed frontem pozostałych kolegów z garnizonu, degradując go publicznie, zrywając mu naramienniki i wydalając z SS. Gdyby nie Himmler, prawdopodobnie wysyłałby ich również do obozów koncentracyjnych, ponieważ dla niego było to nie do pomyślenia, aby esesmani spoufalali się z więźniami. Co prawda, jako komendant Dachau Eicke był około roku na tym stanowisku, jednak jego awans i utworzenie inspektoratu obozów koncentracyjnych w 1934 roku oraz jego zwierzchnictwo takie oficjalne nad SS-Totenkopfverbände, czyli tymi oddziałami wartowniczymi w obozach koncentracyjnych od 1935 roku sprawiło, że on miał ogromny wpływ na struktury szkoleniowe. Miał wpływ na to, w jaki sposób esesmani będą szkoleni i miał pewne wytyczne dla przyszłych nauczycieli tych esesmanów. On poszukiwał starych bojowników, jednocześnie ludzi młodych, takich urodzonych tuż przed pierwszą wojną światową, oczywiście fanatyków narodowego socjalizmu, którzy mieli wpływać swoją postawą na podwładnych, na szkolonych esesmanów. Z drugiej strony cenił też pewne doświadczenie wojskowe, mile widział na takich stanowiskach ludzi, którzy mieli chociażby jakieś tam doświadczenie dowodzenia ludźmi na poziomie plutonu czy drużyny, więc może nie jakichś wyższych oficerów, niemniej jednak osoby, które jakoś tam potrafiły zarządzać ludźmi. Ale co sam mówił, szkolenie wojskowe nie było tym, co było najważniejsze dla oddziałów wartowniczych w obozach koncentracyjnych. W 1936 roku Eicke dość wyraźnie powiedział, że siła jego ludzi nie pochodzi z placów ćwiczeń, z musztry, z kasyn, tylko i wyłącznie z naszego światopoglądu, czyli z narodowego socjalizmu. To było coś, co Eicke promował, z czego był bardzo dumny i to, co było celem również tych oficerów szkoleniowych, czy tych osób odpowiedzialnych za szkolenie esesmanów, był narodowy socjalizm. Tu chodziło o umacnianie ich w narodowym socjalizmie i wszystkie ich czyny niejako, całe ich życie miało właśnie opierać się na ideologii narodowego socjalizmu.

Czy zachowały się jakieś dokumenty dotyczące szkolenia esesmanów w KL Auschwitz? Kto był odpowiedzialny za takie szkolenie?

Oczywiście zachowały się takie dokumenty. Może nie w samym naszym archiwum, natomiast szukając w różnych archiwach innych miejsc pamięci, innych obozów, można natrafić takie dokumenty. Zakładam, że one również były stosowane w KL Auschwitz, ponieważ były to dokumenty uniwersalne, które były stworzone pod wpływem Eickego, przez Eickego, a ponieważ Dachau jako ten Musterlager, czyli taki wzorcowy obóz był przykładem dla innych obozów, one były organizowane mniej więcej w ten sam sposób. W związku z tym możemy się pokusić o stwierdzenie, że takie dokumenty obowiązywały również w Auschwitz. Znaczy widzimy to też z praktyki po prostu obozowej, że tak było. Bardzo ciekawym dokumentem, znaczy jest ich bardzo dużo oczywiście i nie sposób opowiedzieć o nich wszystkich, jednak jest kilka takich kluczowych dokumentów, na które chciałabym zwrócić tutaj uwagę. Na przykład lekcje na temat zadań i obowiązków wartownika. Jest to taki zbiór pytań i odpowiedzi dla wartowników obozów koncentracyjnych. On jest podzielony na cztery jakby sekcje. Pierwsza z nich to podstawy służby wartowniczej w obozie koncentracyjnym. Tutaj mamy informacje na temat czym jest obóz koncentracyjny, kto się znajduje w obozie koncentracyjnym, dlaczego służba wartownicza w obozie jest ważna, czyli generalnie to wszystko o czym mówił od zawsze Theodor Eicke. Te pytania i odpowiedzi mają od razu na zasadzie ukształtowanie i przekonanie osoby, która jest wartownikiem do tego, że to jest słuszne, że to właśnie tak ma wyglądać. Druga to ogólne obowiązki wartownika, a trzecia szczegółowe obowiązki wartownika. Mamy tutaj informacje o tym co wartownik musi robić, jakie są jego funkcje, gdzie pełni wartę, jak ma się odnosić do więźniów, chociażby jaki odstęp od nich zachować, obowiązki wartownika pełniącego swoją służbę na wieżach wartowniczych czy na perymetrze. Jest tam informacja chociażby o tym, że zaśnięcie na służby jest zbrodnią wojenną, karaną śmiercią i tu powiem taką ciekawostkę, ponieważ mamy w naszych zasobach książkę kar 3. Kompanii