Rozmiar czcionki:

MIEJSCE PAMIĘCI I MUZEUM AUSCHWITZ-BIRKENAU BYŁY NIEMIECKI NAZISTOWSKI
OBÓZ KONCENTRACYJNY I ZAGŁADY

Doktor Josef Mengele i jego eksperymenty w obozie Auschwitz

Transkrypcja podcastu

Posłuchaj na: SPOTIFY | APPLE PODCAST

Josef Mengele był doktorem medycyny i filozofii… Asystent profesora Otmara von Verschuera w Instytucie Biologii Dziedziczenia i Higieny Rasy we Frankfurcie nad Menem, członek NSDAP oraz SS. Lekarz w obozie rodzinnym dla Romów i Sinti w Birkenau, a od sierpnia do grudnia 1944 pierwsze lekarz KL Auschwitz II-Birkenau. Odpowiedzialny m.in. za przeprowadzanie eksperymentów nad dziedziczeniem. Nigdy i nigdzie nie został ukarany za swoje zbrodnie. O Josefie Mengele opowiada dr Agnieszka Kita z Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau.

Doktor Josef Mengele jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych sprawców zbrodni w Auschwitz przede wszystkim ze względu na dokonane przez niego pseudomedyczne eksperymenty. Czy możemy jednak rozpocząć od opowiedzenia o jego dzieciństwie, młodości i o życiu przed tym jak został przeniesiony do obozu Auschwitz?

Uważam że jest to niezwykle istotne żeby poznać niejako background Mengelego, ponieważ wydaje mi się, że pomoże nam to lepiej zrozumieć, a przynajmniej w jakimś stopniu spojrzeć krytycznie na całą jego karierę i późniejsze życie. Josef Mengele urodził się 16 marca 1911 roku w bawarskiej miejscowości Günzburg. Pochodził z dobrze usytuowanej rodziny. Jego rodzice Karl i Walburga zostali potentatami w produkcji maszyn rolniczych. Byli bardzo znanymi ludźmi w swoim regionie, liczono się z ich zdaniem i synowie ich byli wychowywani naprawdę na wysokim poziomie. Niczego im nigdy nie brakowało. Josef Mengele miał jeszcze dwóch młodszych braci. On jako najstarszy był oczkiem w głowie rodziców. Od dzieciństwa przejawiał takie różne zainteresowania naukami przyrodniczymi, muzyką, pisał nawet sztuki teatralne które w trakcie miejscowych wydarzeń były wystawiane. Także był tak wszechstronnie rozwinięty. Był osobą popularną, inteligentną, dobrze widzianą w środowisku, przyjaciele mówili na niego Bepo. Był dzieckiem dość chorowitym, więc kilka poważnych chorób w trakcie swojego dzieciństwa przeszedł. Nie wpłynęło to jednak znacząco na jego późniejsze życie.

W 1931 roku Mengele wstąpił do Stahlhelmu, takiej organizacji paramilitarnej, w której się udzielał. Ona później została przejęta przez SA, natomiast młody Josef zastanawiał się już też bardziej nad swoją karierą, może nie tyle polityczną, co karierą zawodową. Nie chciał wejść w rodzinny biznes. To zadanie spoczęło na jego młodszych braciach, natomiast Josef chciał skończyć studia.

W związku z tym młodym Mengele udał się do Monachium, żeby złożyć papiery nie na medycynę, ale na stomatologię. Przypadek sprawił, że złożył jednak te swoje dokumenty na medycynę, ponieważ na dziedzińcu uniwersytetu w Monachium spotkał swojego znajomego, który akurat przygotowywał się do roli przyszłego lekarza, no i zaczął mu opowiadać, jak to wygląda, jak wyglądają studia, jakie dają możliwości, jakie to są ciekawe przedmioty. Mengele stwierdził, że no rzeczywiście może zamiast na tą stomatologię złożę te dokumenty na medycynę. Został przyjęty.

Nie uczestniczył może przesadnie w studenckich aktywnościach, niemniej jednak miał przyjaciół, miał dziewczyny, jak to się dzisiaj mówi. Natomiast widać było, że był bardzo rozpieszczany przez rodziców, o czym wspominają jego koledzy studenci oraz o czym sam pisze w swoich pamiętnikach. Na przykład ojciec, żeby nie musiał jeździć rowerem na zajęcia, ponieważ on miał problemy z nerkami, żeby nie przewiać tych nerek, kupił mu samochód. Także młody Mengele był jednym z nielicznych studentów, który w owym czasie w Monachium posiadali samochód.

To niejako sytuowało go w elicie towarzyskiej uniwersytetu. Tu wspomniałam tutaj o dziennikach Mengelego, co jest też bardzo ciekawą rzeczą, ponieważ dają nam wgląd w charakter Josefa Mengele, szczególnie młodego Mengele. Ponieważ on zaprzestał pisania tych pamiętników w momencie wybuchu wojny, w momencie powołania na front. I widzimy tutaj właściwie osobowość młodego człowieka, który szuka swojej drogi w życiu z jednej strony, z drugiej strony jest przeświadczony o swojej wyjątkowości i takiej potrzebie wyróżniania się i udowodnienia swojej wartości. Ale był całkiem przyzwoitym studentem, spokojnym, chłopakiem, który po prostu dążył do osiągnięcia sukcesu w nauce. W 1935 roku w związku z tym obronił pierwszą pracę. Po tej obronie uzyskał tytuł doktora filozofii. Praca ta nosiła tytuł „Rasowo-morfologiczne badania szczęki dolnej w czterech grupach rasowych”. Dwa lata później został doktorem nauk medycznych, broniąc w pracy „Studia genealogiczne przypadków szczeliny wargowo-podniebieniowej”. Czyli generalnie była to praca o tej tak zwanej zajęczej wardze i rozszczepieniu podniebienia, co jakby widać w tych wczesnych latach bardzo go fascynowało.

Filozofię studiował w Monachium, natomiast medycynę we Frankfurcie. W międzyczasie Mengele zaangażował się w politykę. Jak wspomniałam wcześniej Stahlhelm został przejęty przez SA, natomiast Mengele w ’37 roku wstąpił do NSDAP, a rok później do SS. Nie było to właściwie nic nadzwyczajnego, bo wielu studentów, zwłaszcza studentów kierunków elitarnych, takich jak medycyna czy prawo, wstępowała do różnego rodzaju narodowosocjalistycznych stowarzyszeń studenckich. Część z takiej wiary w ideologię narodowego socjalizmu, inni z czystego oportunizmu, inni ponieważ koledzy i koleżanki wstępowali. 

Mengele wierzył w teorie rasowe, co swoją drogą też nie było niczym nadzwyczajnym, ponieważ eugenika, genetyka, rasizm w tamtym czasie były niejako naukami mainstreamowymi. Rasizm nie został wymyślony w Trzeciej Rzeszy, eugenika tak samo nie została wymyślona w Trzeciej Rzeszy. Początkowo eugenika pozytywna była popularna i głoszona przez wielu naukowców, wielu antropologów, którzy uważali, że rozmnażanie się niektórych jednostek prowadzi tylko do krzywdy dzieci. Chociażby Janusz Korczak po swoich długich badaniach stwierdzał, że niestety musi ze smutkiem to powiedzieć, ale dla niektórych dzieci lepiej było, żeby się nie urodziły, niż żyły w tej mizerii i w tej tragedii, w którym im przyszło żyć. Także eugenika pozytywna była bardzo popularna. Eugenika negatywna, czyli ta zakładająca celowy dobór jednostek przeznaczonych do rozrodu  rozwinęła się później. W Trzeciej Rzeszy była ona bardzo popularna, podobnie jak kiełkująca genetyka, która stawiała na razie więcej pytań niż odpowiedzi, dawała naukowcom duże pole do popisu. Prawda jest taka, że jakby z niezrozumienia tych dwóch dziedzin jakimi były eugenika pozytywna oraz genetyka, tutaj musimy postawić cudzysłów „powstał rasizm”, taki biologiczny rasizm naukowy, który doprowadził do ludobójstwa, które miało miejsce w czasie drugiej wojny światowej i nie tylko. Niemniej jednak tutaj skupimy się na Trzeciej Rzeszy. Także rasizm w Trzeciej Rzeszy tak zwany Rassenkunde, czyli nauki o rasach, były bardzo popularne. I Mengele miał szansę robienia kariery po prostu w tej dziedzinie, bo były to dziedziny młode, popularne i potrzebowały właśnie takich młodych, zdolnych ludzi do rozwoju. Mengele wpadł w oko profesorowi von Verschuerowi z Uniwersytetu we Frankfurcie. Verschuer został później kierownikiem Instytutu Biologii i Dziedziczenia na Uniwersytecie we Frankfurcie nad Menem i tam w ‘37 roku trafił do niego Josef Mengele. Został jego asystentem i razem poświęcili się badaniom nad bliźniętami.

Właściwie to Verschuer był takim ekspertem w dziedzinie badania bliźniąt. Również kwestia badania bliźniąt nie była wymysłem Trzeciej Rzeszy była to kwestia już od XIX wieku bardzo badana, którą interesowało się wielu lekarzy antropologów, socjologów. Bliźnięta zawsze fascynowały ludzi w różnych kulturach, miały różne znaczenie: od kultury aborygenów, gdzie urodzenie się bliźniąt było postrzegane jako przekleństwo, poprzez kultury, gdzie bliźnięta niejako były pewnymi symbolami dobrobytu, jak chociażby w starożytnej Grecji, Apollo i Artemida. Fascynacja bliźniętami, badanie jakby dwóch identycznych organizmów, nie było niczym nadzwyczajnym. A Otmar Verschuer był ekspertem i pionierem tej dziedziny. Problem tylko z badaniami profesora Verschuera polegał na tym, że aby badać bliźnięta, po pierwsze było to proces długofalowy, wieloletni, kilkunastu, kilkudziesięcioletni, po drugie należało mieć przede wszystkim zgodę samych badanych lub rodziców tych badanych, w związku z tym nie była to łatwa praca i wymagała naprawdę dużo poświęceń, dużo czasu i lawirowania między prawem a badaniem, eksperymentami naukowymi. Ponieważ w Trzeciej Rzeszy, jak byśmy na to nie patrzyli, obywatele niemieccy podlegali ochronie prawnej i nawet w czasie wojny czy w późnych latach, przedwojennych nie można sobie było eksperymentować na niemieckich dzieciach. W związku z tym, co się okaże bardzo szybko, okazją do prowadzenia takich eksperymentów było Auschwitz. W międzyczasie jednak Mengele zostaje powołany do służby wojskowej i odbywa najpierw standardowe przygotowanie wojskowe w pułku strzelców górskich, następnie w 1940 roku zostaje powołany do Wehrmachtu. Po kilku miesiącach na własne życzenie zostaje przeniesiony do Waffen SS, a w styczniu ‘42 roku wysłany na front jako oficer medyczny w dywizji SS Wiking. Wcześniej Mengele oczywiście przeszedł odpowiednie szkolenie w rezerwowym batalionie medycznym przed wysłaniem na front. Z ramienia Urzędu Rasy i Osadnictwa w Poznaniu kwalifikował ludzi do zniemczenia, czyli badał volksdeutschów pod względem ich, nazwijmy to aryjskości. Natomiast właśnie w styczniu ‘42 roku został wysłany do dywizji Wiking i tam pełnił rolę oficera medycznego. Miał dobre opinie jako sprawny oficer medyczny, sprawny lekarz i w ten sposób przebiegała jego służba. Nie za długo był na froncie, ponieważ już latem ‘42 roku wraca do Niemiec i tu się pojawia kwestia sporna, ponieważ jedne źródła podają, że Mengele został ciężko ranny i nie był zdolny do walki na froncie, w związku z tym został przeniesiony do tak zwanej służby garnizonowej na terenie Rzeszy. Z drugiej strony nie ma jakby żadnego potwierdzenia w dokumentach, że Mengele zostałby ciężko ranny, nie otrzymał również odznaczenia za rany, co w takich wypadkach byłoby dość oczywiste, a na zdjęciach Mengelego, które są dostępne, nie widać go, aby nosił takowe odznaczenie. Wydaje mi się, że byłoby to dość oczywiste i nosiłby to z dumą tak zwaną tą czarną odznakę za rany czy srebrną, gdyby rzeczywiście został ciężko ranny i odznaczony takowym odznaczeniem, zważywszy, że Krzyże Żelazne, które otrzymał za odwagę, nosił dumnie. Prawdą jest, że Mengele ryzykując życie, ocalił żołnierzy z płonącego czołgu i właśnie z tego powodu dostał Żelazny Krzyż. Mengele przebywał w Niemczech i zastanawiał się, co dalej robić ze swoją karierą naukową, ponieważ to była już jakby dla niego jedyna opcja, z czego, nie ukrywajmy cieszył się, ponieważ on był bardziej naukowcem niż żołnierzem. Więc z drugiej strony mimo tych przeżyć powrót na łono nauki na uniwersytet mógł być dla niego szansą na rozwój kariery, o której zawsze marzył tak naprawdę.

