Rozmiar czcionki:

MIEJSCE PAMIĘCI I MUZEUM AUSCHWITZ-BIRKENAU BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI
OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY

Historia Sophie Stippel

Transkrypcja podcastu

Posłuchaj na: SPOTIFY | APPLE PODCAST

Jedną z więźniarek pierwszego transportu kobiet do obozu Auschwitz, 999 więźniarek przeniesionych z obozu koncentracyjnego Ravensbrück w marcu 1942 roku, była Sophie Stippel. Oznaczono ją numerem 619. Została aresztowana, gdyż należała do grupy Świadków Jehowy. Kilka dni po rejestracji w obozie Sophie została zatrudniona jako pomoc domowa w willi komendanta obozu Rodolfa Hössa, co prawdopodobnie uratowało jej życie. Do jej obowiązków należało robienie zakupów oraz gotowanie, czasem też opieka nad dziećmi komendanta. O historii Sophie Stippel opowiada Teresa Wontor-Cichy z Centrum Badań Muzeum Auschwitz.

Kim była Sophie Stippel?

Sophie Stippel urodziła się w 1892 roku w Mannheim, w rodzinie mieszczańskiej, uczęszczała do szkoły średniej, uzyskała kwalifikacje urzędniczki i pracowała, już jako osoba dorosła, m.in. w sądzie. Czyli miała doświadczenie w pracy biurowej. Wyszła za mąż w 1915 roku za Friedricha Stippel. W 1916 roku przyszła na świat jej pierwsza córka - Edith. W 1921 roku urodziła się Amanda, druga córka.

Rodzina wiodła spokojne życie w Mannheim, do czasu śmierci młodszej córki w 1929 roku. Dziewczynka zachorowała na zapalenie opon mózgowych. No i niestety była to śmiertelna choroba. Sophie Stippel, po tym wydarzeniu, przechodziła bardzo trudny okres. W wywiadzie dla kliniki uniwersyteckiej w Heidelbergu powiedziała, że popadła w bardzo głęboką depresję.

Próbowała szukać ratunku, szukać jakiejś poprawy swojej sytuacji w religijności. Należała do kościoła luterańskiego. No i niestety to, z czym się spotykała, nie było dla niej wystarczająco mocne. Tak, żeby ten jej bardzo zły stan psychiczny mógł w jakiś sposób się zmieniać, poprawiać. Trwało to dosyć długo, aż do lat trzydziestych, kiedy to spotkała Badaczy Pisma Świętego. Ta grupa wyznaniowa, w tym czasie, tak nazywała się i kontakty z nimi, analiza, tematy rozmów, które były podejmowane, wspólne czytanie Biblii, przynosiło ten oczekiwany efekt. Czyli właśnie takiego uspokojenia, jeżeli chodzi o stan psychiczny Sophie Stippel.

Zaczęła uczęszczać na spotkania i zabierała na te spotkania swoją córkę Edith. Nie uczestniczył w tych spotkaniach mąż, ale bardzo sprzyjał tym działaniom żony, finansował wyjazdy i nigdy nie sprzeciwiał się uczestniczeniu córki.
W 1936 roku w Mannheim grupa została zadenuncjowana. Spotkania były nielegalne, kolportaż literatury był nielegalny. I związane to było z głównymi założeniami Badaczy Pisma Świętego. Wówczas już ta organizacja przechodziła pewne zmiany i grupa, która się wyłoniła, to grupa Świadków Jehowy- „Zeugen Jehovas”. I Sophe Stippel była właśnie w tej grupie „Zeugen Jehovas”.

Ich założenia negowały jakiekolwiek formy przemocy, wojny. W związku z tym charakter militarny Trzeciej Rzeszy, skierowanie przemysłu i zatrudnienia, a także sposób wychowania dzieci, który posiadał wiele elementów, właśnie wojskowych, był niezgodny z przekonaniami Świadków Jehowy. I jakakolwiek forma oporu, odmowy uczestniczenia wiązała się z aresztowaniami. Także tutaj, prawdopodobnie, też takie okoliczności musiały zaistnieć.

Sophia Stippel została najpierw umieszczona w więzieniu w Mannheim, a następnie w 1937 roku skazana na pobyt w obozie w Moringen. Skąd, wyrokiem sądu w ’38 roku, skierowana była do kolejnego obozu w Lichtenburgu. Po krótkim pobycie w Lichtenburgu przeniesiona została do kolejnego obozu, tym razem w Moringen. To osadzenie miało taki charakter jeszcze troszkę łagodniejszy. Więźniów, na przykład, mogli odwiedzać członkowie rodziny. I jej mąż z córką odwiedzali ją. Mąż wówczas bardzo namawiał Sophie Stippel, do tego żeby podpisała oświadczenia, w których rezygnowała z przynależności do wyznania, uznawała je za niewłaściwe i obiecywała, że nie będzie więcej kontaktowała się z grupą Badaczy Pisma Świętego. Tak ten formularz zakładał, a wiadomo, że już w obrębie tego wyznania, ta grupa Świadków Jehowy była bardzo aktywna. Sophie Stippel odmawiała. No i to spowodowało, że w dalszym ciągu w obozie przebywała.