i tam np. są informacje o tym, że jakiś esesman zasnął na warcie lub w czasie służby zamiast pilnować więźniów pracujących siedział na trawie i właściwie żaden z nich nie został skazany na karę śmierci, były to kary aresztu lub kary nagany, natomiast kary śmierci raczej tam nie ma. Oczywiście wiadomo, że tutaj było takie pewne odniesienie do żołnierzy frontowych, niemniej jednak warto zaznaczyć, że walka na froncie wewnętrznym również tak jak wspomniałam była postrzegana za walkę, więc ta uwaga o narażeniu kolegów, towarzyszy, niebezpieczeństwu miała jak najbardziej sens. Natomiast czwarta część mówi o postępowaniu z bronią, czyli o tym kiedy można strzelać, jak tą broń należy obsługiwać, o jej czyszczeniu, konserwacji itd. Więc widzimy tutaj takie wytyczne, które możemy zaobserwować również u wartowników w KL Auschwitz czytając różnego rodzaju dokumenty czy nawet wspomnienia czy oświadczenia więźniów. Więc widzimy, że ten regulamin rzeczywiście również tutaj obowiązywał. Złamanie tego regulaminu oczywiście było równoznacznym staniem się wrogiem narodu i groziło zesłaniem do obozu koncentracyjnego, ale tak jak wspomniałam było to trochę na wyrost, nie możemy tego też tak dosłownie interpretować. Co jest jeszcze bardzo istotne w tym regulaminie i co widać chociażby w rozkazach komendantury nie tylko z Auschwitz, ale też z innych obozów jest fakt, że wartownik miał być wzorem i przykładem dla więźniów. Chodziło tutaj nie tylko o takie ideologiczne przewodnictwo, czyli prawdziwy narodowy socjalista, który miał pokazywać więźniom, że narodowy socjalizm to jest ta dobra, prawdziwa ideologia i jeżeli będziesz zachowywał się tak jak ja, jeżeli będziesz dobrym narodowym socjalistą będziesz mógł ten obóz opuścić, ale również wizualnie. To znaczy tutaj ten wizerunek wojskowego miał dużo większe zaznaczenie niż w takich zwyczajnych oddziałach. Tutaj esesman musiał wyglądać schludnie i zgodnie z regulaminem nie tylko dlatego, że takie były wymogi wojska, ale także dlatego, że on był tym ideałem do którego więzień w obozie powinien dążyć, czyli schludny mundur, wszystkie guziki pozapinane, błyszczący hełm, błyszczące buty bez żadnych udziwnień i dodatków. To było to, z czym więzień miał chcieć się utożsamiać niejako, jakkolwiek przewrotnie to brzmi. Takie były teoretyczne założenia tego regulaminu i to szkolenie esesmanów również zwracało uwagę na ich prezencję. Na przykład w Sachsenhausen jeden z komendantów zagroził esesmanom z komendantury, że jeżeli nie będą nosić fryzur zgodnych z regulaminem, to on znajdzie więźnia fryzjera, który ich obetnie tak jak on uzna za stosowne. W związku z tym widzimy, że to było jednak coś więcej niż samo takie uregulowanie wojskowymi zasadami, wojskowym regulaminem. Dlatego tyle pojawia się również rozkazów dotyczących wyglądu i zachowania esesmanów. Tutaj chciałabym się też jeszcze odnieść do szkolenia, które jest zawarte w wielu wspomnieniach esesmanów, którzy służyli nie tylko w obozach koncentracyjnych, ale również w jednostkach liniowych. Mianowicie szkolenie wyglądało w taki sposób, że tydzień esesmani wartownicy służyli w obozie koncentracyjnym, trzy tygodnie było poświęcone na szkolenie bardziej wojskowe. Są takie informacje, że wielu młodym ludziom, którzy trafili do SS, do tych oddziałów wartowniczych, nie bardzo się to podobało, że oni w ogóle muszą w jakimś obozie koncentracyjnym służyć. Część z nich udało się uniknąć losu wartowników na całą wojnę i służyli w jednostkach liniowych, inni z kolei całą wojnę przesiedzieli, że tak powiem, na wieżyczce lub w obozie jako wartownicy. Natomiast, co chciałabym jeszcze powiedzieć, chociaż tutaj skupię się na szkoleniu ideologicznym, jednak nie sposób też wspomnieć tego szkolenia takiego wojskowego, które było w SS, ponieważ ono miało też wpływ na to, w jaki sposób esesmani traktowali później więźniów. To szkolenie było bardzo brutalne i bardzo specyficzne. Było dużo ostrzejsze, można powiedzieć, niż w stosunku chociażby do żołnierzy służących w Wehrmachcie, co do zasady. Natomiast brutalność tego szkolenia powodowała później, że esesmani swoje frustracje wylewali na więźniach, ponieważ zgodnie z zasadą bity bije, tak jak byli traktowani przez swoich przełożonych, tak później traktowali więźniów, bo niczego innego nie znali. Więc cały ten sport chociażby, który słyszymy w opowieściach więźniów, to pochodził z koszarów esesmańskich, ponieważ oni byli również w ten sposób traktowani. W związku z tym widzimy, że ta służba, również z punktu widzenia esesmanów, ona nie była łatwa. Mimo tego szkolenia ideologicznego, mimo przygotowania takiego fizycznego hartowania ich charakterów, jednak wielu z nich nie było w stanie podołać temu. Chociaż z drugiej strony jest naprawdę w źródłach niewiele informacji na temat samobójstw wśród załogi SS. Wracając jednak do dokumentów, o których tutaj mówimy, ważne takie dokumenty można znaleźć w teczkach personalnych esesmanów. Jednym z nich jest takie pouczenie, którego dokonywał zwykle Lagerführer i tyczy się ono generalnie kontaktu i postępowania z więźniami. Każdy esesman po takiej pogadance Lagerführera musiał podpisać dokument, że zapoznał się z tymi zasadami. Takie szkolenie było organizowane co kilka miesięcy, zgodnie z zarządzeniem urzędów szkoleniowych SS czy IKL. Natomiast inne dokumenty, które możemy znaleźć, to chociażby informacja i pouczenie, że o życiu i śmierci więźnia decyduje tylko Adolf Hitler, co oczywiście nie było zgodne z prawdą, bo znając realia obozów koncentracyjnych, doskonale wiemy, że każdy dowolny esesman mógł nawet zabić więźnia bez większych konsekwencji. Ciekawy również dokument, który świadczy o tym, że to szkolenie ideologiczne nie zawsze do końca było skuteczne. To dokument, który ukazał się w momencie, kiedy w Auschwitz miało miejsce masowe deportacje i zagłada ludności żydowskiej, a mianowicie informacje, że przywłaszczanie sobie jakiegokolwiek mienia żydowskiego jest zbrodnią wojenną i grozi za to śmierć. Więc widzimy, że bycie takim esesmanem kusiło w pewien sposób w Auschwitz, ponieważ w momencie, kiedy mamy taką a nie inną sytuację wojenną, kiedy mamy niedostatek wszelkich dóbr, jedzenia i tak dalej, to mienie pożydowskie kusi. Natomiast tutaj zgodnie z ideologią narodowego socjalizmu nie można było sobie tego wziąć dla siebie, tylko należało to odesłać do Rzeszy. Jest to oczywiście ogromna hipokryzja i nie było tak. Niemniej jednak w dokumentach esesmanów znajdujemy takie informacje. Znajdujemy też informacje o procesach esesmanów, którzy połasili się na mienie żydowskie i zostali niejednokrotnie wydaleni z SS i aresztowani, osadzeni w różnego rodzaju obozach dla esesmanów bądź wysłani na front. Mamy również świadectwa dotyczące przebiegu służby. Może nie są to bezpośrednio dokumenty, które mówią nam o szkoleniu, ale mówią nam o tym, w jaki sposób to szkolenie wpływało na ludzi, ponieważ esesmani są tam rozliczani nie tylko z wykonywania swoich obowiązków, ale również z tego, czy są dobrymi narodowymi socjalistami. Jakby jedno równało się drugiemu, jeżeli ktoś wypełniał swoje obowiązki skrupulatnie, odnosił się koleżeńsko do innych, nie spoufalał się z więźniami, oznaczało to automatycznie, że on w tej narodowo-socjalistycznej ideologii jest odpowiednio umocniony. Jest to człowiek, któremu można zaufać, a tym samym jest to osoba, którą można przedstawić do awansu i ona w przyszłości może robić karierę w SS. Z drugiej strony zdarzają się informacje, które mówią o tym, że ten esesman niespecjalnie wypełnia dobrze swoje obowiązki, że wręcz spoufala się z więźniami. I takich ludzi spotykała często kara w postaci degradacji, w postaci odsunięcia od pełnionych obowiązków. W związku z tym tutaj możemy zobaczyć, że mimo tych szkoleń ideologicznych, jedni bardziej przyswajali te narodowe socjalistyczne wytyczne, inni mniej. To jest jakby dość oczywiste, ponieważ to byli ludzie różni z różną przeszłością i o różnym stopniu również wrażliwości. Co ciekawe, jeśli chodzi o szkolenia, to w obozie koncentracyjnym były nie tylko szkolenia ideologiczne, ale również takie szkolenia czysto praktyczne, o których potem będę chciała jeszcze powiedzieć. Tutaj chciałabym zaznaczyć tylko, że w Auschwitz na przykład taki esesman mógł nawet zrobić prawo jazdy na motor, na samochód, na