Dlaczego doktor Mengele został przeniesiony do Auschwitz, czy to była wyłącznie jego decyzja? Co mogło spowodować takie działanie i jakie były jego zadania i obowiązki w obozie?

Z tego, co wiemy, to nie było tak, że Mengele zgłosił się do komendanta Auschwitz i powiedział „ja bym chciał teraz tutaj służyć jako lekarz”. To bardziej były namowy Verschuera, który widział w tym okazję tak naprawdę dla siebie i dla swojego Instytutu. W ‘42 roku Verschuer został dyrektorem Instytutu im. Cesarza Wilhelma do Spraw Antropologii, Nauki o Dziedziczeniu i Eugeniki. To było ukoronowanie jego dotychczasowej pracy naukowej. Ponieważ była wojna, prowadzenie badań naukowych było utrudnione, obiektów badań było tak naprawdę nie za dużo. Nie był to priorytet. Natomiast szukał możliwości badania i taką możliwość dawał obóz koncentracyjny.

W obozie koncentracyjnym w jednym miejscu mamy zgromadzone mnóstwo ludzi różnych ras, jak to sklasyfikowali naziści, różnego pochodzenia, o różnym wyglądzie, cierpiących bardzo często na różnego rodzaju przypadłości. I przede wszystkim mamy tam też bliźnięta, które są w jednym miejscu i cały czas dostępne, w związku z tym on nalegał na Mengelego, niejako podsunął mu pomysł, że może by się zgłosił do Auschwitz jako lekarz obozowy i tam prowadził swoje badania. Mengele przystał na to. Auschwitz okazało się rzeczywiście taką ogromną szansą na rozwój tej kariery, jakkolwiek to nie brzmi, no, ale musimy spojrzeć na to z punktu widzenia właśnie Mengelego i Verschuera, żeby w ogóle to móc zrozumieć. Także od połowy 1943 roku  Josef Mengele jest aktywny w Auschwitz. Początkowo został lekarzem naczelnym tak zwanego Zigeunerlager na BIIe, czyli odcinka w którym mieszkały rodziny Sinti i Roma. Został również lekarzem obozowym w szpitalach i ambulatoriach na terenie Birkenau, a od późnej jesieni ‘44 roku był lekarzem naczelnym na terenie męskiego szpitala BIIf. W grudniu ‘44 roku lekarzem SS w lazarecie Birkenau. Także widzimy, że Mengele pełnił w Auschwitz różne role. Ta najbardziej znana no to oczywiście lekarza w tak zwanym obozie cygańskim oraz osoby, która zajmowała się bliźniętami. Przybycie do Auschwitz było szokiem, ponieważ rzeczywistość obozu koncentracyjnego była czymś strasznym, nawet w porównaniu z rzeczywistością dnia codziennego w trakcie wojny czy na froncie. Mengele był w szoku, bo nikt go na to nie przygotował, nigdy nie przychodził szkolenia w obozach koncentracyjnych, jak wartownicy. A tutaj właśnie został skierowany Mengele, tu się mieściły jego biura, tutaj pracował. Więc on tą zagładę Żydów głównie, ale też Sinti, Roma oraz innych więźniów, widział na co dzień na własne oczy.

