Rozmiar czcionki:

MIEJSCE PAMIĘCI I MUZEUM AUSCHWITZ-BIRKENAU BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI
OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY

Grabież mienia ofiar Auschwitz

Transkrypcja podcastu

Posłuchaj na: SPOTIFY | APPLE PODCAST

Jednym z elementów funkcjonowania Auschwitz była grabież mienia osób deportowanych do obozu. Największe nasilenie tego procesu miało miejsce, kiedy nazistowskie Niemcy rozpoczęły w Auschwitz zagładę Żydów. Większość mienia - po sortowaniu i dezynfekcji – wysyłano do Trzeciej Rzeszy, gdzie były one przekazywane rozmaitym grupom niemieckiej ludności, organizacjom i instytucjom. O procesie grabieży w Auschwitz opowiada dr Jacek Lachendro, zastępca kierownika Centrum Badań Muzeum.

KL Auschwitz był największym niemieckim, nazistowskim obozem koncentracyjnym i ośrodkiem zagłady, ale jednocześnie zajmował ważne miejsce w hitlerowskim systemie grabieży mienia ofiar. Organizacją grabieży mienia, prowadzonej w obozach zajmowała się, Centralna Administracja SS, działająca od lutego 1942 roku jako Główny Urząd Gospodarczo-Administracyjny SS, a zrabowane przedmioty przechodziły na własność III Rzeszy. Co działo się z bagażami, przedmiotami osobistymi, ubraniami, które przywozili ze sobą deportowani do KL Auschwitz więźniowie i czy tak samo były traktowane rzeczy należące do więźniów zarejestrowanych w obozie i do Żydów skazanych na zagładę, Romów czy sowieckich jeńców wojennych?