ciężarówkę, na co tam akurat była potrzeba. Natomiast przechodząc już stricte do szkoleń ideologicznych i kto był za nie odpowiedzialny, to w początkowym okresie był tu sierżant sztabowy komendantury, do którego obowiązku należało właśnie szkolenie ideologiczne esesmanów, ale również organizacja im wolnego czasu. Od jesieni 1941 roku do Auschwitz z Oranienburga przybywa Unterscharführer, później Oberscharführer, czyli później sierżant, Kurt Knittel, który obejmuje stanowisko szefa wydziału szóstego, czyli szkolenie i takie zabezpieczenie oddziałów wartowniczych. Pierwszy raz jego nazwisko pojawia się w rozkazie komendantury 17 października 1941 roku i jakby jest to też pierwsza wzmianka o tym wydziale szóstym w Auschwitz, pokrywa się to niejako z zeznaniami Kurta Knittela z Procesu frankfurckiego, w którym on mówi, że jesienią 1941 roku przybył do Auschwitz. Objął stanowisko szefa tego VI Wydziału, VI Abteilungu. Pod sobą miał czterech ludzi. Znamy nazwiska dwóch z nich. Jeden z nich to był Leopold Behrends,, drugi Heinrich Neumann. Taki Wydział VI składał się z szefa, czyli w tym wypadku Knittela, z pisarza, z osoby, która była odpowiedzialna za projekcję i pozyskiwanie filmów oraz kierownika biblioteki, także wszystkich takich zadań, które stały przed tym wydziałem, które musiały być przez  ten wydział wykonywane. Kurt Knittel był odpowiedzialny za szkolenie ideologiczne esesmanów, tak jak wspomniałam. Brał również udział w różnego rodzaju konferencjach i szkoleniach dla takich szefów VI Abteilungów z innych obozów. Na przykład w 1942 roku był w Berlinie, gdzie nie tylko wziął udział w szkoleniu, które było połączone nie tylko z wykładami dotyczącymi narodowego socjalizmu, historii SS i partii, ale również pewnego rodzaju wydarzeniami kulturalnymi, a jako referent przedstawił raport ze swojej pracy w Auschwitz. W jaki sposób funkcjonował ten Wydział VI i jakie były jego dokładne zadania? Przede wszystkim szkolenie ideologiczne oraz zapewnienie rozrywki oddziałom wartowniczym esesmanom w obozie, ale chciałabym się skupić tylko jednak na tych wykładach ideologicznych i na tej kwestii. Przede wszystkim były wykłady, które były organizowane przez Wydział VI, były to wykłady obowiązkowe. Były one dzielone na szeregowych esesmanów, podoficerów i na oficerów. Jedyna różnica między obowiązkowością tych wykładów polegała na tym, że wykłady dla oficerów kończyły się później wspólną kolacją. Materiały szkoleniowe, które były wykorzystywane pochodziły z głównego urzędu SS, z wydziału szkolenia i były zamawiane niejako przez Knittela, czy przez cały Wydział VI. W dokumentach w Bundesarchiv w Berlinie dotyczących oddziału gospodarczego i zarządzania SS możemy znaleźć takie materiały, w których mamy informację, co Knittel zamawiał, kiedy przyszło, w jakiej ilości itd. Bardzo często były to książki do biblioteki, ponieważ każdy obóz koncentracyjny, jeżeli był to duży obóz, czyli jeżeli było w nim więcej niż trzy kompanie wartownicze, musiał mieć bibliotekę, która zawierała minimum 150 książek i 40 śpiewników. Ponadto taki Wydział VI musiał mieć swoją własną bibliotekę do dyspozycji szefa, co było około 50 książek i Knittel rzeczywiście miał taką bibliotekę, o czym możemy się przekonać z relacji pewnej młodej dziewczyny, która przybyła tutaj jako nauczycielka do szkoły niemieckiej w Oświęcimiu i on razem z żoną bardzo miło ją przyjęli. Ona niejako miała zastąpić jego żonę na stanowisku nauczycielki i mówiła, że on zaoferował jej, że ze swojej biblioteki może pożyczać książki, ponieważ słabe było zaopatrzenie w książki w tej szkole. W związku z tym rzeczywiście taką bibliotekę Knittel tutaj w Auschwitz miał i warto zaznaczyć, że od tego 1941 roku właściwie do rozwiązania obozu on tutaj to stanowisko szefa wydziału szóstego pełnił. W związku z tym jakie wykłady właściwie były organizowane dla esesmanów? Przede wszystkim były to wykłady, które miały im przybliżyć historię partii, historię narodowego socjalizmu, historię SS, ale również sytuację międzynarodową. Omawiały współczesne problemy w rozkazach komendantury obozu Auschwitz. Zachowały się takie informacje