Wielu więźniów wiązało z nim pewne nadzieje na możliwość poprawienia ich życia, szczególnie życia chorych więźniów. Mengele sam na początku starał się w jakiś sposób ich to życie poprawić, jednak to naprawdę trwało bardzo krótko i nie powinno być jakby przeceniane w całej historii Josefa Mengele w  Auschwitz. Oczywiście Mengele bardzo szybko nazwijmy to otrząsnął się z pierwszego szoku i zaczął prowadzić tutaj swoje badania naukowe. Przyjmował zlecenia od swoich przełożonych i kolegów z Instytutu Cesarza Wilhelma. Takimi głównymi zadaniami Mengelego, oprócz bycia początkowo lekarzem naczelnym w obozie cygańskim, były niejako badania bliźniąt, badanie fizjologii i patologii skarlenia, heterochromii źrenic, anomalii wrodzonych oraz nomy. I może zacznijmy od nomy, ponieważ to jest rzecz, którą pierwszą zajął się Mengele. Noma, czyli rak wodny, jest to schorzenie, które powodowane jest złymi warunkami życia i niedożywieniem. I było bardzo popularne wśród dzieci z obozu cygańskiego. Warunki życia w Europie były już na tyle dobre, że właściwie norma nie występowała, było to coś, co w owym czasie występowało w Afryce, gdzieś w Azji Południowo-Wschodniej, ale nie w Europie. W związku z tym możliwość badania nomy była czymś nowym, więc jakie badania zaczął przeprowadzać. Wyizolował sobie w baraku 22 na BIIe taki oddział, w którym badał te przypadki nomy. Miał do pomocy dwóch lekarzy z Czech: Epsteina i Weisskopfa, którzy zajmowali się tymi dziećmi, bo Mengele bardzo się skupiał na dzieciach. Te dzieci go lubiły. On im zapewniał lepsze warunki, zapewniał lepsze jedzenie. Między blokami 29 i 31 był nawet plac zabaw, który był takim propagandowym elementem, który bardzo często był pokazywany gościom obozu.

W związku z tym życie tych dzieci relatywnie było lepsze niż życie innych więźniów. Oczywiście do czasu. Eksperyment ma to do siebie, że musi na czymś polegać, a eksperyment z nomą polegał na tym, że należało sprawdzić, co tą nomę powoduje i jak ją zaleczyć. No i okazało się, że polepszenie warunków życia sprawia, że noma zanika. Kiedy Mengele się o tym przekonał, że rzeczywiście to tak wygląda, no to odstąpił od tego eksperymentu i osoby z nomą, którym zaczęło się poprawiać, szczególnie te dzieci, choroba powróciła i bardzo wiele z tych dzieci po prostu zmarło, ponieważ warunki, w jakich żyły i choroba, która je dotknęła, to powodowały właściwie.

Radykalizm Mengelego widać również w jego podejściu do eliminacji epidemii w obozie, chociażby epidemii tyfusu, który polegał na tym, że jeden blok więźniów został po prostu w całości zamordowany, natomiast ten blok, który opustoszał, był przeznaczony dla tych więźniów, którzy zostali w międzyczasie odkażeni i zdezynfekowani. Więc udało mu się tą epidemię opanować. Te  drastyczne metody Mengelego w postępowaniu, do których w końcu doszedł, odbiły się w oczach jego kolegów i przełożonych, ponieważ Wirths, czyli naczelny lekarz garnizonowy, miał o nim bardzo dobrą opinię. W opinii Wirthsa na temat Mengelego możemy przeczytać same pozytywne rzeczy: że Mengele się bardzo angażuje w pracę, bardzo często wykonuje rzeczy, które wykraczają poza jego obowiązki służbowe, że jest zaangażowany, że jest dobrym lekarzem, że praca, którą tutaj wykonuje, jest rzeczywiście bardzo dobra, że jest takim dobrym lekarzem esesmanem.

Jak to się przekładało na życie więźniów, to tak jak podałam te dwa przykłady, łatwo się domyślić. Jeśli chodzi o postawę Mengelego, to też bardzo często widzimy takie sprzeczne zachowania. Z jednej strony on prowadzi te eksperymenty, które prowadzą do śmierci ludzi, z drugiej strony dzieci go lubią. Oczywiście, dzieci nie zdają sobie sprawy, dlaczego Mengele im daje czekoladę i dlaczego zapewnia im mleko. Niemniej jednak on podchodził do tej sympatii tych dzieci bardzo naturalnie, on z nimi rozmawiał, on się z nimi bawił. Pokazuje to nam z drugiej strony jaki on był cyniczny i w jaki sposób dążył do swojego celu. To znaczy, nie widział niemoralnych zachowań, którymi się wykazywał. W pewnym momencie tym dzieciom żyło się lepiej. Dla tych dzieci chyba nie było to ważne, dlaczego Mengele to robi. Natomiast, tak jak mówię, nie może nam to przysłonić całego obrazu. W trakcie przygotowania do procesu przeciwko Mengelemu, już po wojnie, wielu byłych mieszkańców obozu cygańskiego mówiło, że oni mu zawdzięczają życie, nic złego o nim nie powiedzą. W zeznaniach do procesów frankfurckich można naprawdę znaleźć kilka takich wypowiedzi Sinti i Roma, którzy przeszli przez obóz cygański. Natomiast konfrontując to z działaniem Mengelego i z jego zachowaniem oraz tym, co robił w obozie, z opiniami innych więźniów, no to już wygląda inaczej. Oczywiście, tak jak wspomniałam, Mengele najbardziej wsławił się w badaniu bliźniąt. Narosło wiele mitów wokół tych badań, ponieważ wielu byłych więźniów mówiło, że Mengele bada tutaj, jak to zrobić, żeby niemieckie kobiety rodziły więcej dzieci, żeby rodziły bliźnięta. Gdyby cel badania był, jak sprawić, żeby Niemki rodziły bliźnięta, to zakładam, że badałby rodziców tych dzieci, ponieważ to oni dali im życie. Natomiast Mengele badał bliźnięta, co jakby było kontynuacją badań Verschuera, które zakładały po prostu pewnego rodzaju badania genetyczne, badania dotyczące dziedziczenia, badania dotyczące pewnych anomalii w budowie organizmów, dotyczące białek specyficznych, czyli białek, za pomocą których można identyfikować nawet podatność na choroby.