Obóz koncentracyjny Auschwitz, założony wiosną 1940 roku, funkcjonował na podobnych zasadach, jak inne obozy koncentracyjne, tworzone w Niemczech rządzonych przez narodowych socjalistów jeszcze w latach 30. W związku z tym podobne były również procedury przyjęcia do obozu i traktowania mienia więźniów, którzy tutaj byli osadzeni, którzy tutaj byli rejestrowani. Podczas przechodzenia tej procedury przyjęcia do obozu, rejestracji, więźniowie musieli zdać mienie, które ze sobą przywieźli, ich odzież, bielizna po zdezynfekowaniu była pakowana do worków, worków oznaczonych numerami więźniarskimi i następnie przechowywana w jednym z bloków obozu macierzystego. Był to blok 26, a cały ten blok i magazyny w nim znajdujące się nazywane były „Effektenkammer”, czyli magazyn mienia ruchomego. Natomiast drobne przedmioty, wartościowe przedmioty, które ze sobą więźniowie przywozili, jak np. zegarki, obrączki, łańcuszki czy portmonetki i pieniądze, były pakowane osobno i przechowywane w pomieszczeniu biura kancelarii tegoż „Effektenkammer”. Co działo się z tymi przedmiotami później? W sytuacji gdy więźniowie byli zwalniani z obozu, a takich przypadków było sporo szczególnie w pierwszych miesiącach funkcjonowania obozu, to wówczas to mienie zdeponowane w magazynie było przekazywane, oddawane więźniom i to zarówno odzież, jak i te drobniejsze przedmioty osobiste. Jeżeli zaś więzień zmarł, to w pierwszym okresie funkcjonowania obozu mienie po nim pozostałe było przesyłane rodzinom. Przy czym w relacjach można znaleźć informacje, że zdarzało się, że niecałe mienie osobiste było przekazywane, po prostu więźniowie byli okradani, czy to przez więzieniu funkcyjnych, czy czasami może przez esesmanów. Tak np. więzień czeski Antonin Čenĕk, który w trakcie zwolnienia z obozu otrzymał swoje mienie, zauważył, że w momencie kiedy był do obozu deportowany, miał w portmonetce 40 marek, a kiedy go zwalniano, było już tam tylko 5 marek, ale ponieważ jak najszybciej chciał opuścić obóz, więc nie wnosił żadnego sprzeciwu. Z czasem, z upływem kolejnych lat mienie deponowane przez więźniów, a przechowywane w tymże „Effektenkammer” podlegało stopniowej konfiskacie na rzecz Trzeciej Rzeszy i wiosną 1941 roku wprowadzono konfiskatę wartościowych przedmiotów, które pozostały po zmarłych więźniach żydowskich, a w styczniu 1943 roku konfiskowano już całe mienie pozostałe po więźniach żydowskich i również po więźniach polskich i tych pochodzących ze Związku Sowieckiego. Jeśli chodzi o jakieś precjoza, które po tych osobach pozostały w depozycie, czy pieniądze, one od początków 1943 roku co kwartał były przekazywane na specjalne konto w Głównym Urzędzie Administracyjno-Gospodarczym SS. Ostatecznie wszystkie cenne przedmioty deponowane były w Banku Rzeszy i stawały się własnością państwa niemieckiego. Jeśli zaś chodzi o odzież, obuwie, które pozostawało po zmarłych więźniach, a było konfiskowane, to ubrania lepszej jakości były przekazywane więźniom zwalnianym z obozu w kolejnych latach, przede wszystkim więźniom niemieckim wydawano lepszą odzież. Jak wynika z relacji więźniów, którzy byli zatrudnieni w „Effektenkammer” władzom obozowym zależało na tym aby ci, którzy opuszczali obóz wyglądali jak najlepiej. Natomiast rzeczy już gorszej jakości, ubrania gorszej jakości były przekazywane więźniom w obozie i oni je na co dzień wykorzystywali lub przekazywane na potrzeby przemysłu tekstylnego, odzieżowego, niemieckiego. A