przykładowe wykłady np.: „Polityczne i wojskowe znaczenie zwalczania band na Bałkanach”, „Kwestia niemieckich jeńców wojennych w Rosji”, czy „Polityczna sytuacja i priorytetowość światopoglądowych zadań dowódcy”. To już dla oficerów. Sporo wykładów było poświęconych również Volksdeutschom i Reichsdeutschom. Wynikało to z tego, że esesmani Reichsdeutsche, tak mi się wydaje, i jakby jest to potwierdzone również w źródłach i w opracowaniach, że esesmani Reichsdeutsche traktowali tych esesmanów Volksdeutschy niejako jako takich esesmanów drugiej kategorii. Natomiast ten wydział szkolenia SS w Oranienburgu, w Berlinie, zależało im na tym, żeby to braterstwo między esesmanami było bardzo ścisłe, w związku z tym starano się przybliżać jakby jednych drugim, zasypywać te bariery ich dzielące. Bardzo często była to bariera językowa, w związku z tym zdarzało się, że esesmani Volksdeutsche mieli swoje wykłady w swoich rodzimych językach. Oni byli nawet wysyłani na szkolenia intensywne w języku niemieckim, żeby ten język opanować i móc się porozumiewać ze swoimi kolegami czy przełożonymi, w związku z tym tutaj w ogóle szkolenie Volksdeutschy to też jest całkiem ciekawy temat, myślę, że na oddzielną taką rozmowę. Natomiast rzeczywiście tych wykładów było dużo. Można zauważyć taką tendencję, że im wojna dłużej trwa, tym więcej tych wykładów politycznych ma miejsce, a tym mniejszy nacisk kładzie się na rozrywkę. ‘44 rok to jest chyba taki najbardziej intensywny rok tutaj w Auschwitz, jeśli chodzi o wykłady i szkolenia ideologiczne. Oprócz wykładów prowadzonych przez członków Wydziału VI mamy również ekspertów zewnętrznych, którzy uczyli esesmanów, informowali ich o tematach związanych z ich dziedziną, jak chociażby z chemią, z obroną przeciwlotniczą, z kwestiami rasowymi. W związku z tym rzeczywiście tacy eksperci zewnętrzni również przybywali do obozów koncentracyjnych i opowiadali esesmanom różne rzeczy. Oczywiście było to wszystko podszyte ideologiom narodowego socjalizmu, ponieważ jako ideologia totalna narodowy socjalizm był wszędzie. Wszystko musiało być podszyte ideologią narodowego socjalizmu. Jeśli chodzi o koniec działalności Wydziału VI w Auschwitz, to jest to styczeń ‘45 roku. Ostatni wpis jaki mamy w rozkazach komendantury to 16 stycznia ‘45 roku, który informuje nas o wykładzie, który miałby się odbyć 23 stycznia, oczywiście on się nie odbył, dotyczący wrogiej propagandy. Co warto wiedzieć o szkoleniu i w ogóle działalności wydziału VI, to właściwie co w takiej bibliotece się znajdowało, o której wcześniej wspomniałam, to były książki, prasa, magazyny. Właściwie jakie książki? Niestety to się nie zachowało. Niemniej jednak przeglądając dokumenty w naszym archiwum, w archiwum w Berlinie, można się pokusić o odtworzenie takiego księgozbioru. Ja tutaj nie będę go przytaczać, natomiast jest to możliwe do odtworzenia, ponieważ te wydziały, te biblioteki były bardzo ujednolicone i egzemplarze książek były zamawiane przez różnych szefów VI Wydziałów i one przychodziły w określonym czasie do obozów. Prasa, oczywiście tutaj wiadomo takie klasyki jak „Das Schwartze Korps”, „Völkischer Beobachter” i magazyny. Taki właściwie główny magazyn szkoleniowy SS, to jest „SS-Leitheft”. Więc jak widzimy tutaj, jeśli chodzi o te biblioteki Wydziału VI, one zawierały książki, które opisywały, opowiadały o ideologii narodowego socjalizmu, narodowo-socjalistycznym punkcie widzenia. Oczywiście różnego rodzaju pozycje dotyczące badań nad rasą, antysemityzmu, wpływu oczywiście Żydów na to, co się dzieje na świecie, analiza przeciwników politycznych itd., itd. Zdarzało się, że w takiej bibliotece były również egzemplarze książek beletrystycznych, literatury pięknej, nimi jednak oczywiście wszystko niemieckich autorów, bądź niejako za zgodą narodowo-socjalistycznej cenzury, więc tylko takich dopuszczonych do czytania, ale były to nie tylko książki związane z ideologią narodowego socjalizmu, ale też taka lżejsza literatura, oczywiście np. Karol May, którego nie mogło zabraknąć.

Dobrze, mówiła Pani o bibliotece. A jakie jeszcze materiały wykorzystywano w szkoleniu ideologicznym esesmanów?