Z tym że eksperymenty Mengelego na bliźniętach nie prowadziły do tego, żeby sprawić, że niemieckie kobiety będą rodzić więcej dzieci, tylko miały zadanie czysto takie antropologiczno-genetyczne, ponieważ cały formularz, który dotyczył badania, on jest też zresztą dostępny w naszym archiwum, pokazuje jakby zawiłość i skomplikowanie tych badań. Tam jest wiele pytań, które dotyczą naprawdę najdrobniejszych szczegółów budowy organów wewnętrznych, o czym oczywiście Mengele mógł się przekonać po uśmierceniu jednego z bliźniąt. Bo bardzo często się tak zdarzało, że te dzieci były jedno po drugim były uśmiercane, żeby przeprowadzić porównawczą analizę sekcji zwłok, żeby zobaczyć, jak wyglądają te organy, na przykład chorej osoby i zdrowej. Także te eksperymenty polegały głównie na takich badaniach porównawczych dotyczących genetyki, dotyczących dziedziczenia i tego rodzaju kwestii. Tutaj chciałabym zrobić uwagę ponieważ dla nas w dzisiejszych czasach te eksperymenty mogą wydawać się pseudonaukowe i bezsensowne tak naprawdę, ale musimy spojrzeć, jaką wiedzę posiadali ludzie w latach 40. czy 30. XX wieku, a jaką posiadamy dzisiaj. To, że coś jest niehumanitarne, nie oznacza od razu, że musi być pseudonaukowe. Oczywiście bardzo wielu lekarzy SS, żeby uniknąć frontu lub żeby robić karierę naukową, prowadziło nic nieznaczące i tak naprawdę poza okrucieństwem nic nie wnoszące do nauki badania, jednak wielu tych lekarzy prowadziło badania, które jakiś tam ten naukowy sens miały. Niemniej jednak tak skala okrucieństwa i skala zwyrodnienia i czasami takiej tymczasowości, jaka miała miejsce w obozach koncentracyjnych, tutaj mam na myśli też Auschwitz, przysłaniała tą naukowość, czemu oczywiście nie powinniśmy się dziwić. Inne kwestie, które Mengele badał w Auschwitz, to było tak jak mówię, fizjologia i patologia skarlenia oraz anomalie wrodzone. To te szkielety, które on preparował i wysyłał do różnych instytutów badawczych między innymi do Berlina czy do Wiednia. To byli ludzie, którzy zostali zamordowani z powodu swoich chorób bądź anomalii w wyglądzie. Oni byli wybrani w trakcie selekcji, w których Mengelem wielokrotnie uczestniczył i po przebadaniu uśmiercani, natomiast ich szkielety były preparowane i jako eksponaty wysyłane dla studentów medycyny. Tutaj jest ciekawa historia z taką grupą teatralną ludzi niskorosłych z Węgier, która przybyła do Auschwitz. Oni też byli przedmiotem badań Mengelego. Wielu z nich przeżyło wojnę, także mogli po prostu po wojnie opowiedzieć, jak to wyglądało. Natomiast wielu ludzi, niestety, ich historia nie zakończyła się dobrze, zostało właśnie uśmierconych i spreparowanych. Do dzisiaj w wielu niemieckich instytutach antropologii czy medycyny znajduje się szkielety z Auschwitz i nawet są specjalne projekty, które zapewniają potem tym ludziom godny pochówek, po odszukaniu tożsamości czy nawet rodzin i po prostu godne odejście.

Inną kwestią, którą Mengelem badał, właściwie nawet nie tyle badał, co przygotował niejako preparaty dla swojej koleżanki doktor Karin Magnussen, również asystentki w Instytucie imienia Cesarza Wilhelma to była właśnie heterochromia oczu, czyli jest to taka sytuacja kiedy gałki oczne mają różny kolor lub część gałki ocznej ma inny kolor. Zdarza się to rzadko, natomiast w Auschwitz było tych ludzi na tyle, że rzeczywiście jakieś badanie można było przeprowadzić. W związku z tym Mengele po uśmierceniu tych ludzi, wyciągano gałki oczne i wysyłano je do badań do Berlina czy również innych instytutów. Mengele prowadził tutaj nie tylko swoje badania, ale też był dostarczycielem preparatów i wyników badań dla innych naukowców, głównie właśnie z Instytutu Cesarza Wilhelma. Wokół Mengelego, co chciałbym jeszcze zaznaczyć, w obozie narosło wiele mitów, jak chociażby fakt zszywania bliźniąt, co nie miało miejsca. Z prostego względu, że Mengele, bo postrzegał siebie jako naukowca, jako teoretyka, jako człowieka, który prowadzi tutaj badania. A zszywanie bliźniąt tak jak mu wspomina o tym Wera Alexander, nie miałoby sensu z medycznego punktu widzenia, ponieważ Mengele miał na tyle wiedzę medyczną i na tyle ówczesna wiedza medyczna na to pozwalała, żeby wiedzieć, że to do niczego nie doprowadzi. W związku z tym skąd się wzięła ta legenda? Ano stąd, że Mengele prowadził transfuzję, przeprowadzał transfuzję na bliźniętach bez wcześniejszego przeprowadzenia próby krzyżowej. A oznaczało to mniej więcej tyle, że jeżeli krew dawcy nie zgadza się z krwią biorcy, prowadzi to do śmierci. Żeby przeprowadzić transfuzję, trzeba ludzi ze sobą połączyć, nie zszyć, jednak połączyć ich igłami, połączyć ich rurkami, żeby ta krew mogła przepływać. W związku z tym prawdopodobnie stąd się wzięła ta legenda dotycząca Mengelego jako tego, który zszywa dzieci. Tak samo jak fakt bycia Mengele na rampie. Jakby każdy transport żydowski przybywający do Birkenau w ‘44 roku uważał, że na miejscu selekcji obecny był Josef Mengele. Było to niemożliwe, bo nawet jeżeli on poświęcał więcej swojego czasu na udział w selekcji, na badania, to jednak nie mógł być za każdym razem, zważywszy, że tych transportów na dzień przechodziło czasami kilka. Mengele fizycznie nie mógłby być odpowiedzialny za selekcję wszystkich. To samo każdy eksperyment właściwie, który był przeprowadzony w Auschwitz, był przeprowadzany przez Mengelego, nawet jeżeli on zupełnie nie był merytorycznie związany z tym, czym Mengele de facto się zajmował i na czym się znał. Można spotkać informacje, że Mengele przeprowadzał eksperymenty z elektrowstrząsami. Był tam raz zaproszony i on widział, jak ten eksperyment przebiega, natomiast nigdy go nie przeprowadzał, ponieważ nie miał do tego kwalifikacji i go to nie interesowało naukowo. Tak samo sterylizacja. Być może on uczestniczył w zabiegu sterylizacji, widział jak to się odbywa, ale to też nie było to, czym on się zajmował i za co mu płacono. Ponieważ ktoś te jego badania tutaj finansował, tak? I instytucja, która go tutaj wysłała, oczekiwała też konkretnych efektów, więc on, tak jak dzisiaj badacz dostaje grant i musi wykazać się efektywnością, tak samo było u Mengelego. On nie mógł sobie tutaj robić wszystkiego od A do Z i no, musiał tutaj na tym polu się wykazać, ponieważ ktoś go za to rozliczał.