te już chyba najgorszej jakości to wykorzystane było po prostu jako czyściwo do maszyn w przemyśle. Odnośnie rzeczy tych cennych, które były wysyłane z obozu, zachował się dokument, korespondencja pomiędzy administracją obozu Auschwitz a Głównym Urzędem Administracyjno-Gospodarczym SS z końca marca 1944 roku. Był to dokument załączony do przesyłki wysłanej właśnie z obozu z opisem zawartości tychże przesyłek i 30 marca 1944 roku wysłano z KL Auschwitz w jednej z tych przesyłek dewizy. Wśród nich było prawie 125 tysięcy złotych, ponad 20 tysięcy rubli, prawie 2 tysiące lej rumuńskich, 828 franków belgijskich, 567 koron czeskich. W drugiej przesyłce wysłano już wartościowe rzeczy, wśród nich między innymi 1,5 kg złota i blisko 4,5 kg srebra. Niestety, nie zachowały się podobne dokumenty z okresu wcześniejszego i późniejszego, natomiast to jest taka ilustracja, jakie rzeczy, jakie wartości były wysyłane z KL Auschwitz. Jeśli chodzi o mienie Żydów przywożonych od wiosny 1942 roku do Auschwitz na zagładę w komorach gazowych, to one w całości było konfiskowane przez władze obozowe.  Podlegało ono sortowaniu i większość tego mienia później była wysyłana do różnych organizacji czy instytucji w Trzeciej Rzeszy. Już na rampie mienie, które było przywożone do Auschwitz, było tam składowane, a później przewożone do magazynów na terenie kompleksu obozowego Auschwitz. Później jeszcze ci Żydzi, którzy zostali skierowani do komór gazowych, musieli w rozbieralniach rozebrać się do naga i pozostawić tam resztę swojego mienia, ubrania, obuwie, bagaż podręczny i również te wszystkie rzeczy były później przewożone do magazynów i tam odpowiednio sortowane. Do obozu kierowani byli również Sinti i Romowie w 1943 i w 1944 roku. Jednak ich osadzenie w obozie było swego rodzaju internowaniem i oni przebywali w barakach obozowych w sektorze BIIe obozu Birkenau z całymi rodzinami. W momencie przywiezienia do obozu nie pozbawiano ich mienia osobistego, w związku z tym mogli oni chodzić w ubraniach, które posiadali, które mieli na sobie. Jedynie te ubrania były odpowiednio znakowane przydzielanymi im numerami obozowymi podczas rejestracji. Na tych łatkach, które były przyszyte do ubrań, zaznaczano numery więźniarskie, jak również czarny trójkąt oznaczający więźniów aspołecznych w obozach koncentracyjnych, bowiem do takiej kategorii tutaj w obozie przypisywano Sinti i Romów, a także literkę „Z”. Jednak już od lutego 1944 roku mienie pozostałe po zmarłych Sinti i Romach było również konfiskowane przez obóz koncentracyjny i przechodziło na własność Trzeciej Rzeszy. Ostatnią taką dużą grupą osób skierowanych do obozu Auschwitz, byli sowieccy jeńcy wojenni. Oni tutaj trafiali z obozów jenieckich, na ogół zwłaszcza pierwsza wielka grupa licząca około 10 tysięcy przywieziona w październiku 1941 roku, w związku z czym oni mieli na sobie w zasadzie tylko mundury i w momencie wysiadania z wagonów po przyjeździe do Auschwitz musieli rozebrać się do naga, poddać się dezynfekcji, a również ich mundury były kierowane do dezynfekcji i po kilku dniach im oddawane. Wśród jeńców sowieckich panowała ogromna śmiertelność. Dość powiedzieć, że po kilku miesiącach z tych około 10 tysięcy jeńców pozostało kilkuset i mundury, które po tychże ludziach pozostawały, były później przekazywane więźniom, przede wszystkim Żydom i Żydówkom, przywożonym wiosną 1942 roku do Auschwitz i przez nich, przez kolejne miesiące wykorzystywane.