Do obozu Auschwitz Sophie Stippel została przeniesiona z Ravensbrück. Jej transport był jednocześnie pierwszym transportem kobiet do obozu. Znalazło się w nim 999 więźniarek. Dlaczego Niemcy przenieśli te kobiety do Auschwitz?

Początek istnienia obozu kobiecego w Auschwitz to właśnie 26 marzec 1942 roku, kiedy to rano przywieziono 999 więźniarek z Ravensbrück, a po południu 999 więźniarek z Popradu, na Słowacji. Były to więźniarki żydowskie. W kolejnych dniach transporty z więzień na terenie okupowanej Polski, bądź też z innych obozów, były przenoszone. Te więźniarki z Ravensbrück nie były przywiezione przez przypadek. Mianowicie utrzymywano taki schemat organizacji obozu, że pierwsi więźniowie osadzeni, to byli więźniowie mający doświadczenie w pobycie w obozie, znający strukturę, system, schemat działania obozów, potrafiący utrzymać pewnego rodzaju porządek - tak to nazwijmy, obozowy porządek w danym obozie. I właśnie te 999 więźniarek, w większości, to były kobiety, które z różnych powodów były w niemieckich obozach parę lat. W obozie Auschwitz to one właśnie miały organizować, to się tak ładnie nazywało, samorząd więźniarski – czyli po prostu obejmować stanowiska więźniarek funkcyjnych i wdrażać inne więźniarki w ten system. Bardzo często te zadania były powierzane więźniarkom kryminalnym, które charakteryzowały się takimi sadystycznymi zachowaniami, które z łatwością stosowały przemoc fizyczną wobec innych więźniarek. Stąd bicie, karanie, poprzez bicie innych więźniarek, było dosyć często stosowane przez nie.

Sophie Stippel otrzymała w Auschwitz nr 619. W obozie trafiła do szczególnego miejsca – została pomocą domową w domu komendanta obozu Rodolfa Hössa. Co wiemy o okolicznościach tego zdarzenia?

O okolicznościach rozpoczęcia pracy Sophie Stippel w domu komendanta Rodolfa Hössa wiemy, tak naprawdę, z relacji Stanisława Dubiela, więźnia który był ogrodnikiem w domu komendanta. Jak wiemy, przy domu, przy wilii, został specjalnie zaaranżowany, na potrzeby rodziny, ogród. Stanisław Dubiel w relacji powiedział, że podczas tych pierwszych dni pobytu więźniarek w obozie Auschwitz, Rodolf Hössa miał rozpoznać Sophie Stippel, która miała pochodzić z tego samego rejonu co Höss. I faktycznie pochodziła z Mannheim, a rodzina Hössa, również przez jakiś czas, mieszkała w Mannheim. Być może gdzieś mogli się znać. Aczkolwiek żadne inne źródła tego nie potwierdzają.
Sophia Stippel nie była jedyną więźniarką, która pracowała w domu komendanta. Była również Gertruda Blask. Prawdopodobnie została przywieziona w tym samym transporcie, aczkolwiek jej numeru obozowego nie znamy. Z relacji tego samego więźnia Stanisława Dubiela wiemy, że zawsze trzymały się razem, pomagały sobie. I nazywał je koleżankami.

Co możemy powiedzieć o jej pracy w domu komendanta? Jakie były jej relacje z rodziną Rudolfa Hössa?

O pracy tychże więźniarek wiemy z relacji innych kobiet, które złożyły po wojnie takie oświadczenia. Wiemy z relacji innych więźniów, którzy wspominają, że widzieli więźniarki przy pracy. Natomiast ani Sophia Stippel ani wspomniana Gerturda Blask nigdy relacji na ten temat nie składały. Jeszcze jednym, dosyć wyjątkowym źródłem informacji na ten temat, jest sam komendant Rudolf Höss, który we wspomnieniach pisanych w więzieniu, pisanych w czasie procesu, właśnie o tych więźniarkach wspomniał. I posłuchajmy co napisał: „U mnie w domu pracowały dwie starsze kobiety przez trzy lata. Moja żona często mówiła, że nie mogłaby sama lepiej dbać o wszystko niż te dwie kobiety. Szczególnie wzruszająco troszczyły się o dzieci. Zarówno te duże jak i małe. Dzieci nasze były do nich przywiązane jak do kogoś należącego do rodziny. W pierwszym okresie obawialiśmy się, aby nie próbowały one pozyskać dzieci dla Jehowy. Jednakże, tego nie czyniły. Nigdy nie mówiły z dziećmi na tematy religijne. Jeżeli się weźmie pod uwagę ich fanatyzm, to było to, do pewnego stopnia, zaskakujące. Ogólnie rzecz biorąc, Badaczki Pisma Świętego były ze swego losu zadowolone.”