A czy zachowała się gdzieś dokumentacja z badań doktora Mengele?

Większość on zdecydowanie zabrał ze sobą, więc nie, przynajmniej nie u nas w archiwum. Być może ona gdzieś jest u kogoś prywatnego, tego nie można wykluczyć. Natomiast jedyne, co się zachowało, to, co Martyna Puzyna, antropolożka, część takich dokumentów zachowała i ona je ukryła. Po wojnie część udało się odnaleźć. Niestety nie tych takich, o których ona wcześniej opowiadała, nie wszystko się po prostu udało odnaleźć. Mamy też listy więźniów na przykład bliźniąt podpisane przez Mengelego, mamy takie zlecenia dla Instytutu Higieny na przeprowadzenie ekspertyzy lub badania jakichś próbek podpisane przez Josefa Mengelego, także trochę tych dokumentów jest. Natomiast tych stricte, które mogłyby w pełni pokazać wgląd w jego badania, nie ma. Jedynie, co, to możemy przeczytać w oświadczeniach więźniów, tylko tutaj znowuż trzeba być ostrożnym, ponieważ nawet więźniowie lekarze nie wszyscy specjalizowali się w tym, co robił Mengelem.

A mówiąc o osobie doktora Mengelego czy możemy powiedzieć jak wspominali go byli więźniowie, lekarze, współpracownicy?

Mengele był postrzegany przede wszystkim przez swoich przełożonych jako bardzo kompetentny naukowiec, jako osoba o dużej wiedzy, która robi dużo rzeczy, które są ponad obowiązkami służbowymi. Mam tutaj na myśli Wirthsa. Natomiast z kolegami utrzymywał raczej chłodny kontakt, miał takich dwóch nazwijmy to przyjaciół Hansa Müncha z Instytutu Higieny i mówi się że również Victora Capesiusa farmaceutę z apteki w Auschwitz. To były chyba osoby, z którymi utrzymywał tutaj najbliższy kontakt. Raczej nie była to osoba, która się towarzysko udzielała, co nawet możemy zobaczyć w albumie Karla Höckera. Mengele jest na tych zdjęciach, ale zauważmy, że on się zawsze tak trochę trzyma z boku, ma taką znudzoną minę, nie jest jakoś zaangażowany w rozmowę. Więc możemy powiedzieć, że on trochę taki jednak dystans tutaj trzymał. Natomiast w opinii więźniów, te opinie są skrajne, od osób, które uważają, że Józef Mengele poprawił ich życie i dzięki niemu przeżyły obóz, po osoby, które widziały w nim wręcz demona, ponieważ to, w jaki sposób podchodził do swoich eksperymentów, to, w jaki sposób podchodził do obiektów badań, daje nam wgląd też w jego taką bezwzględność i cynizm. Lekarze, którzy z nim pracowali, więźniowie, mówią o osobie raczej chłodnej, ale kulturalnej, która była taka zdystansowana. Mengele na przykład nigdy nie dotknął pacjenta, on zawsze się przyglądał. Był wymagający wobec swoich podwładnych, wobec więźniów, którzy dla niego pracowali. Czasem się potrafił zdenerwować, chociaż rzadko się zdarzało, żeby kogoś osobiście uderzył. Znane są historie o tym, że podobno kogoś zastrzelił, że chodził i bił więźniów. Jakbyśmy oddzielili całą tą otoczkę i kontekst obozowy, mielibyśmy po prostu ambitnego naukowca, który chciałby robić karierę i chciałby wnieść coś ważnego do swojej dziedziny badań. Dlaczego tak się stało? Z bardzo prostego powodu, że w obozie koncentracyjnym nie obowiązywały zasady moralne. To, że Mengele przeprowadzał w obozie eksperymenty i nie zważał na dobrostan, nazwijmy to „obiektów”, na których eksperymentował, nie jest niczym nadzwyczajnym, ponieważ bardzo wielu lekarzy tak samo postępowało na zasadzie „ponieważ mi wolno”. Eksperymenty na ludziach są obwarowane szeregiem ograniczeń. Nawet w Trzeciej Rzeszy tak było. To znaczy, nie można było wziąć osoby i przeprowadzać na niej eksperymentów, chyba że mówimy właśnie o więźniach obozów koncentracyjnych, gdzie tych obostrzeń nie było, ponieważ po pierwsze, ci więźniowie nie mieli żadnych praw. Wielu lekarzy nie wahało się przekraczać tą granicę moralną, co wolno, a czego nie wolno i te eksperymenty mogły być tutaj przeprowadzane w bardzo drastycznych formach, które z jednej strony wydają się niehumanitarne, wręcz nieludzkie, a z drugiej strony mogły wnieść coś do medycyny. Chociażby przykład Dachau, eksperymenty prowadzone przez lekarzy Luftwaffe nad ciśnieniem i wysokością.