Wspomniał Pan o tym, że w bloku 26 obozu Auschwitz I istniał magazyn nazywany „Effektenkammer”, ale istniał też inny magazyn nazywany „Kanadą”. Skąd w ogóle ta nazwa, dlaczego właśnie „Kanada”?

Kiedy do Auschwitz były przywożone transporty, masowe transporty Żydów, automatycznie,
sukcesywnie wzrastała liczba mienia przywożonego do obozu. Początkowo jeszcze mienie deportowanych tutaj Żydów było składowane w „Effektenkammer”, ale bardzo szybko zaczęło tam po prostu brakować miejsca, w związku z tym władze obozowe mniej więcej w połowie 1942 roku utworzyły kolejny magazyn a w zasadzie kompleks baraków magazynowych, usytuowanych w obrębie takiej strefy gospodarczej obozu macierzystego około kilometra na północny-zachód od bramy z napisem „Arbeit macht frei”. Tam w skład tego kompleksu wchodziło sześć baraków drewnianych, w których głównie sortowano przywożone mienie, a także w skład tego kompleksu wchodził budynek murowany, pozostały po polskiej rodzinie, z którego ta rodzina została wcześniej wysiedlona. Do tego budynku dodano jeszcze, dobudowano, pomieszczenie, które wykorzystywano później jako komorę dezynfekcyjną i całość tego kompleksu magazynowego otoczono drutem kolczastym, a na rogach znajdowały się wieżyczki wartownicze. I tam skierowano właśnie więźniów, których zadaniem było przyjmowanie mienia deportowanych Żydów, jego sortowanie, dezynfekcja i przygotowanie do transportu do Niemiec. Skąd nazwa? Tutaj nie mamy jednoznacznej odpowiedzi, natomiast przyjmujemy, że przed wojną nazwa Kanada, czy państwo Kanada kojarzyło się z bogactwem, zamożnością, dostatkiem i kiedy więźniowie widzieli w tych magazynach obozowych ogromne ilości mienia, odzieży, obuwia czy żywności, które były im bardzo potrzebne w obozie, no to mieli takie skojarzenia właśnie z dostatkiem, z bogactwem. I prawdopodobnie stąd pochodzi ta nazwa „Kanada” na ten kompleks magazynowy. Przy czym z czasem mianem „Kanada” zaczęto określać również samo to mienie tam magazynowane, ale także i grupę więźniów, to komando więźniów, więźniarek, które tam było zatrudnione. Oficjalnie w nomenklaturze SS ten kompleks magazynowy nazywany był „Effektenlager”, czyli magazyn mienia ruchomego, niemniej z czasem sami esesmani zaczęli używać tego określenia „Kanada”, pochodzącego od więźniów, a nawet czasami w oficjalnych dokumentach obozowych ta nazwa była używana.