Tych materiałów było stosunkowo dużo. One były, tak jak wspomniałam wcześniej, tworzone Schulungsamt.Natomiast chciałabym tutaj poświęcić chwilę wspomnianym przeze mnie „SS Leitheft” z dwóch względów. Po pierwsze był to taki główny magazyn szkoleniowy SS, a po drugie jest on niejako trochę powiązany z Auschwitz, ponieważ jednym z autorów tekstów przez pewien czas był Joachim Caesar, który później w Auschwitz również służył. I co ciekawe, pod koniec lat trzydziestych on bardzo przyczynił się do rozwoju i budowy tych różnego rodzaju jednostek i instytucji szkolących esesmanów, ponieważ stał na ich czele przez pewien czas. I niejako również wyznaczył pewne trendy organizacyjne, ideologiczne, czego esesmani mają się uczyć i co ma być w tych materiałach. Tak jak wspomniałam, pisywał do „SS Leitheft”. W związku z tym tutaj mamy taki element łączący szkolenie esesmanów z Auschwitz i z szefem tutaj później gospodarstwa rolnego Joachimem Caesarem. Te „SS Leithefty” były przesyłane przez Wydział Szkoleniowy SS. Ukazywały się od stycznia ’35 roku do października ’44 roku i były tworzone przez Wydział Szkoleniowy Głównego Urzędu do Spraw Rasy i Osadnictwa. Jakie tematy były poruszane? Przede wszystkim podstawy ideologii narodowego socjalizmu. Oczywiście nauka o rasach i dziedziczeniu. Historia Niemiec, szeroko pojęta germańskość. Nauka o przeciwnikach politycznych. Później w trakcie wojny zaczęły się pojawiać informacje o wojnie i żołnierzach, obowiązkach i cnotach żołnierskich. Oczywiście było tam dużo cytatów z Adolfa Hitlera, łącznie z omawianiem rozdziałów z „Mein Kampf” oraz innych autorów i innych ważnych postaci w ideologii narodowego socjalizmu. Tutaj warto sobie zadać pytanie, jak bardzo merytoryczne były te artykuły. I tutaj z jednej strony wiadomo, że były one pisane pod tezę. Z drugiej jednak strony w pewnym sensie one wykazywały się całkiem nie najgorszym poziomem wiedzy historycznej. Co ciekawe na przykład w jednym z artykułów, bo tych artykułów jest sporo, dotyczącym Germanów, aż ściślej Wikingów, mamy porównanie przedstawienia Wikingów w operach Wagnera z tym jak oni wyglądali w rzeczywistości, w świetle badań archeologicznych. I mamy tam informacje, że to jest po prostu taki wymysł sceniczny. Oni tak nie wyglądali i mamy rzeczywiście zestawienie z tymi Wikingami, którzy tak, a nie inaczej się prezentowali. W związku z tym to jest merytoryczne, bo w jakiś sposób obala te mity historyczne. Ale z drugiej strony mnóstwo takich mitów tworzy, szczególnie jeśli chodzi o artykuły dotyczące Żydów, czy przeciwników politycznych, czy kwestii rasowych. Więc jeśli chodzi o merytoryczność, to tutaj nie da się jakby jednoznacznie wypowiedzieć. Z drugiej strony na pewno ideologia i jak mówiłam pisanie pod tezę przykrywa merytoryczność tych artykułów, ale one nie miały na celu tak naprawdę informowania, tylko miały na celu kształtowanie pewnych postaw, światopoglądu. A ponieważ były sygnowane przez ekspertów, to ta ich pseudonaukowość, w cudzysłowie, nadawała im jakby ważności i niejako legitymizowała ich treść. W związku z tym rzeczywiście można tam znaleźć wartościowe treści. Jednak zdecydowana większość z nich to jest propaganda i bardzo takie agresywne i płytkie pisanie. Szczególnie tak jak wspomniałam, jeśli chodzi o Żydów i innych przeciwników politycznych. Co ciekawe, forma i treść tych materiałów, tego czasopisma zmienia się w trakcie trwania wojny. O ile na początku to jest lata trzydzieste, to tematyka to jest związana bardziej z ruchem narodowo-socjalistycznym, z ideologią narodowego socjalizmu, z przeciwnikami politycznymi. Kiedy wybucha wojna, im ta wojna dłużej trwa, tym więcej jest materiałów poświęconych właśnie żołnierzom. Przedrukowane są listy z frontu, pokazywane są pewne bohaterskie postawy, pokazywane są również postawy żołnierzy, które należy krytykować, które nie są żołnierskie. Mam tutaj na myśli dezercję, kradzież wojskową itd., więc są takie np. artykuły z praktyk Sądu Wojskowego SS i tam oczywiście przytaczane historie esesmanów, którzy nie zachowywali się po esesmańsku, jakkolwiek to nie zabrzmi. Natomiast są oczywiście pokazywane przykłady bohaterstwa, poświęcenia się nie tylko dla towarzyszy broni, ale też dla ojczyzny. Im wojna dłużej trwa i ta sytuacja na froncie staje się gorsza, tym