Mówimy tutaj o naturze człowieka, która w pewnych sytuacjach, takich jak na przykład Auschwitz, może się ujawnić w taki, a nie inny sposób i wydaje mi się, że powinniśmy być tego świadomi, ponieważ wtedy jaśniej widzimy tą granicę, której nie wolno przekroczyć, nawet w takich ekstremalnych sytuacjach. To jest też lekcja jakby dla naszej moralności. Dlatego wydaje mi się, że temat eksperymentów medycznych czy nawet samego Mengelego wykracza daleko poza eksperymenty nad bliźniętami czy mordowanie ludzi na rampie. To jest temat tak naprawdę, który można badać na bardzo, bardzo wielu płaszczyznach, który według mnie jest cały czas aktualny. I mam nadzieję, że tak jak chociażby w Niemczech na wielu uczelniach powstają interdyscyplinarne zespoły zajmujące się medycyną Trzeciej Rzeszy z punktu widzenia właśnie naukowego, ale też historycznego, moralnego, etc., także mam nadzieję, że w Polsce też takie zespoły zaczną powstawać. Oczywiście, jest to bardzo trudne, bo mówimy tutaj o krzywdzie realnych ludzi. Z mojego punktu widzenia, ja jako naukowiec, muszę dążyć do tej prawdy, chociaż czasami ona może być bardzo niewygodna, ale jak to się mówi, prawda się obroni.

Wróćmy do samego doktora Mengele. Jakie były jego powojenne losy?

Mengele opuszcza Auschwitz 18 stycznia ‘45 roku i udaje się do Gross-Rosen. Oczywiście sam wyjazd jest poprzedzony intensywnym pakowaniem, niszczeniem pewnych dokumentów. Część dokumentów zostaje wysłana, część zabiera ze sobą, jednak w tym Gross-Rosen też nie zabawia długo, ponieważ front posuwa się coraz szybciej. W związku z tym przyłącza się do Wehrmachtu, do jednego ze szpitali lazaretu Wehrmachtu i tam udaje mu się dotrzeć do Saksonii, gdzie znajduje się w strefie neutralnej. Potem dostaje się do amerykańskiej niewoli w okolicach Weiden. Co ciekawe, przebywa tam pod swoim własnym nazwiskiem – Josef Mengele. Dlaczego tak się dzieje i dlaczego z tej niewoli zostaje wkrótce zwolniony we wrześniu ‘45 roku? Ponieważ Amerykanie nie mają wtedy jeszcze listy zbrodniarzy. To znaczy Mengele jest już wtedy poszukiwany, ale akurat do tego obozu jenieckiego taka lista w jeszcze nie dotarła, więc Mengelego na niej nie ma. On przebywa w tym obozie pod własnym nazwiskiem i pod własnym nazwiskiem jest z niego zwalniany. Po wyjściu z obozu jenieckiego Mengele dowiaduje się, że jest poszukiwany, że naukowcy lekarze są poszukiwani przez aliantów po to, żeby podstawić ich przed sądem. W związku z tym Mengele przebiera fałszywą tożsamość i zaszywa się na farmie Fischerów, gdzie praktycznie do ‘49 roku, gdzie pracuje jako taki najemny parobek, wykonuje pracę. Fischerowie podejrzewają, że Mengele nigdy nie był rolnikiem i nie miał z tym nic wspólnego, jednak wolą siedzieć cicho i go nie wydawać. Znaczy nie wiedzą, kim on jest, ale podejrzewają, że to jest raczej jakiś człowiek wykształcony, na pewno nie rolnik, na pewno nie ktoś, kto wychowywał się na wsi. W międzyczasie jeszcze dochodzi do rozwodu z żoną, którą poślubił jeszcze przed wojną. Z tego związku właśnie z Irene Schönbein w ‘44 roku urodził się jedyny syn Mengelego, Rolf, który też jakby w tej historii ma dość duże znaczenie, zwłaszcza w latach siedemdziesiątych. Natomiast sam Mengele jest nieszczęśliwy z tego, że jest uciekinierem. On właściwie nigdy nie mógł się pogodzić z tym, dlaczego on jest poszukiwanym przestępcą, jak on zrobił tyle dobrego, jak on był tylko naukowcem, on tylko wykonywał swoją pracę. On po prostu uwierzył w to, że on nie zrobił nic złego. Ostatecznie Mengele za pomocą przyjaciół i byłych esesmanów udaje się do Argentyny, to znaczy to też nie jest tak że Mengele sobie po prostu wsiadł do samolotu czy na statek. To też była przeprawa przez Alpy, ponieważ on się musiał udać najpierw z tej Bawarii do Włoch, później z tych Włoch do Argentyny, także w ‘49 roku pod nazwiskiem Helmut Gregor udaje się do Argentyny i rozpoczyna nowe życie w Buenos Aires.
W międzyczasie nawiązuje romans z żoną brata, która też ma już jedno dziecko, także Rolf zyskuje przyrodniego brata. Mengele ostatecznie bierze udział w otwarciu rynku południowoamerykańskiego na maszyny rolnicze swojej rodziny z Günzburga. Angażuje się też w coraz więcej kwestii medycznych, a to zaczyna działać w jakiejś firmie farmaceutycznej, oczywiście pod zmienionym nazwiskiem. A to czasami praktykuje. Jednak żyje mu się w tej Argentynie bardzo dobrze, zważywszy, że nikt go tam nie szuka, ponieważ rząd Argentyny też prowadzi specyficzną politykę dotyczącą uciekinierów. Z jednej strony Argentyna przyłączyła się do aliantów, z drugiej jednak strony, ze względu na swoją historię i generalnie wcześniejsze kontakty z Niemcami, dużo tych niemieckich uciekinierów znalazło tam schronienie. Rząd Perona też liczył na to, że w pewien sposób uda mu się wykorzystać tych ludzi, natomiast głównie Mengelemu się żyje dobrze z tego powodu, że rodzina cały czas przysyła mu pieniądze. Więc on jakby te pieniądze ma, on nawet podróżuje do Europy, oczywiście też pod zmienionym nazwiskiem. Spotyka się ze swoim synem, z tym że wtedy jeszcze nie wie, że to jest jego ojciec. To jest po prostu wujek, także Rolf widzi ojca, ale nie wie o tym, że to jest jego ojciec. Także no Mengelemu całkiem dobrze się żyje w tej Argentynie, do czasu schwytania Eichmanna. Kiedy Mosad pochwycił Eichmanna, na Mengelego też padł strach, że pewnie oni wiedzą, gdzie on jest i też za chwilę go znajdą, pochwycą i zabiorą do Izraela i tam osądzą. W związku z tym, Mengele przeniósł się do Paragwaju, a w Paragwaju władzę sprawuje też dyktator, Stroessner, który po cichu również wspiera zbiegłych nazistów, więc to życie Mengelego w Paragwaju też jest całkiem wygodne. Nie tak luksusowe, jak w Buenos Aires, ponieważ tutaj on się musi jednak zdecydowanie bardziej ukrywać. On też jest nieszczęśliwy, ponieważ tak naprawdę nie może nic zrobić, bo gdziekolwiek się nie pojawi, tam prawdopodobnie ktoś go może wypatrzeć, a nawet jak nie, to już po prostu popada w paranoję, twierdząc, że za chwilę ktoś go pochwyci. Ta tułaczka Mengelego kończy się w Brazylii, gdzie za pomocą również znajomych, między innymi byłych wojskowych, byłych esesmanów, sympatyków nazizmu, Mengele znajduje taką ostoję na koniec swojego życia. Również w Brazylii spotyka się ze swoim synem Rolfem, któremu opowiada historię swojego życia. Rolf jest w bardzo trudnej sytuacji, ponieważ z jednej strony, no, to jest jego ojciec, z drugiej strony jest to przestępca wojenny. Nie donosi na Mengelego, nie zdradza miejsca jego pobytu. Udaje mu się i tak polecieć do Brazylii i wrócić, że służby, które go śledziły, nie są w stanie Mengelego zlokalizować.