Ile było takich magazynów „Kanady” w Auschwitz?                           

W tej nomenklaturze więźniarskiej dwa kompleksy magazynowe określano właśnie mianem „Kanady”. Jeden to ten przed chwilą przeze mnie opisany w pobliżu obozu macierzystego. On w zasadzie funkcjonował od połowy 1942 roku do końca istnienia obozu, czyli do stycznia 1945 roku. Z tym, że gdy został utworzony kolejny taki kompleks znacznie większy na terenie obozu Birkenau, to ten w pobliżu obozu macierzystego w zasadzie miał taką funkcje jakby uzupełniającą. Ten drugi kompleks magazynowy został utworzony i rozpoczął swoje funkcjonowanie w grudniu 1943 roku, w zachodniej części obozu Birkenau. Tam postawiono 30 baraków, w których zdecydowana większość była właśnie wykorzystywana jako baraki magazynowe, w których przechowywano, w których sortowano, z których ekspediowano mienie zrabowane deportowanym do Auschwitz Żydom. W kilku utworzono magazyn tych takich depozytów więźniarskich, o którym już wcześniej mówiłem, a który od początku istnienia obozu istniał w bloku 26. Jeśli chodzi o tą tak zwaną „Kanadę I”, to w latach 1942-1943 zatrudnionych tam było od 1000 do 1600 więźniów i więźniarek, natomiast w 1944 roku, kiedy główny jakby ciężar magazynowania mienia zrabowanego Żydom został przeniesiony do Birkenau, tam już zatrudnianych było znacznie mniej więźniów. Natomiast jeśli chodzi właśnie o Birkenau to w tej „Kanadzie II” tam zatrudnionych było 1944 roku od 1500 do nawet 2000 więźniów i więźniarek, i było to jedno z największych komand pracujących na terenie właśnie całego kompleksu obozowego Auschwitz. Niemniej z tymi „Kanadami”, tymi kompleksami magazynowymi, powiązane były również inne miejsca, w których zatrudnieni byli więźniowie przy sortowaniu mienia deportowanych Żydów, przeszukiwaniu tego mienia pod kątem, poszukiwaniu w tym mieniu złota czy ukrytych tam kosztowności, a później również i jego przetwarzaniu. Na terenie obozu kobiecego między innymi funkcjonowało tzw. komando Effingera, nazwa pochodziła od nazwiska kommandoführera tejże grupy roboczej więźniarek Gerharda Effingera, który był kierownikiem. To był esesman, który kierował pracami więźniarek. Więźniarki zatrudnione w komandzie Effingera przyjmowały odzież, sortowały odzież, przeszukiwały właśnie czy nie ma tam kosztowności, odpruwały gwiazdy Dawida czy jakiekolwiek inne oznaczenia świadczące o tożsamości dotychczasowych właścicieli. Następnie odzież była przenoszona do dezynfekcji, no a później przygotowywana do transportu na zewnątrz. W obozie kobiecym funkcjonowało również tzw. „Schuhkammer” czyli magazyn obuwniczy, obuwia, w którym z kolei więźniarki czyściły dostarczone tam obuwie, dobierały je odpowiednio w pary. Najczęściej to obuwie było dostarczone z rozbieralni przy komorach gazowych. W dużym takim baraku, znajdującym się już na końcu sektora BIb w pobliżu krematorium II, więźniarki zajmowały się również sortowaniem mienia deportowanych Żydów. To mienie było przywożone rolwagami, takimi wozami, przez więźniów, no i one znowu tam miały za zadanie wyszukiwanie czy nie ma tam ukrytych kosztowności, pakowanie tejże odzieży. Również w innych częściach kompleksu obozowego Auschwitz przechowywane było mienie zrabowane deportowanym Żydom, co wynikało po prostu z ogromnych ilości przywożonych tutaj różnych rzeczy. Musimy pamiętać, że władze niemieckie informowały Żydów deportowanych z różnych krajów europejskich, że oni się kierowani do nowego osiedlenia, do nowego miejsca pracy na Wschodzie, w związku z czym mogą oni ze sobą zabrać najbardziej potrzebne im przedmioty codziennego użytku. I ten bagaż podręczny mógł ważyć mniej więcej od 30 do 50 kg, ale również pozwalano im zabrać rzeczy, które mogli później wykorzystywać w tym rzekomym nowym miejscu osiedlenia i pracy, a więc rzemieślnicy zabierali różnego rodzaju narzędzia czy materiały, które mogli później wykorzystywać do wykonywania butów, czy szycia odzieży, lekarze zabierali ze sobą rożnego rodzaju instrumenty medyczne, krawcy maszyny do szycia. I to wszystko później było już w obozie konfiskowane, kierowane do odpowiednich miejsc. Bowiem już w magazynach, jednej i drugiej Kanady, nie mieściły się. I tak np. odzież, pościel, naczynia, były kierowane, przechowywane w wielkich budynkach znajdujących się na terenie tej strefy takiej gospodarczej obozu macierzystego w tzw. „Unterkunftsgebäude” czy w „Theatergebäude”. Kilkaset metrów na północ od bramy z napisem „Arbeit macht frei” został zbudowany kompleks 20 bloków określany mianem „Erweiterung”, czyli przedłużenie obozu i tam w pierwszym rzędzie, w kilku blokach również umieszczano mienie właśnie przejęte od deportowanych tutaj Żydów. Tam znajdowały się walizki, okulary, maszyny do szycia, ogromne ilości odzieży, obuwia, kosze itd. Co ciekawe, te wszystkie rzeczy właśnie w tych magazynach „Erweiterungu” nie zostały wywiezione. Po prostu widać władzom obozowym zabrakło czasu.