Z innych relacji wiemy, że Sophie Stippel zajmowała się utrzymaniem domu, zajmowała się gotowaniem. Było ono stosunkowo łatwe, z tego względu, że żona komendanta mogła właściwie uzyskać wszelkie produkty jakie chciała. Wiadomo, że wojna powodowała ogromne trudności. W Niemczech również Niemcy mieli kartki na żywność i ograniczenia w różnych produktach. Natomiast żona komendanta zgłaszała zapotrzebowanie na: cukier, mąkę, cynamon, kaszę, ryż. Różnego rodzaju inne produkty. I takie dostawała z magazynów obozowych. Obowiązywały pewne przydziały jeżeli chodzi o ilość mleka na dziecko. Żona komendanta chciała zawsze 5 litrów mleka i taką ilość mleka dostawała. Więc dbanie o rodzinę, o wyżywienie, a także o czystość, o dzieci należało do obowiązków tych więźniarek. Wiemy, że w domu była również zatrudniona więźniarka, która była krawcową i szyła dzieciom ubrania, ale już prawdopodobnie przebywała ona w innym miejscu.

Zachowała się pierwsza legitymacja Sophie Stippel i wiemy, że taki czasowy dokument uprawniający ją do poruszania się poza obóz został wydany jej już 1 kwietnia’42 roku, czyli bardzo szybko taką legitymację, taki dowód wystawiony przez komendanta, otrzymała. Czyli prawdopodobnie nie była w innych komandach roboczych, a bezpośrednio w domu komendanta.

Sophie Stippel została aresztowana za przynależność do społeczności Świadków Jehowy. Jaki to miało wpływ na jej pobyt w obozie?

Fakt, że została aresztowana za przynależność do, jak to w dokumentacji niemieckiej czytamy, do Badaczy Pisma Świętego - tutaj jest ten termin „Bibelforscher” - miał już swoje konsekwencje. Badacze Pisma Świętego byli postrzegani jako osoby bardzo lojalne w sensie wykonywania pracy. Jeżeli praca powierzona im nie miała styczności z elementami militarnymi, z jakimiś elementami przemocy, była zawsze wykonywana bardzo uczciwie. Ponadto, Świadkom Jehowy, Badaczom Pisma Świętego ufano jeżeli chodzi o poruszanie się w obrębie przyobozowym. Wiedząc, że inni więźniowie mogą być ukarani za to, że będą próbowali uciekać, aby nie narażać innych na konsekwencje ich czynów, po prostu nie będą uciekać z obozu. To wszystko wynikało właśnie z przekonań religijnych. W związku z tym to była dosyć istotna sprawa. To miało też przełożenie na oznaczenie. Więźniowie, więźniarki otrzymywali fioletowy trójkąt, czyli oddzielny kolor. Więc już w ten sposób traktowani byli oddzielnie, traktowani byli inaczej. No i fakt, że większość z nich to byli Niemcy. Szczególnie w tych pierwszych transportach. Czyli możliwość bezpośredniej komunikacji z załogą obozową, styl życia, znajomość tradycji niemieckich jeżeli chodzi o utrzymanie domu. To wszystko przekładało się na to, że właśnie chętnie SS-mani zatrudniali te więźniarki w swoich rodzinach.
Będąc w domu komendanta Sophie Stippel również musiała się zmierzyć z bardzo trudną, rodzinną, osobistą sprawą. Mianowicie, jej mąż, który nalegał aby Sophie Stippel podpisała stosowny dokument i była zwolniona z obozu, ostatecznie wystąpił o rozwód. I właśnie w 1943 roku, w marcu tego roku, czyli rok po pobycie Sophie Stippel w obozie, Rudolf Höss musiał przygotować pełnomocnictwo dla brata Sophie Stippel, który miał ją reprezentować podczas sprawy rozwodowej. Taki bardzo osobisty dokument był wystawiony przez komendanta. Rozwód faktycznie odbył się i w styczniu ‘44 roku sąd orzekł o rozstaniu się z mężem. W międzyczasie córka Edith, która już była dorosłą osobą, wyszła za mąż i była matką – urodziła syna. Stąd, jej kontakt z córką w dalszym ciągu był utrzymany. Sophia Stippel została, razem z rodziną Hössów, przeniesiona do Niemiec. W listopadzie ‘44 roku rodzina spakowała swój dobytek i zostali przeniesieni najpierw do Ravensbrück, a później już w swoje strony rodzinne. Sophia Stippel pozostała w Ravensbrück. Czyli dla niej to był taki jakby powrót do tego obozu. Tam została wyzwolona. Na dokumencie wyzwoleniowym widzimy informacje napisane w języku rosyjskim i w języku francuskim. I powróciła do rodziny. Czekała na nią jej mama. Czekała na nią córka, zięć i czekał kilkuletni wnuk. Pozostała z rodziną. Niestety jej zdrowie już było bardzo nadwątlone. Przebywała w więzieniach i w obozach właściwie 9 lat. Aresztowana została w 1936 roku, wyzwolona na wiosnę ’45 roku.

W okresie powojennym przeżyła atak serca. W związku z tym jej możliwości podjęcia pracy zawodowej też były już bardzo ograniczone. Była w dalszym ciągu wśród Świadków Jehowy, Uczestniczyła w różnych wydarzeniach. Zmarła w Heidelbergu 1985 roku, w wieku 93 lat.