więcej takich artykułów się pojawia. Co ciekawe, „SS Leithefte” były bardzo kompleksowe i bardzo wiele tematów poruszały. Również niejako dotyczyły życia prywatnego esesmanów i rodzinnego, ponieważ zdarzają się artykuły, które mówią o tym, jak powinna wyglądać idealna partnerka, idealna żona esesmana, o obowiązkach kobiety, nawet przyrównują rodzenie dzieci przez kobiety do walki mężczyzny na froncie. Także wszystkie te klasyczne założenia narodowego socjalizmu, ubrane w takie wzniosłe słowa, możemy tam znaleźć. Była to ideologia przekazywana w sposób dość ciekawy, to trzeba przyznać. Tak jak wspomniałam, niekoniecznie merytoryczne, natomiast te teksty są ciekawe i bardzo takie proste i trafiające, wydaje mi się, do ludzi. W związku z tym to czasopismo można powiedzieć, że było ważne i nic dziwnego, że było zamawiane przez te oddziały szóste w poszczególnych obozach koncentracyjnych i wykorzystywane w materiałach szkoleniowych. Oprócz propagandy słownej mamy tam też propagandę wizualną, to znaczy mamy bardzo dużo zdjęć i widzimy tutaj, że te czasopisma są też przeznaczone może nawet przede wszystkim dla żołnierzy frontowych. Mamy bardzo dużo zdjęć jakichś pięknych niemieckich zakątków, dzieci, kobiet, także to jest też taka propaganda wizualna, że niejako wiemy za co walczymy, że nasz piękny kraj, nasze piękne kobiety, nasze kochane dzieci i tak dalej. Więc mamy tutaj taką propagandę i wizualną i słowną, co na pewno oddziaływało na ludzi. Tak jak wspomniałam, te „SS Leithefte” były bardzo ciekawymi, tak z punktu widzenia badacza oczywiście, materiałami do szkolenia esesmanów. Myślę, że warto się z nimi zapoznać, jeżeli by ktoś miał taką okazję, natomiast od razu ostrzegam, że trzeba to po prostu bardzo ostrożnie czytać ze względu na ilość ideologii i nazistowskiej propagandy, która jest w nich zawarta. Niemniej jednak dla badaczy czy ludzi wyrobionych w tym temacie wydaje mi się to bardzo ciekawa, pogłębiająca wiedzę literatura. Chciałabym jeszcze tutaj zaznaczyć jedną rzecz a propos materiałów szkoleniowych, ponieważ różne informacje pochodzące z różnych obozów znalazłam dotyczące jakby chęci udziału esesmanów w tych szkoleniach, bo może warto też o tym wspomnieć. To znaczy na przykład w Auschwitz mamy informację, że wielu esesmanów zamawiało na własną rękę materiały szkoleniowe, aż w końcu komendant powiedział stop, to tylko może robić wydział szósty. Mamy informację o tym, że wiele książek było wypożyczanych czy czytanych, to już jest wiadomo inna sprawa, aż musiała powstać lista dłużników, ponieważ esesmani przytrzymywali te książki. Z drugiej strony Eugen Kogon podaje, że w Buchenwaldzie esesmani nie czytali nawet gazet. Nie wiem, może garnizon w Auschwitz był specyficzny, niemniej jednak takie mamy informacje, że tutaj ci esesmani rzeczywiście uczestniczyli w tych szkoleniach. Z innych praktyk i z innych obozów wiemy, że bardzo dużo zależało jakby od osoby tego szefa Wydziału VI, jak wyglądały te szkolenia, kto je przeprowadzał, ilu ekspertów zewnętrznych przyjeżdżało. W obozie Stutthof na przykład nawet nawiązano współpracę z miejscowym Wydziałem Propagandy, gdzie dostawano najnowsze filmy łącznie z tą kroniką tygodniową, "Wochenschau,"    przedstawiającą najnowsze wydarzenia nie tylko na froncie, ale też to co się działo w Rzeszy. W związku z tym tamten wydział na przykład działał naprawdę bardzo prężnie. Z drugiej strony też nie możemy tak naprawdę powiedzieć jak działał Wydział w Auschwitz, ponieważ poza rozkazami komendantury, pewnymi wspomnieniami, oświadczeniami ciężko tak naprawdę nam stwierdzić, bo na przykład żadne konspekty, wystąpień Knittela się nie zachowały. Nie zachowały się żadne informacje z samych esesmanów, jak takie szkolenia wyglądały, co by było moim zdaniem bardzo ciekawe, ponieważ moglibyśmy powiedzieć w jaki sposób oni to odbierali. To też by nam dało wgląd w to, czy oni w to wierzyli, czy było to dla nich po prostu takie odsiedzenie kolejnego szkolenia i wrócenie do swoich zajęć. Różnie mogło być, a wiadomo, to byli też ludzie. Co ciekawe, jedyne informacje czy takie szkolenia działały mamy właściwie tak naprawdę tylko od więźniów. A to wiadomo, nie są aż tak wiarygodne informacje, jakie moglibyśmy mieć od esesmanów pod warunkiem, że byłyby one zbierane w czasie wojny.