Co możemy powiedzieć o więźniach pracujących w magazynach „Kanady”? Kim byli, jak wyglądały ich warunki pracy i czy istniała możliwość przemycenia czegoś z magazynów nielegalnie do obozu?

Jak już wspomniałem, komanda zatrudnione w tych kompleksach obozowych, no a zwłaszcza później w Birkenau, należały do największych. W ich skład wchodzili zarówno więźniowie, jak i więźniarki, i ich zadaniem było, no szczególnie tutaj mężczyzn, transport mienia z rampy, na którą przybywały transporty Żydów do właśnie tych magazynów. W obozie, w „Kanadzie I” więźniowie również zatrudnieni byli przy dezynfekcji odzieży w komorze dezynfekcyjnej, tam do dezynfekcji wykorzystywano cyklon B i więźniowie, jak i więźniarki to byli przede wszystkim Żydzi, byli tam również Żydzi, Żydówki, Polacy, Polki, ale też i więźniowie innych narodowości. Ich zadaniem już w obrębie tego kompleksu magazynowego było przyjmowanie mienia, rozpakowywanie go, sortowanie, przygotowanie do dezynfekcji, tak jak wspomniałem w „Kanadzie I” w tej komorze dezynfekcyjnej, natomiast w „Kanadzie II” mienie było donoszone do tzw. „Sauny” – „Sauny centralnej”, w której były odpowiednie urządzenia służące również do dezynfekcji. Następnie kolejnym zadaniem było odpowiednie pakowanie tych rzeczy, przygotowanie do wysyłki, no i później już dostarczanie do wagonów kolejowych, którymi było wywożone do Niemiec i tam przekazywane, czy to rożnym organizacjom niemieckim, czy na potrzeby przemysłu niemieckiego. Fakt zatrudnienia w tym komandzie uchodził w obozie za przywilej. To z tego względu, że więźniowie i więźniarki tam zatrudnieni mieli dostęp do żywności, do lekarstw, do ciepłej odzieży, ale również i do rożnego rodzaju wartościowych przedmiotów, które później na terenie obozu mogły służyć jako taką cenną walutę na obozowej, czarnej giełdzie. Ale one też mogły służyć do przekupywania czy to esesmanów, czy to więźniów funkcyjnych po to, aby oni lepiej traktowali innych więźniów. Czasami też te rzeczy, które były przemycane do obozu, były wykorzystywane do przygotowania ucieczki, a później już w trakcie ucieczki przez więźniów, chodzi tutaj np. o odzież, czy o jakieś walutę, czy kosztowności. Więźniowie, a szczególnie więźniarki tutaj, pomimo tego, że groziły im represje, najczęściej bicie i później wyrzucenie z tego tzw. dobrego komanda, podejmowały ryzyko i przemycały do obozu wiele tych przedmiotów, czy to ubierały na siebie bieliznę, czy odzież i na to zakładały te swoje pasiaki, tą typową odzież więźniarską. Władze obozowe, czy SS-mani zdawali sobie sprawę, że więźniarki czy więźniowie będą próbowali przemycać te rzeczy, w związku z czym bardzo często zarządzano kontrole nawet i rewizję osobistą i to często bardzo taką szczegółową. Niemniej, tak jak powiedziałem, te rzeczy były przemycane do obozu. Z drugiej jednak strony szczególnie jeśli chodzi o więźniarki żydowskie dla wielu z nich praca w tych komandach stanowiła takie duże obciążenie psychiczne, bowiem zdarzały się przypadki, że więźniarki np. przeszukując czy sortując odzież, przeszukując tą odzież, rozpoznawały, że ona należała do członków ich rodzin, ich najbliższych. I w relacjach można znaleźć informacje, że w przypadku niektórych tych kobiet dochodziło do załamania psychicznego. Te osoby odchodziły po prostu od zmysłów.

Wspomniał Pan wcześniej, że znaczna część tej odzieży była wysyłana do Trzeciej Rzeszy. Na fotografiach, które zostały wykonane po wyzwoleniu obozu, widzimy, że Niemcy podczas ewakuacji, likwidacji obozu pozostawili znaczną ich część, która stanowi dzisiaj materialny dowód zbrodni, jaka została wykonana na terenie Auschwitz i też jest elementem wystawy.

Po wyzwoleniu obozu na jego terenie działały sowiecka i polskie komisje śledcze, których zadaniem było zebranie dowodów popełnionych tutaj zbrodni i między innymi odnaleziono w magazynach, w różnych częściach kompleksu obozowego Auschwitz, mienie pozostałe po deportowanych tutaj Żydach. Po prostu z powodu pośpiechu, szczególnie w tych ostatnich dniach funkcjonowania obozu, ale też pewnie i z powodu trudności transportowych władzom obozowym, władzom SS nie udało się wywieść tych wszystkich przedmiotów. Komisja sowiecka zabezpieczyła bardzo dużą ilość tych przedmiotów. Zostały one opisane i uznane za materialne dowody popełnionych tutaj masowych zbrodni. Zostały one również sfotografowane i tych fotografii pokazujących te ogromne ilości pozostałego tutaj mienia mamy do dzisiaj dość sporo. Część tego mienia została później, tutaj możemy się domyślać, wywieziona, ponieważ nie zachowały się dokumenty, przez żołnierzy sowieckich, sowieckie władze wojskowe do Związku Sowieckiego. Część tego mienia władze sowieckie sprzedały również polskim urzędom, ale spora część tego mienia zachowała się i ona została przejęta w 1946 roku przez tworzone wówczas Państwowe Muzeum w Oświęcimiu i wykorzystana do przygotowania wystaw, które to zostały otwarte, udostępnione dla publiczności w momencie już oficjalnego otwarcia Muzeum 14 czerwca 1947 roku i w zasadzie do dnia dzisiejszego w Muzeum to mienie można oglądać zwłaszcza w blokach 4, 5 i 6, gdzie znajduje się zasadnicza część wystawy w Muzeum.