No, ale życie Mengelego wcale nie jest ciekawe. Żyje w slumsach, osamotniony, cierpiący na różne schorzenia wynikające nie tylko z wieku, ale również ze stresu, który przechodzi. Ostatecznie w lutym ‘79 roku Mengele z przyjaciółmi wyjeżdża na wakacje nad ocean i tam 7 lutego w wyniku wylewu, tudzież udaru, topi się w oceanie i nie udaje się go uratować. I w ten sposób w wieku 68 lat Josef Mengele odchodzi z tego świata. Sama śmierć nie kończy jego historii, ponieważ wielu ludzi nie mogło lub nie chciało się pogodzić z jego śmiercią. Szczególnie wielu byłych więźniów, ofiar Mengelego nie chciało uwierzyć w to, że nie żyje. Wielu ludzi, także powojennych łowców nazistów, z Simonem Wiesenthalem na czele, cały czas chciało tą sprawę utrzymać na powierzchni, nie tylko samego Mengelego, ale również innych zbrodniarzy wojennych, ponieważ w latach 70., 80. to już jest ten czas, kiedy właściwie nikomu nie zależy na karaniu kogokolwiek. Stąd powstają te niezwykłe historie o Mengele, który siedzi w dżungli, który tam w zbudował sobie fortecę, której strzegą uzbrojeni ludzie z psami, że Mengele prowadzi jakieś eksperymenty w Brazylii w wiosce, gdzie się rodzą same bliźnięta. I ta legenda Mengelego urasta później również w popkulturze w ’85 roku ma miejsce ekshumacja i okazuje się że te szczątki, które tam są, to jest rzeczywiście Josef Mengele. Jednym z ludzi, którzy uczestniczyli w tej ekshumacji jest David Marwell, również autor książki o Josefie Mengele, chyba najlepszej na rynku, jeśli chodzi o takie zdroworozsądkowe i merytoryczne podejście do historii Mengelego. On też bardzo ciekawie i w sposób taki naprawdę interesujący i przede wszystkim obfity opisuje te powojenne losy oraz samo dochodzenie do tego, czy to są rzeczywiście zwłoki Mengelego. Opisuje też, jakie błędy zostały popełnione przy badaniu tych zwłok, które oni później musieli jako międzynarodowa komisja nadrabiać. I po tych wszystkich perturbacjach ogłoszono, że tak jest, że to rzeczywiście Josef Mengele. Oczywiście po śmierci Mengelego potem w ‘79 roku jeszcze mnóstwo ludzi oczywiście go widziało. Mengele stał się niejako taką legendą i symbolem właściwie tej zbrodniczej nazistowskiej medycyny. Czy słusznie? No tutaj jest takie ciekawe pole do zastanowienia się, bo z punktu widzenia przydatności tych jego badań dla przemysłu wojennego, na którym skupiała się Trzecia Rzesza, nie były specjalnie znaczące. One w trakcie wojny to wydaje mi się, że takie eksperymenty z Dachau czy eksperymenty z Ravensbrück z sulfonamidami miały dużo większy priorytet. Czy Mengele zasługuje na bycie takim symbolem, wydaje mi się, że nie, że dużo tutaj odegrała taka popkulturowa otoczka, która od późnych lat 70. mu towarzyszy. Czy on rzeczywiście był takim wyróżniającym się zbrodniarzem? Nie sądzę.