A czy możemy powiedzieć, jaki realny wpływ miało szkolenie ideologiczne na stosunek esesmanów do więźniów i więźniarek?

Oczywiście w pewnym zakresie możemy to stwierdzić. Tak jak wspomniałam, na podstawie relacji samych więźniów. Hermann Langbein na przykład twierdzi, że młodzi esesmani bardzo brali sobie do serca i szczerze wierzyli w te informacje, które dostawali w trakcie szkoleń ideologicznych. Wspomina nawet, że Hans Stark z Politische Abteilung miał na swoim biurku, czy nad swoim biurkiem takie hasło, „Litość to oznaka słabości”. Jakby patrząc na zachowania Hansa Starka w obozie, też możemy stwierdzić, że no rzeczywiście też brał sobie do serca to, co usłyszał w trakcie szkoleń. Wiemy, że pewne filmy wywoływały wśród esesmanów określone reakcje. Jeśli chodzi o filmy zawierające propagandę antysemicką, to bardzo często były one takim zapłonem do znęcania się nad Żydami w obozie. Oczywiście mógłbyś to tylko pretekst. Natomiast tak, rzeczywiście szkolenie ideologiczne, ale również to szkolenie wojskowe miało wpływ na traktowanie więźniów i więźniarek przez esesmanów. Chociażby znęcanie się nad więźniami, ponieważ z jednej strony wyładowanie frustracji spowodowanej ciężkim szkoleniem, bardzo brutalnym oczywiście tak, ale z drugiej strony informacja o tym, że to nie są ludzie, to są podludzie, to są wrogowie narodu, niebezpieczne jakieś kreatury, to sprawia, że pewne zahamowania puszczają i uderzenie czy zabicie takiego człowieka staje się dla nas dużo łatwiejsze niż osoby, którą uważamy za niejako równą sobie, za pełnoprawnego członka Volksgemeinschaft. W związku z tym oczywiście, że ideologia narodowego socjalizmu miała ogromny wpływ na esesmanów, ponieważ pozwalała im usprawiedliwiać też pewne zachowania. Pozwalała im niejako odnaleźć się w tych obozach koncentracyjnych, bo musimy wziąć pod uwagę, że służba w obozie dla wielu z nich nie była też taka łatwa i oczywista. To nie jest tak naprawdę łatwe wyjść i kogoś zabić, pomijając jednostki, które rzeczywiście czerpią satysfakcję ze znęcania się nad innymi ludźmi. To jest proces, pewien proces wdrażania się w przemoc, stosowania samemu przemocy i na pewno takie wykłady, takie wsparcie, taka propaganda sprzyjały temu i niejako, tak jak mówię, usprawiedliwiały i wzmacniały te zachowania. Ludzie czasami bardzo chcą wierzyć w pewne rzeczy, a narodowy socjalizm, jak wiele takich radykalnych ideologii, dawał proste rozwiązania na trudne problemy. W związku z tym do ludzi takie rzeczy przemawiają. Również nawet nie sama ideologia, ale sam kontekst obozu koncentracyjnego i kontekst Europy w czasie II wojny światowej sprawiał, że esesmani chętnie tej ideologii ulegali. Mając do wyboru służbę w Auschwitz, a służbę na przykład na froncie wschodnim, łatwiej było uwierzyć w ideologię narodowego socjalizmu, że ci tutaj to są wrogowie wewnętrzni, a ja jestem żołnierzem na froncie wewnętrznym, niż być żołnierzem na froncie wschodnim. Jakby z wielu względów było to dużo bezpieczniejsze i dużo wygodniejsze, żeby w to uwierzyć. W związku z tym oczywiście, że ideologia narodowego socjalizmu miała wpływ na to, i szkolenia ideologiczne na to, jak esesmani traktowali więźniów i więźniarki. Oczywiście nie możemy stwierdzić, że na wszystkich taki sam. I nie możemy stwierdzić oczywiście, że esesmani, którzy zgadzali się z narodowym socjalizmem, od razu chcieli też mordować więźniów. Nie możemy również powiedzieć, że esesmani, którym narodowy socjalizm był obojętny, nie korzystali z okazji, ponieważ mieli taką socjopatyczną czy psychopatyczną potrzebę znęcania się nad więźniami. I w związku z tym to robili. Także jednoznacznie oczywiście nie da się tego określić. Natomiast bez wątpienia trzeba powiedzieć, że wpływ narodowego socjalizmu, a co za tym idzie szkoleń ideologicznych, prowadzonych przez Wydział VI, czy w ogóle w obozie koncentracyjnym, miał na pewno znaczący wpływ na zachowanie esesmanów i postrzeganie przez nich więźniów i więźniarek.